Bydgoscy kierowcy omijali ul. Bernardyńską szerokim łukiem - tylko tak można wytłumaczyć, że w poniedziałek (7 października) po zwężeniu mostu była nawet mniej zakorkowana niż zwykle. Ale rano jeszcze coś wpłynęło na upłynnienie ruchu.
Z końcem września bydgoscy drogowcy wdrażają drugą część powakacyjnych zmian w rozkładach jazdy. Zaskakuje wydłużenie trasy jednej z linii autobusowych, co akurat z kanikułą nie ma nic wspólnego.
Zwiedzanie bydgoskiej zajezdni autobusowej, spotkanie z autorami książki "Bydgoskie Autobusy", przejazdy pociągami za złotówkę albo wręcz za darmo - to tylko niektóre atrakcje przygotowane z okazji trwającego Europejskiego Tygodnia Zrównoważonego Transportu.
W sobotę (7 września) rozpocznie się remont przejazdu tramwajowego na rondzie Grunwaldzkim w Bydgoszczy. A że to wyjątkowo ruchliwe miejsce - można spodziewać się sporych utrudnień w ruchu. Na czas prowadzonych prac zmieni się komunikacja miejska.
Jeśli ktoś chce przejechać się po Bydgoszczą zabytkową czerwoną "enką", w ten weekend ma ostatnią taką szansę tego lata. Powakacyjnych zmian w komunikacji miejskiej jest więcej, część sezonowych kursów będzie jednak funkcjonować do końca września.
Były oszustwa "na wnuczka" czy "na policjanta", jest "na kartę miejską". Ostrzegają przed nim bydgoscy drogowcy i urzędnicy w innych polskich miastach.
Rozpoczęła się budowa pierwszego z dwóch przystanków wiedeńskich na pl. Praw Kobiet w Bydgoszczy. W ramach tej samej inwestycji później kolejne dwa powstaną u zbiegu ul. Gdańskiej z Dworcową. Prowadzone właśnie prace budzą jednak pewne kontrowersje.
Podmiejska linia autobusowa numer 99 od nowego roku szkolnego dotrze z Bydgoszczy aż do Tarkowa Dolnego.
Nasza czytelniczka podróżuje pociągami PKP Intercity relacji Rzeszów - Bydgoszcz. - Zwykle do Warszawy jedzie się bardzo wygodnie, ale ostatnio zamiast pociągów kolejarze podstawiają autobusy i trzeba czekać na przesiadkę w Kraśniku albo w Lublinie - dziwi się pani Marzena.
Po Bydgoszczy kursują tramwaje grozy - mówili gapie obserwujący policję i ekipę pogotowia torowego, która zmagała się z usuwaniem dwóch uszkodzonych tramwajów ze skrzyżowania na bydgoskich Kapuściskach. Przed południem do wypadku z udziałem tramwaju doszło w Fordonie.
Aż pięć linii obsługiwanych ośmioma zabytkowymi pojazdami będzie funkcjonować w Bydgoszczy w Europejską Noc Muzeów. Kursy będą bezpłatne.
Część bydgoszczan z nostalgią żegnała znikającą po kawałku kładkę nad ul. Wojska Polskiego. Da się to zrozumieć, ale nie wszystkie elementy miejskiej infrastruktury zasługują na otaczanie ich niemalże czcią.
Trzeba było czekać do kampanii wyborczej 2024, żeby bydgoski magistrat, zamiast dotychczasowego wciskania propagandowego kitu, przedstawił sensowne propozycję na poprawę fatalnej komunikacji miejskiej. Wcześniej swoje pomysły - karkołomne, ale możliwe do realizacji - przedstawił kandydujący na prezydenta poseł PiS Łukasz Schreiber.
Z początkiem lutego doszło do kilku zmian w bydgoskiej komunikacji miejskiej. Nie dotyczą jednak najważniejszego, czyli częstotliwości kursów.
- Usterki oświetlenia i zablokowane koło - to tylko niektóre nieprawidłowości, które Wojewódzki Inspektorat Transportu Drogowego wykrył w zabytkowym volvo kursującym po Bydgoszczy. I zakazał dalszej jazdy tym autobusem.
Żółto-czerwony ikarus na śląskich tablicach rejestracyjnych kursuje na linii nr 52 w Bydgoszczy. A to dlatego, że część dotychczasowego zabytkowego taboru nie wytrzymała trudów codziennej jazdy.
- Jak mam się przemieszczać po Bydgoszczy jako osoba niepełnosprawna poruszająca się na wózku inwalidzkim? - pyta nasza czytelniczka, skarżąc ię na tłok w tramwajach i autobusach oraz wypadające kursy tych drugich.
"Podczas różnych inwestycji popełniono błędy, które dziś jest ciężko naprawić. Nawet jak będzie więcej autobusów, nie oznacza to, że dojedzie się na czas" - to kolejny głos w dyskusji naszych czytelników o kondycji komunikacji miejskiej w Bydgoszczy.
Powyżej trzech miliardów złotych sięgają wydatki w budżecie Bydgoszczy na 2024 r., który został przyjęty przez radnych w środę (13 grudnia). Głosowanie poprzedziła gorąca dyskusja głównie o komunikacji miejskiej.
Gdyby nie awaria nasypu przy rondzie Fordońskim w Bydgoszczy, w weekendy na nowym moście Kazimierza Wielkiego tramwaje widzielibyśmy raptem cztery razy na godzinę - po dwa jadące w każdą stronę. A to najważniejszy element inwestycji wartej blisko 170 mln zł.
- Pasażerowie skarżą się, że w kupionych niedawno tramwajach jest za zimno - opowiadają nam bydgoscy motorniczowie. Podczas obecnych mrozów to ok. 12 stopni Celsjusza. - Regulują tym czujniki, według krzywej komfortu ustalonej z MZK - tłumaczą drogowcy.
"Kiedy kierowcy MZK prosili o podwyżki, to pieniędzy nie było, a teraz zarządzający miastem znaleźli pieniądze i są zdziwieni, że nie ma chętnych" - pisze bydgoszczanka, która dojeżdża do i z pracy autobusem nr 52. I skarży się, że powrót do domu w popołudniowym szczycie zabiera jej bardzo dużo czasu.
Z poprawką do budżetu Bydgoszczy na 2024 r. wystąpiła Partia Razem. Apeluje o zwiększenia liczby kursów autobusów i tramwajów, a wykreślenia budowy kąpieliska nad Brdą w parku Centralnym. Problem w tym, że inwestycja w lwiej części będzie finansowana z pieniędzy przyznanych jeszcze przez rząd PiS, a tych nie można przesunąć na inny cel.
9 grudnia będzie ważnym dniem dla pasażerów w Bydgoszczy, bo wraz z otwarciem torowiska wzdłuż ul. Perłowej zmienią się trasy kilku linii tramwajowych, wpłynie to też na kursowanie autobusów. Od początku miesiąca zaplanowano drobne korekty rozkładów jazdy na czterech innych trasach.
Potwierdziła się nasza informacja, że 9 grudnia tramwaje wrócą na torowisko na górny taras Bydgoszczy wzdłuż ul. Perłowej. Wcześniej zostaną otwarte dwa brakujące odcinki na kluczowych arteriach - Fordońskiej i Toruńskiej. Wiadomo, jak zmieni to komunikację miejską.
- Wielokrotnie bezskutecznie próbowałem odzyskać pieniądze za taksówkę, gdy autobus nie przyjechał - opowiada mieszkaniec bydgoskich Kapuścisk. - Prawdziwym kuriozum było odrzucenie reklamacji, bo nie dołączyłem biletu. A jak miałem go mieć, skoro kurs wypadł?!
Na moście Pomorskim w Bydgoszczy autobusy jeżdżą już po torowisku z powodu awarii nasypu. Naprawdę dolegliwa dla pasażerów jest jednak wymuszona zmiana tras tramwajowych, a dla pieszych i rowerzystów zamknięcie dla nich południowej części ronda Fordońskiego.
- Mamy przestrzeń finansową, by zwiększyć liczbę kursów, ale brakuje kierowców i motorniczych - tak podczas prezentacji budżetu Bydgoszczy na 2024 r. prezydent Rafał Bruski odpowiedział na nasze pytanie o mniejsze procentowo wydatki na transport publiczny niż w innych dużych polskich miastach.
"Gdzie tu zachowanie choć odrobiny bezpieczeństwa, gdy człowiek jedzie wepchnięty w szybę czy w oparcie fotela?" - pyta retorycznie pani Emilia, której córka dojeżdża do szkoły na górnym tarasie Bydgoszczy. Jej głos o pasażerach niemieszczących się w tramwajach pokrywa się z uwagami motorniczych na ten temat, ignorowanymi przez drogowców i ratusz.
"Współczuję osobom starszym i schorowanym, które są bardzo ograniczone przez komunikację miejską" - to fragment jednego z listów, które na nasz apel nadeszły do redakcji. Prezentujemy opinie trzech kobiet, które krytycznie oceniają kursowanie autobusów w Bydgoszczy.
Bydgoszczanie bardziej pragną chleba niż igrzysk - wynika z komentarzy na Facebooku pod postem Rafała Bruskiego promującego Bydgoski Jarmark Świąteczny. Prezydentowi dostało się za fatalną komunikację miejską i rozkopane miasto.
- Kilka razy pod rząd 54S (ze Smukały), który miał jechać o godz. 9.01, nie przyjechał na Piaski - skarży się bydgoszczanka mieszkająca na tym osiedlu. To kolejny głos na temat fatalnie funkcjonującej komunikacji miejskiej.
- Miejskie Zakłady Komunikacyjne rozwiążą problem nierealizowania kursów z powodu braku kierowców umową o podwykonawstwo z innym przewoźnikiem - oznajmił na środowej (25 października) sesji rady miasta prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski. - Pojawiła się taka koncepcja, ale rozmowy na ten temat jeszcze trwają - precyzuje nam prezes MZK Piotr Bojar.
- Czas mojej podróży z Miedzynia na uczelnię wydłużył się z 30-40 minut czasami nawet do dwóch godzin - relacjonuje nasz czytelnik, bydgoski student Jakub Deszcz. W liście do bydgoskiej redakcji "Wyborczej" podzielił się bolączkami z powodu fatalnie funkcjonującej komunikacji miejskiej.
Do końca października potrwa sprzedaż w Bydgoszczy biletu nowego pasażera. Ma zachęcać do korzystania z komunikacji miejskiej przed otwarciem nowego mostu tramwajowego.
Potwierdziły się nasze informacje, że już w październiku może zostać otwarty minimum jeden z dwóch nowo wybudowanych mostów na Brdzie w Bydgoszczy. Okazało się też, jak pisaliśmy, że wcale ten tramwajowy nie musi iść na pierwszy ogień. Znacząco wzrósł jednak koszt inwestycji.
W drugiej połowie października w Bydgoszczy będzie można kupić w promocyjnej cenie bilet nowego pasażera. Ma zachęcić do korzystania z komunikacji miejskiej.
Prawdziwą zmorą pasażerów komunikacji miejskiej w Bydgoszczy są autobusy, które wypadają z rozkładów jazdy. - Jeśli MZK nie jest w stanie obsłużyć swoich kursów, jestem gotowy oddać tę część rynku innemu przewoźnikowi - zapowiedział na środowej (27 września) sesji rady miasta prezydent Rafał Bruski. Wystosował oficjalne pismo w tej sprawie do szefostwa miejskiej spółki.
Nie raz i nie dwa zauważyłem, że bydgoscy kierowcy autobusów miejskich startują, jakby mieli gumy palić, a potem wyciskają z maszyny, ile fabryka dała. Jeśli tylko jest taka możliwość.
- Przez wiele lat korzystałem z komunikacji miejskiej na Osowej Górze. Miałem do dyspozycji jedną linię autobusową - nr 71. I tak naście lat jeździłem. Co 12 minut. I to mi wystarczało - mówi prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.