Prawie rok po złożeniu przez bydgoskich drogowców pozwu przeciwko Transprojektowi Gdańskiemu sprawa roszczeń za naprawę mostu Uniwersyteckiego jest na etapie wyznaczenia sądu, który ma się nią zająć. Gra toczy się o ponad 10,5 mln zł.
Potężne zmiany w TVP Bydgoszcz - dowiaduje się "Wyborcza". Aż dziewięć osób ma zniknąć z anteny. Są dobrze znane widzom bydgoskiej telewizji. Programy publicystyczne zawieszone.
Wybudowana latem 2020 r. droga dla rowerzystów i pieszych przy pl. Poznańskim w Bydgoszczy została uszkodzona podczas budowy zbiornika retencyjnego tuż obok. Widać, że osunął się tu nasyp, podobnie jak przy moście Pomorskim. Zaalarmował nas o tym czytelnik.
Potwierdziły się informacje "Wyborczej" - najlepszym sposobem "naprawy" mostu Pomorskiego w Bydgoszczy będzie jego zburzenie i postawienie nowej konstrukcji. - Monitorujemy sytuację, na razie nie ma zagrożenia - zapewnia rzecznik drogowców.
- To nie są spękania nawierzchni, a osunięcie jezdni - ocenił specjalista od budowy dróg, z którym we wtorkowy (14 listopada) późny wieczór zlustrowaliśmy zwężony dojazd na most Pomorski w Bydgoszczy. - Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie ryzykował, by jeździły tędy autobusy.
Czy może dojść do zamachu stanu, próby zachowania władzy za pomocą wojska? Czy obecnie rządzący mogą spróbować wykorzystać wojsko do tłumienia protestów? Specjalnie dla "Wyborczej" opowiada o tym gen. Mieczysław Gocuł, były szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.
- Próba uduszenia, próba gwałtu, agresja 17-latka w psychozie wobec 8-letniego dziecka. Do wszystkich tych zdarzeń mogłoby nie dojść, gdyby oddział dysponował odpowiednimi warunkami - przekonuje ordynator oddziału psychiatrii dziecięcej ze szpitala w Świeciu.
- Przez wiele lat korzystałem z komunikacji miejskiej na Osowej Górze. Miałem do dyspozycji jedną linię autobusową - nr 71. I tak naście lat jeździłem. Co 12 minut. I to mi wystarczało - mówi prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski.
Nazywa się O'Dowda. Brendan O'Dowda. Jest szefem ochrony Eton College w Windsorze. To on uratował dwuletniego chłopca w hali odlotów lotniska w Bydgoszczy, gdy dziecko nagle przestało oddychać. - Wciąż jestem poruszony tym, co się wydarzyło - mówi "Wyborczej".
Bydgoski policjant, który pryskał po oczach demonstrantom po spotkaniu z Jarosławem Kaczyńskim w Inowrocławiu, dopuścił się porażenia paralizatorem człowieka skutego kajdankami. Zostało to nagrane. - Film pokazuje brutalność tej interwencji - dowiadujemy się od naszych informatorów.
W hali odlotów Portu Lotniczego Bydgoszcz nagle przytomność straciło dwuletnie dziecko. Na ratunek błyskawicznie pospieszył jeden z obcokrajowców czekający na samolot do Bristolu. Odnaleźliśmy go.
Ks. prałat Mirosław K., były proboszcz parafii na bydgoskiej Osowej Górze i wykładowca akademicki Pisma Świętego na kilku uniwersytetach, usłyszał wyrok sądowy. Dużo niższy niż ten, którego żądała prokuratura. - Kara jest zbyt łagodna. Będziemy apelować - zapowiadają prokuratorzy.
O blisko 1,7 mln zł mniej, niż powinna, zarobiła w 2021 r. bydgoska spółka Nitro-Chem. To skutek podpisanej przez byłego prezesa Krzysztofa K., zatrzymanego właśnie przez CBA, poprawki do pierwotnej umowy na dostawę trotylu do USA. Dotarliśmy do opinii prawnej, która wskazuje na inne uchybienia "Akwarysty" i jego najbliższych współpracowników.
Bydgoszczanka przeprowadziła prywatne śledztwo i ustaliła, że ksiądz oskarżany o pedofilię regularnie przebywa w domu rekolekcyjnym na obrzeżach miasta. Żyją tam Ukrainki uciekające przed wojną. Z liczną grupą dzieci.
Bydgoscy drogowcy wystąpili do trzech firm o wycenę budowy tymczasowej przeprawy na Brdzie - dowiedziała się "Wyborcza". Wszystko dlatego, że naprawa mostu Pomorskiego może wymagać jego rozbiórki. ZDMiKP uspokaja, że to czarny scenariusz, ale potencjalnym wykonawcom podał nawet termin postawienia objazdowej konstrukcji.
Byłem w szoku, że po wielkiej akcji służb można znaleźć części rakiety - mówi nam jeden z mieszkańców podbydgoskiej gminy Białe Błota, pokazując, co służby zostawiły na ziemi z rakiety, która rozbiła się w lesie pod Bydgoszczą. Z fragmentów części odczytaliśmy nie tylko daty produkcji i symbole pisane cyrylicą. Czy wiemy już więcej niż biegli?
Co spadło do lasu niedaleko Bydgoszczy? Wojsko, straż pożarna i policja postawione zostały w stan gotowości.
Bydgoscy drogowcy chcą odzyskać od urzędu wojewódzkiego ponad milion złotych, jaki dopłacili Kobylarni z powodu przestoju na budowie drugiego etapu Trasy Uniwersyteckiej. Wystąpili już z pozwem do sądu w tej sprawie. Chodzi o brak egzekucji tartaku przy ul. Ujejskiego, co spowodowało przedłużenie prac o rok.
- Współczuję bydgoszczanom, którzy wzięli kredyty na kupno mieszkań, muszą je spłacać, a kontynuacja budowy stoi pod znakiem zapytania - mówi osoba z bydgoskiej branży nieruchomości. Chodzi o adaptację byłego hotelu Brda na apartamenty.
Rodzina zamordowanego w czasach PRL Piotra Bartoszcze miała dostać od państwa dwa miliony złotych zadośćuczynienia. Mieczysław Oliwa, prezes Sądu Okręgowego w Bydgoszczy, w imieniu skarbu państwa zaskarżył wyrok. Wnosi o jego uchylenie. - Kwota jest wygórowana, nie uwzględnia stosunków majątkowych społeczeństwa - napisał w apelacji od wyroku prezes Oliwa.
Do końca życia będę brała leki immunosupresyjne. Do końca życia będę się bała infekcji, kataru, mam obniżoną odporność. Ale to przecież wszystko jest do przeżycia. Ile szczęścia jest w tym sformułowaniu do - prze - życia. Słyszy to pani?
Bartosz Kownacki otworzył w Bydgoszczy centrum produkcji dronów dla polskiej armii i namaścił Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2 na lidera projektu Orlik. Minęło ponad pięć lat, a dronów nadal nie ma. Znamy powód: spółka nie była w stanie ich wyprodukować.
WZL nr 2 w Bydgoszczy zapłaciły setki tysięcy euro holenderskiej firmie Daedalus, choć dyrektor handlowy spółki ostrzegała, że warunki umowy są niekorzystne, a część usług w ogóle była niepotrzebna. Pracownicy boją się upadłości zakładu.
Samobójcza śmierć pracownika i nagłe odwołanie prezesa Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2 w Bydgoszczy mają wspólny mianownik. To skandal w finansach zbrojeniowej spółki, która straciła setki tysięcy złotych. Ujawnili go kontrolerzy PGZ i bada prokuratura.
Gangster z Bydgoszczy został świadkiem koronnym w procesie o zabójstwo, a potem przy współpracy z żoną upozorował własną śmierć. Tak oszukał wymiar sprawiedliwości. Dariusz S. "Szramka" naprawdę zmarł dopiero na COVID-19.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.