Średniowieczną Bydgoszcz król Kazimierz Wielki założył w "krainie niezajętej i opuszczonej". Jakie to miasto było? Co z niego zostało? - opowiada Anna Siwiak, archeolog. W środę (19 kwietnia) Bydgoszcz świętuje 677. urodziny.
Smukła postać Mikołaja Kopernika z Bydgoszczy jest jednym z najodważniejszych przedstawień wybitnego astronoma w sztuce. Stoi na uboczu nieco zapomniana. W tym roku będzie obchodzić swoje 50-lecie. Jak powstała?
Obóz jeniecki w Szubinie pod Bydgoszczą. Niemcy zwozili tu przede wszystkim ujętych żołnierzy amerykańskich, brytyjskich i francuskich. Wśród nich wielu lotników. Na początku marca 1943 r. oficerowie zaplanowali naprawdę wielką ucieczkę. O niej opowiada film "Hunger for Freedom" - "Głód wolności".
Nabiera tempa akcja ratowania najstarszego z istniejących statków pochodzących z bydgoskiej stoczni. W sprawę zaangażowały się miejskie instytucje.
Pod koniec II wojny światowej na terenie D.A.G. Fabrik Bromberg Niemcy planowali uruchomić produkcję toluenu. Dziś, mimo upływu blisko 80 lat, betonowe konstrukcje budynków są w doskonałym stanie i można je obejrzeć. Za to hala, gdzie Polacy wytwarzali fenol, w każdej chwili grozi zawaleniem.
Świętojańska była dość ciekawą ulicą ze względu na obecność wielu użytecznych sklepów. Starsi mieszkańcy pamiętają sklep narożny z al. 1 Maja (dziś Gdańska), spożywczy nazywany "u Lemkego", po drugiej stronie funkcjonowała piekarnia Bigońskich. Dlaczego tak dobrego producenta pieczywa dziś już nie ma?!
Bydgoski archeolog Robert Grochowski organizuje na własną rękę bezpłatny spacer po parku Ludowym - miejscu dawnego, potężnego cmentarza ewangelickiego. Wcześniej wyraził oburzenie użyciem określenia "Park Sztywnych" w nazwie wycieczki pod auspicjami miejskich Młynów Rothera.
- Monografia stanowić będzie pierwsze całościowe opracowanie popularnonaukowe na temat dziejów tych dwóch osiedli, a przez wieki osad i wsi - mówi Dariusz Smól z Rady Osiedla Miedzyń - Prądy. - Jeśli ktoś chciałby podzielić się wspomnieniami, opowieściami, historiami, zdjęciami, zapraszamy do kontaktu.
W środę (12 października) obok budynku Muzeum Dyplomacji i Uchodźstwa Polskiego UKW odbył się wernisaż wystawy plenerowej zatytułowanej "My wszyscy od Andersa", ukazującej powojenne losy polskich żołnierzy - uchodźstwo i emigrację. Gościem uroczystości była córka generała Władysława Andersa, Anna Maria Anders
Przekop Mierzei Wiślanej zwrócił uwagę opinii publicznej. W Bydgoszczy dokonano ruch odwrotnego. Niewielu bydgoszczan pamięta już, że w ciągu ul. Focha - od Wrocławskiej do Grottgera - pływały barki, spławiano drewno, łowiono ryby. Do czasu, gdy poddano analizie zwiększający się ruch samochodowy. Decyzja zapadła: ,,Zasypać''.
Na Starym Rynku w Bydgoszczy odbyły się obchody 83. rocznicy sowieckiej agresji na Polskę oraz Światowego Dzień Sybiraka.
Katedra Medycyny Sądowej Collegium Medicum UMK w Bydgoszczy zajmie się identyfikacją ekshumowanych szczątków ludzkich na zlecenie Instytutu Pamięci Narodowej.
"Polscy dowódcy, nie bacząc na przyszłe konsekwencje, postanowili w sposób bezceremonialny rozprawić się z mniejszością niemiecką" - pisze prof. Włodzimierz Jastrzębski w nowej książce podsumowującej wiedzę o wydarzeniach z 3-4 września 1939 roku. Przez nazistowską propagandę nazywane były one bydgoską krwawą niedzielą.
Bydgoski archeolog Robert Grochowski chce przywrócić pamięć o kolebce naszych przodków - grodzisku Zamczysko i okolicy. Dziś to zapomniane miejsce, służące niektórym jako dzikie wysypisko śmieci.
Ponad dwudziestu pasjonatów historii militarnej z całej Polski przyjechało na weekend, aby obejrzeć strefę produkcji nitrogliceryny na terenie dawnej fabryki zbrojeniowej D.A.G. Fabrik Bromberg.
NIeoczekiwana kontynuacja "Pamiętników gapiów". Do naszej redakcji napływają kolejne wartościowe wspomnienia Bydgoszczy. Nie mogą zaginąć. Dziś opowieść Janusza Nowastowskiego o Skrzetusku i Bielawach.
Bydgoszcz ma miejsca przepełnione smutkiem i te pełne radości. Jedne i drugie warto poznać. Dziś o nich traktuje kartka z "Pamiętników gapiów 2021".
Zawsze cierpliwie czekaliśmy w kolejce, a panie srebrną łyżką, ze srebrnych pojemników sprytnie umocowanych w blacie wyjmowały idealnie okrągłe kulki - śmietankowe, truskawkowe i czekoladowe - o bydgoskich lodziarniach pisze Agnieszka Wysocka.
"Oczekujemy odwagi od sędziów, prokuratorów, od medyków, oczekujemy od dziennikarzy, że będą mówili nam prawdę - mimo wszystko. Jestem przekonany, że tej odwagi można i trzeba obecnie wymagać również od nauczycieli" - mówi Lech Zagłoba-Zygler, charyzmatyczny były nauczyciel z VI LO w Bydgoszczy.
"Pamięci nie da się zadekretować. Można przyklaskiwać oficjalnej linii rządzących, ale czy za czasów poprzedniego systemu, mimo obowiązującej interpretacji, nie wiedzieliśmy, czym był Katyń, na czym polegała zbrodnia tam popełniona?". O pamięci kształtującej społeczną tożsamość rozmawiamy z dr. hab. Markiem Romaniukiem, historykiem, byłym kierownikiem działu opracowania zasobów archiwalnych w bydgoskim Archiwum Państwowym.
Budynek dawnej Dyrekcji Pruskiej Kolei Wschodniej w Bydgoszczy przy Dworcowej 63 jest wyjątkowy. Ogromny gmach ma swoje tajemnice ukryte za stalowymi okiennicami, na które niewielu zwraca uwagę. Odkrywamy jedną z nich. Tajemnicę, która w drugiej połowie XX w. była pilnie strzeżona. Rozwikłać pomogli ją nam sami bydgoszczanie.
Podpułkownik John Van Vliet i kapitan Donald Stewart, amerykańscy oficerowie z jenieckiego obozu w Szubinie, świadkowie ekshumacji w Katyniu, jako pierwsi potwierdzili w Waszyngtonie, że to Sowieci zabili polskich oficerów. Władze USA ukryły wtedy tę prawdę.
Gdyby ta katastrofa górnicza wydarzyła się dziś, informacje o niej i zdjęcia obiegłyby cały świat. 44 lata temu doszło do niej w kopalni soli w Wapnie. 44 kilometry od Bydgoszczy.
Efektowna, okazała kamienica przy ul. Gdańskiej 27, w której od 1995 roku mieści się redakcja bydgoskiej Wyborczej, skrywa mroczny sekret. Zapewne nie dowiemy się, o co chodzi, od małpek, które sugerują, by nie słyszeć, nie widzieć i nie mówić zbyt wiele...
31 sierpnia 1980 r. podpisane zostały porozumienia sierpniowe między opozycją demokratyczną a rządem komunistycznym. Porozumienie stało się zaczątkiem dziesięciomilionowego ruchu, mającego przyczynić się do upadku komunizmu w Europie. W przededniu 40. rocznicy sierpniowych wydarzeń, przywołujemy bohaterów tamtych dni. Z Janem Rulewskim, legendarnym opozycjonistą z Bydgoszczy, wspominamy, zmarłego niedawno, Henryka Wujca.
W podbydgoskim Murowańcu w niedzielę (16 czerwca) wielkie święto - mieszkańcy będą obchodzić setną rocznicę bitwy, która rozegrała się w ramach powstania wielkopolskiego. Clou rodzinnego pikniku będzie historyczna inscenizacja.
29 stycznia 1949 r. szpital zakaźny w Bydgoszcz ulokował się w zabytkowym gmachu przy ul. św. Floriana. I zajmuje go po dziś dzień.
Wśród wielu wydarzeń, które miały miejsce w Bydgoszczy w ostatnim stuleciu, myślę, że warto wspomnieć o tych mniej znanych historiach i ludziach, którzy je tworzyli.
Bydgoszcz może poszczycić się świetnym położeniem, które potrafiła wykorzystywać - czasem wydaje mi się, że dawniej lepiej niż teraz.
Gdyby nie wkroczenie wojsk polskich do Bydgoszczy, nie byłoby upragnionej niepodległości naszego miasta. Były jednak na przestrzeni stulecia i inne nadzwyczaj ważne wydarzenia, o których należałoby choćby wspomnieć.
Podczas remontu w Zespole Szkół Elektrycznych odnaleziono 16- milimetrową taśmę filmową, na której znajduje się nagranie sprzed 50 lat. Film przedstawia m.in. akademię szkolną z sali gimnastycznej z udziałem uczniów i żołnierzy.
Bydgoskie Stowarzyszenie Miłośników Zabytków "Bunkier" zorganizowało razem Uniwersytetem Kazimierza Wielkiego zwiedzanie schronu, który do niedawna był tajnym obiektem. Jest samowystarczalny i ma przetrwać wybuch jądrowy. To jeden z największych tego typu schronów w Bydgoszczy.
Bydgoscy historycy protestują przeciwko decyzji wojewody, który nadał bydgoskiej ulicy imię majora Jana Żychonia, szefa placówki polskiego wywiadu w czasach międzywojennych. - Moim zdaniem mógł być podwójnym agentem. Za dużo jest wątpliwości wokół tej postaci - mówi dr Krzysztof Halicki z Archiwum Państwowego.
W dwudziestoleciu międzywojennym wielokulturowa Bydgoszcz była fenomenem na skalę kraju. Przeobrażenia społeczne, napływ nowej ludności, tworzenie się nowoczesnych elit - wszystko to dawało miastu energię na niespotykaną skalę. Tu ambitna młodzież przyjeżdżała z różnych zakątków Polski po to, żeby robić zawodową karierę albo po prostu wygodnie mieszkać.
Copyright © Agora SA