Przejazd przez torowisko przed mostem Bernardyńskim w Bydgoszczy okazał się być prawdziwą zmorą dla kierowców autobusów przegubowych. Drogowcy przekonują, że "zawrotka" jest zbudowana prawidłowo i nie zamierzają zmieniać organizacji ruchu.
Jeśli ktoś chce przejechać się po Bydgoszczą zabytkową czerwoną "enką", w ten weekend ma ostatnią taką szansę tego lata. Powakacyjnych zmian w komunikacji miejskiej jest więcej, część sezonowych kursów będzie jednak funkcjonować do końca września.
Od wtorku (7 maja) przez kilka tygodni zamknięte będą odcinki ul. Pięknej i Solskiego w Bydgoszczy. Skomplikuje to życie nie tylko mieszkańcom Górzyskowa i Szwederowa, ale i kierowcom oraz pasażerom miejskich autobusów poruszających się po górnym tarasie.
Od soboty (16 marca), wraz z powrotem tramwajów na most Pomorski, pasażerów komunikacji miejskiej w Bydgoszczy czekają duże zmiany. I nie chodzi tylko o korekty tras.
Trzeba było czekać do kampanii wyborczej 2024, żeby bydgoski magistrat, zamiast dotychczasowego wciskania propagandowego kitu, przedstawił sensowne propozycję na poprawę fatalnej komunikacji miejskiej. Wcześniej swoje pomysły - karkołomne, ale możliwe do realizacji - przedstawił kandydujący na prezydenta poseł PiS Łukasz Schreiber.
- Jak mam się przemieszczać po Bydgoszczy jako osoba niepełnosprawna poruszająca się na wózku inwalidzkim? - pyta nasza czytelniczka, skarżąc ię na tłok w tramwajach i autobusach oraz wypadające kursy tych drugich.
"Podczas różnych inwestycji popełniono błędy, które dziś jest ciężko naprawić. Nawet jak będzie więcej autobusów, nie oznacza to, że dojedzie się na czas" - to kolejny głos w dyskusji naszych czytelników o kondycji komunikacji miejskiej w Bydgoszczy.
Od początku 2024 r. Mobilis przejmie w Bydgoszczy trzy brygady na liniach obsługiwanych przez Miejskie Zakłady Komunikacyjne. To ma być antidotum na wypadające kursy. Zapewnia "Wyborczą", że poradzi sobie z tym zadaniem. Ale kokosów nie zbije.
To już pewne - nie wszystkie ulice rozkopane w Bydgoszczy z powodu przebudowy kanalizacji deszczowej zostaną otwarte w tym roku. Kierowców i pasażerów autobusów czekają więc kolejne tygodnie utrudnień w ruchu.
Od stycznia trzy autobusy wraz z kierowcami na liniach obsługiwanych przez Miejskie Zakłady Komunikacyjne podstawi Mobilis - poinformował w poniedziałek (11 grudnia) ratusz. - To kopniak od prezydenta - komentuje szef związkowców w gminnej spółce. Sytuacja nie jest bowiem tak czarno-biała, jak ją malują urzędnicy.
Powstańców Wielkopolskich, Mazowiecka i wschodnia nitka al. Ossolińskich - to bydgoskie ulice oddane do użytku we wtorek (5 grudnia), co ma niebagatelne znaczenie także dla pasażerów komunikacji miejskiej. Żeby nie było tak różowo, zamknięte zostały odcinki ul. Hetmańskiej i Bałtyckiej, co też wpływa na kursowanie autobusów.
- Mamy przestrzeń finansową, by zwiększyć liczbę kursów, ale brakuje kierowców i motorniczych - tak podczas prezentacji budżetu Bydgoszczy na 2024 r. prezydent Rafał Bruski odpowiedział na nasze pytanie o mniejsze procentowo wydatki na transport publiczny niż w innych dużych polskich miastach.
"Współczuję osobom starszym i schorowanym, które są bardzo ograniczone przez komunikację miejską" - to fragment jednego z listów, które na nasz apel nadeszły do redakcji. Prezentujemy opinie trzech kobiet, które krytycznie oceniają kursowanie autobusów w Bydgoszczy.
W dniu Wszystkich Świętych komunikacja miejska w Bydgoszczy tradycyjnie będzie bezpłatna. Choć drogowcy zwiększają liczbę kursów tramwajów i autobusów oraz uruchamiają linie specjalne, trzeba liczyć się z utrudnieniami w ruchu z powodu rozkopanych ulic.
- Czas mojej podróży z Miedzynia na uczelnię wydłużył się z 30-40 minut czasami nawet do dwóch godzin - relacjonuje nasz czytelnik, bydgoski student Jakub Deszcz. W liście do bydgoskiej redakcji "Wyborczej" podzielił się bolączkami z powodu fatalnie funkcjonującej komunikacji miejskiej.
Prawdziwą zmorą pasażerów komunikacji miejskiej w Bydgoszczy są autobusy, które wypadają z rozkładów jazdy. - Jeśli MZK nie jest w stanie obsłużyć swoich kursów, jestem gotowy oddać tę część rynku innemu przewoźnikowi - zapowiedział na środowej (27 września) sesji rady miasta prezydent Rafał Bruski. Wystosował oficjalne pismo w tej sprawie do szefostwa miejskiej spółki.
Sporo bydgoskich linii autobusowych od piątku (1 września) zmienia trasę. Powód? Ten sam co zwykle ostatnio w mieście - roboty kanalizacyjne. Utrudnienia w ruchu dotkną też kierowców innych pojazdów.
W środę (30 sierpnia) rano na Kapuściskach pasażerowie linii nr 73 kolejny raz zobaczyli tylko tył odjeżdżającego tramwaju nr 2. W ramach "obywatelskiego sprzeciwu" kierowca odmówił dalszej pracy. Miał dość braku reakcji drogowców na tego typu błędy w rozkładach.
Mobilis kupił za gotówkę mercedesy jeżdżące teraz po Bydgoszczy, co z góry skazywało konkurencję na porażkę. A prezydent Rafał Bruski właśnie na tej ofercie zbudował swoje ultimatum dla Miejskich Zakładów Komunikacyjnych.
Jeśli Miejskie Zakłady Komunikacyjne w Bydgoszczy nie przystaną na ostateczne warunki ratusza, ten może ogłosić przetarg na obsługiwane przez nie linie - zapowiedział podczas środowej (11 stycznia) sesji rady miasta prezydent Rafał Bruski. To oznaczałoby rewolucję w komunikacji miejskiej za dwa lata.
Z początkiem 2023 r. doszło do kilku zmian w bydgoskiej komunikacji miejskiej. Najważniejszą jest początek dziewięcioletniej współpracy z firmą Mobilis. Zmieniły się też nazwy niektórych przystanków.
- Jesteśmy gotowi nawet do zwiększenia liczby wozokilometrów - deklaruje warszawska firma Mobilis, której autobusy od początku stycznia wyjadą na bydgoskie ulice. Zapewnia też, że nie będzie miała problemu z kierowcami.
49 fabrycznie nowych mercedesów będzie obsługiwało 11 linii w Bydgoszczy z początkiem nowego roku. Firma Mobilis nie ma jeszcze pełnej obsady tych autobusów, ale zapewnia, że sobie poradzi. Receptą ma być m.in. rekrutacja obcokrajowców, w tym Hindusów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.