Mariusz Błaszczak jako szef resortu obrony narodowej wymuszał na gen. Tomaszu Piotrowskim ujawnienie tajemnicy państwowej. Za odmowę groził kłopotami. W ten sposób chciał rozmyć odpowiedzialność polityczną za incydent z rosyjską rakietą, która spadła pod Bydgoszczą. Tak wynika z wniosku o uchylenie posłowi immunitetu.
"Meldunek tygodniowy, który informował Ministra Obrony Narodowej o incydencie z 16 grudnia 2022 roku, został przygotowany 23 grudnia 2022 roku. Ówczesny szef MON przez blisko dwa tygodnie, będąc w posiadaniu tego dokumentu, nie zapoznał się z nim" - oskarża wiceszef MON w piśmie przesłanym 11 kwietnia na ręce marszałka Szymona Hołowni, stanowiącym odpowiedź na interpelację Mariusza Błaszczaka
Wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk powiedział w Sejmie, że minister Błaszczak już 16 grudnia 2022 nad ranem otrzymał informację o zagrożeniu rakietowym dla Polski. - Wiemy, że wiedział o rakiecie, która zbliża się do Polski. Poderwano polskie i amerykańskie myśliwce. Alarmy wszczęła Polska, Ukraina oraz Stany Zjednoczone - przekazał.
- Mamy już pełne opracowanie na temat rakiety znalezionej pod Bydgoszczą - mówi Cezary Tomczyk, wiceminister obrony narodowej. Z jego słów wynika, że Mariusz Błaszczak ukrywał prawdę.
Koniec z przymusowymi spacerami po lesie. - Tak naprawdę nie wiedzieliśmy, czego szukamy - nie kryją funkcjonariusze.
Trwają poszukiwania niezidentyfikowanego obiektu, którego odgłos wyrwał z łóżek mieszkańców Białych Błot pod Bydgoszczą. - Traktujemy to zgłoszenie bardzo poważnie - mówią nam policjanci.
- Pan Mariusz Błaszczak jest ostatnią osobą, która może wypowiadać się na temat transparentności i szybkości informowania opinii publicznej o incydentach w polskiej przestrzeni powietrznej - komentuje Krzysztof Brejza, poseł Koalicji Obywatelskiej.
Skończyły się pielgrzymki ciekawskich do Zamościa koło Bydgoszczy, gdzie w grudniu ubiegłego roku spadł rosyjski pocisk Ch-55. - Ale za to niedawno był zagraniczny dziennikarz, z Czech - mówi sołtys Andrzej Sobkowski.
Co dzieje się na naszym niebie i czy powinniśmy się tego obawiać? O potężnym huku w okolicy Bydgoszczy, rosyjskich rakietach i białoruskich śmigłowcach mówi Jan Rajchel, generał brygady w stanie spoczynku, były rektor Lotniczej Akademii Wojskowej w Dęblinie.
Najwyższa Izba Kontroli badała sprawę rosyjskiej rakiety, która spadła pod Bydgoszczą 16 grudnia 2022. Kontrolerzy byli pytani przez służby o szczegóły swoich ustaleń - twierdzi Marian Banaś, prezes NIK. W TVN24 mówił o sytuacji skandalicznej i zapowiedział zgłoszenie sprawy do prokuratury.
Najwyższa Izba Kontroli ukończyła pracę nad raportem w sprawie rosyjskiej rakiety, która 16 grudnia 2022 spadła pod Bydgoszczą. Dokument najpierw trafił na biurko szefa resortu obrony Mariusza Błaszczaka. NIK oficjalnie przedstawi go w połowie sierpnia.
Zakładam, że NATO jako sojusz ma zamiar wzmóc działania w zakresie dostarczania sprzętu i amunicji dla Ukrainy, ale to oznacza, że musi desygnować większe siły i środki. Widzimy, że Ukraina wspierana przez nas, przez kraje zachodnie, przez NATO i koalicję jest w stanie bronić się i atakować rosyjskiego agresora. To samo w sobie jest spektakularne - mówi płk rez. Maciej Matysiak
Dawni dowódcy Wojska Polskiego są zbulwersowani brakiem odpowiedzialności Mariusza Błaszczaka za sprawę rosyjskiej rakiety, która spadła pod Bydgoszczą. Reportaż Piotra Świerczka z TVN24 zbiera wiedzę, która udało się pozyskać dzięki pracy dziennikarzy wolnych mediów. I zadaje pytania władzy.
W przeprowadzonym na zlecenie "Faktów" TVN i TVN 24 Kantar sprawdził ocenę działań rządu i ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka w sprawie rosyjskiej rakiety, która spadła pod Bydgoszczą.
Czy 16 grudnia 2022 r. wleciały do Polski trzy rosyjskie rakiety? - pyta senator Krzysztof Brejza premiera Mateusza Morawieckiego w oficjalnej interwencji. Jedna z rakiet znaleziona została przez przypadek 22 kwietnia pod Bydgoszczą.
Znamy nie tylko datę, ale i godzinę, o której pod Bydgoszczą spadła rosyjska rakieta Ch-55. Amerykański ekspert od obrony przeciwlotniczej mówi, że w warunkach wojny w sąsiedztwie trzeba być gotowym na takie sytuacje.
"Rzeczpospolita" odtworzyła przebieg wydarzeń z dnia, w którym do Polski wleciała rosyjska rakieta Ch-55 i spadła w lesie pod Bydgoszczą. Wynika z niego, że premier wiedział o incydencie już w grudniu. Posłowie Koalicji Obywatelskiej składają zawiadomienie do prokuratury.
Nowojorski dziennik "Wall Street Journal" podkreśla, że rakieta, która w grudniu 2022 r. spadła pod Bydgoszczą, ujawnia wyzwania, przed którymi staje NATO.
Redakcja TVN24 stanowczo protestuje przeciw nazwaniu dziennikarza zadającego ważne społecznie pytania "przedstawicielem Kremla". Tak do reportera Mateusza Grzymkowskiego zwrócił się Jarosław Kaczyński podczas konferencji prasowej.
- Jest pan przedstawicielem Kremla - tak Jarosław Kaczyński odpowiedział na pytanie dziennikarza TVN-u o to, czy prezes PiS darzy zaufaniem ministra Mariusza Blaszczaka po tym, jak pod Bydgoszczą spadła rosyjska rakieta Ch-55.
Balon znad Białorusi był już poszukiwany na granicy Kujawsko-Pomorskiego i Mazowieckiego, a teraz akcja przeniosła się w zupełnie inne miejsce. 30 terytorialsów przeczesuje Bory Tucholskie.
"W każdym normalnym, demokratycznym kraju ministrowi obrony narodowej zostałyby postawione zarzuty. W wojsku posypałyby się dymisje, a zwierzchnik sił zbrojnych podałby się do dymisji. W Polsce za skandal z rosyjską rakietą zgubioną na naszym terytorium ma odpowiadać... minister urzędujący osiem lat temu" - pisze nasz Czytelnik.
Potencjalny przeciwnik osiągnął swój cel, doprowadził do fragmentacji naszego systemu dowodzenia, obnażył jego słabości. W systemie nie ma spójności - ppłk rez. Krzysztof Król komentuje aktualną sytuację w polskich siłach zbrojnych
Rosyjska rakieta pod Bydgoszczą miała głowicę z betonu - kolejna informacja "Wyborczej" z końca kwietnia potwierdzona przez wysokiego urzędnika państwowego. Paweł Szrot, szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy, zareagował na słowa o rakiecie wypowiedziane przez Donalda Tuska.
Wydział wojskowy prokuratury okręgowej musi oddać śledztwo w sprawie rosyjskiej rakiety, która spadła pod Bydgoszczą, Prokuraturze Krajowej. Ma być włączone do szerszego śledztwa nadzorowanego przez zaufanego człowieka Zbigniewa Ziobry.
Nie wierzę w słowa ministra obrony narodowej o zaniechaniu działania przez generała Piotrowskiego - mówi "Wyborczej" gen. Ryszard Wiśniewski, były wiceszef Centrum Szkolenia Sił Połączonych NATO w Bydgoszczy. - Ani dowódca operacyjny, ani szef Sztabu Generalnego nie odważyliby się na zatajanie sprawy tak poważnej, jak naruszenie przestrzeni powietrznej kraju przez obcy obiekt.
Lewica domaga się od szefa MON-u ujawnienia meldunków operacyjnych. - Chcemy wiedzieć, kto kłamie - mówią politycy. Prezydent Duda zapoznał się z raportem MON w sprawie rakiety.
Według informacji, które posiadam, minister Błaszczak osobiście poinstruował szefa sztabu generalnego i dowódcę operacyjnego, że w tej sprawie nie należy drążyć - mówi w rozmowie z "Newsweekiem" gen. Piotr Pytel.
Sprawa pozostawionej na prawie pięć miesięcy w lesie rosyjskiej rakiety pod Bydgoszczą jest poważna, a jednocześnie tak kuriozalna, że pojawienie się żartów na jej temat było kwestią nie dni, a godzin.
Jeśli jedna rosyjska rakieta Ch-55 kosztuje jakieś 10-15 mln dolarów, to nikt nie wyrzuca takich pieniędzy w błoto - mówi pilot, major rezerwy Arkadiusz Szczęsny.
Chcemy ustalić, czy współpraca między kierownictwem cywilnym a dowództwem wojskowym istnieje, bo ona musi istnieć - mówi Marian Banaś, prezes Najwyższej Izby Kontroli. Wiadomo, kogo prześwietli NIK w sprawie rosyjskiej rakiety, która spadła pod Bydgoszczą.
Z daleka w lesie pod Zamościem widać tabliczki, na których widnieje rosyjska rakieta Ch-55. Stanęły, bo nie brakuje chętnych, żeby zobaczyć to miejsce. I poszukać części, które po akcji sprzed 20 dni pozostawiły służby. Sołtys ma swój plan.
Politycy opozycji żądają pilnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego. To reakcja na oskarżenia kierowane przez ministra obrony narodowej pod adresem jednego z najważniejszych generałów Wojska Polskiego. Biuro Bezpieczeństwa Narodowego wydało komunikat, z którego wynika, że prezydent o rosyjskiej rakiecie dowiedział się w kwietniu.
Minister Błaszczak musi odejść - mówią posłowie Koalicji Obywatelskiej i składają doniesienie do prokuratury w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa przez szefa resortu. Chodzi o niedopełnienie obowiązków w sprawie rosyjskiej rakiety, która 16 grudnia 2022 wleciała na terytorium Polski i spadła pod Bydgoszczą.
Jeszcze przed majówką "Wyborcza" podała informację, że tajemniczym "obiektem wojskowym", który spadł w lesie pod Bydgoszczą, może być rosyjska rakieta Ch-55 (Kh-55). Po wielu dniach milczenia w czwartek (11 maja) głos zabrał wicepremier Mariusz Błaszczak, szef resortu obrony. Powiedział, że nic nie wiedział.
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak zarzucił gen. broni Tomaszowi Piotrowskiemu złamanie procedury po tym, jak do Polski wleciała rosyjska rakieta. Szef Sztabu Generalnego gen. Rajmund Andrzejczak twierdzi, że jego przełożeni zostali poinformowani. - Gen. Andrzejczak to żołnierz, który wyrósł w poczuciu odpowiedzialności za Polskę - mówi nam pułkownik Adam Mazguła.
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak twierdzi, że nie został powiadomiony o poważnej sytuacji kryzysowej z 16 grudnia 2022, gdy do Polski wleciała rosyjska rakieta. Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego mówi, że informował przełożonych o incydencie "wtedy, kiedy to miało miejsce". Dowódca operacyjny jest na wielkich manewrach. A byli ministrowie obrony nie mogą uwierzyć w to, co słyszą.
Wojskowi rekomendowali poszukiwania na wielką skalę rosyjskiej rakiety, która spadła na terytorium Polski 16 grudnia 2022 r. Szef resortu obrony Mariusz Błaszczak podjął jednak inną decyzję z powodów politycznych - wynika z ustaleń Onetu. Premier Mateusz Morawiecki twierdzi, że nic nie wiedział o kryzysowej sytuacji.
- Dowiedziałem się o tym incydencie wtedy, kiedy o tym poinformowałem. To było pod koniec kwietnia - mówił premier Mateusz Morawiecki w środę (10 maja). Rosyjska rakieta wleciała na terytorium Polski 16 grudnia ubiegłego roku. Spadła w lesie pod Bydgoszczą.
Biegli z Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych potwierdzają wcześniejsze informacje "Wyborczej", że pod Bydgoszczą spadła rosyjska rakieta Ch-55. Nieoficjalnie dowiedzieli się o tym reporterzy RMF24.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.