Prezentujemy nazwiska nowych szefów klinik w Szpitalu Uniwersyteckim nr 1 im. Jurasza w Bydgoszczy, z którymi niedawno pożegnali się profesorowie: Mariusz Wysocki, Henryk Kaźmierczak i Henryk Witmanowski.
Profesorowie: Mariusz Wysocki, Henryk Kaźmierczak i Henryk Witmanowski odeszli na emeryturę.
Sejm przyjął poprawkę do ustawy o medycynie laboratoryjnej ważną w kontekście fuzji szpitali im. Jurasza i Biziela w Bydgoszcz. Uczelnia będąca "organem tworzącym dla placówek medycznych" nie będzie mogła ich przekształcać bez zgody dwóch ministrów - zdrowia oraz edukacji i nauki.
Jak to rozumieć? Podejmą działania dopiero po fakcie, gdy decyzja o połączeniu placówek zostanie zrealizowana, a pacjentom zostanie ograniczony dostęp do świadczeń? Troska o dobro pacjenta czy głupota?- pyta posłanka Magdalena Łośko.
Rektor UMK rozpoczął dialog. Powołał zespół doradczy, złożony m.in. z pracowników obu szpitali uniwersyteckich w Bydgoszczy i czeka na ich opinie w sprawie ewentualnej konsolidacji lecznic.
Wojewódzka Rada Dialogu Społecznego w liście otwartym pisze o takim niepokoju. - Oczekujemy, że decyzję rektora poprzedzi zapowiadany dialog - podkreśla.
Pracodawcy z regionu, związkowcy, urzędnicy rządowi i samorządowi jednym głosem mówią "nie" dla planów konsolidacji szpitali uniwersyteckich w Bydgoszczy.
- Nie popieram i nie akceptuję działań zmierzających do wprowadzenia znaczących zmian w strukturach organizacyjnych Szpitali Uniwersyteckich - podkreśla Józef Ramlau, wicewojewoda kujawsko-pomorski. Stowarzyszenie Metropolia Bydgoska domaga się pilnej interwencji Ministra Zdrowia.
Jeśli nic się nie zmieni, szpitale powiatowe w woj. kujawsko-pomorskim zadłużą się o kolejne miliony - ostrzega Konwent Powiatów Województwa i apeluje do premiera i ministra zdrowia o większe pieniądze dla lecznic.
Po tym, jak rektor UMK przyznał, że wojewoda kujawsko-pomorski ma pełną wiedzę o planach konsolidacji i powodach, które do nich doprowadziły, posłanka Magdalena Łośko domaga się wyjaśnień.
Połączenie szpitali będzie miało charakter organizacyjny. Nie spowoduje zmniejszenia liczby łóżek, dostępu do świadczeń medycznych ani możliwości kształcenia studentów kierunków medycznych - uważa rektor UMK w Toruniu, który proponuje fuzję szpitali im. Biziela i Jurasza w Bydgoszczy.
Szpital został w dobrej wierze przekazany Uniwersytetowi Mikołaja Kopernika. Nie zgadzamy się, aby arbitralna decyzja władz UMK doprowadziła do jego likwidacji - pod apelem o odstąpienie od planów fuzji szpitali uniwersyteckich w Bydgoszcz podpisało się już ponad 6,5 tys. osób.
Wiceminister Zdrowia "uspokaja", że rektor UMK jest w stałym kontakcie z wojewodą z tej sprawie. - Widać, czyjej opinii rektor oczekuje - komentują społecznicy.
Bydgoski szpital zmienił część zasad dotyczących porodów rodzinnych.
W mediach społecznościowych trwa akcja "Ratujmy Biziela". Każdy z nas może złożyć podpis.
Trwa rozbudowa Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 im. Biziela w Bydgoszczy. Jednocześnie toczy się dyskusja dotycząca pośrednio dotycząca jego likwidacji.
Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski wspólnie z posłem Koalicji Obywatelskiej - Pawłem Olszewskim - zwracają się do szefa sejmowej komisji zdrowia o pilne działania. Chodzi o budzące sprzeciw w bydgoskim środowisku medycznym plany połączenia dwóch szpitali uniwersyteckich w Bydgoszczy.
Sprawdziliśmy czwartkowe (2 czerwca) menu dla pacjentów szpitali w Bydgoszczy. I porównaliśmy z tym, co mogli wybrać chorzy z Centrum Onkologii, jedynej lecznicy, w której działa restauracja dla pacjentów.
Przy ul. Gdańskiej powstanie czteropiętrowy budynek. Testowane w nim będą nowoczesne rozwiązania dla medycyny.
Szpitale liczą rosnące koszty. - Więcej za prąd, za leki, bandaże, usługi. Nawet za papier ksero - wyliczają. I apelują do NFZ o wzrost wyceny świadczeń medycznych o 20 proc.
Narodowy Fundusz Zdrowia w Bydgoszczy zaktualizował informację o nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej. Zamieszczamy adresy i telefony punktów, do których można się zgłosić w razie nagłej potrzeby.
Poruszeni historią młodej matki, która doświadczyła upokarzającego najścia kapelana na oddziale położniczym, zamkniętym dla odwiedzających z powodu pandemii, pytamy o zasady przebywania księży na bydgoskich oddziałach szpitalnych
W piątek, 5 listopada, minister zdrowia, Adam Niedzielski ogłosił zawarcie porozumienia z medykami protestującymi w białym miasteczku. "Pan minister podpisał porozumienie sam ze sobą. Młodzi lekarze mają dość" - komentuje dr Szymon Niedbalski, lekarz ogólny ze Szpitala Miejskiego w Bydgoszczy.
Wiemy, w których szpitalach wykonuje się najwięcej operacji onkologicznych różnego typu. W rankingu przoduje Centrum Onkologii w Bydgoszczy.
Decyzję o całkowitym zakazie odwiedzin od środy 20 października aż do odwołania podjęła tym razem dyrekcja Kujawsko-Pomorskiego Centrum Pulmonologii w Bydgoszczy. Po Szpitalu Uniwersyteckim nr 1 im. dr. Antoniego Jurasza to już druga lecznica, która wprowadza takie obostrzenie.
Od dwóch tygodni pacjentów nie przyjmuje oddział neurologiczny Specjalistycznego Szpitala Miejskiego w Toruniu. Chorzy zawożeni są do Bydgoszczy. - Sytuacja jest napięta. Jednego dnia jest trochę lepiej, drugiego mamy ponad 40 pacjentów - mówi Kamila Wiecińska, rzeczniczka Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 im. dr. Jana Biziela.
- Szpitale miejskie i powiatowe w województwie kujawsko-pomorskim, ale i w całej Polsce cierpią z powodu braku sprzętu, pielęgniarek, lekarzy specjalistów, niskich wynagrodzeń personelu medycznego i wielu innych aspektów, które wpływają na stan ochrony służby zdrowia. Zdrowie ludzi to jedno z najważniejszych darów, które powinniśmy chronić - mówił Krzysztof Gawkowski podczas dzisiejszej (26 maja) konferencji prasowej w Bydgoszczy.
"System nie działa, brak konstruktywnych rozporządzeń, brak miejsc w szpitalach, coraz większy brak personelu. Mamy dosyć" - mówi ratowniczka medyczna. "A nasi konkurenci z totalnej opozycji urządzają hucpę polityczną" - odpowiada przewodniczący sejmowej komisji zdrowia, Tomasz Latos (PiS), na pilnej konferencji prasowej u wojewody kujawsko-pomorskiego.
- Skierowanie odbyło się w trybie natychmiastowym, z dnia na dzień, łapanka na całego. Umów nie ma i nie wiadomo, kiedy będą, warunki są nieznane. Czyli zabrali nas od 15 marca z naszych miejsc pracy, dezorganizując ich funkcjonowanie, po to, żebyśmy teraz czekali. Paranoja - mówi lekarka POZ.
Wojewoda kujawsko-pomorski Mikołaj Bogdanowicz skierował do szpitali covidowych lekarzy, którzy m.in. opiekują się niemowlętami, i kobiety w ciąży. - Nie ma dnia spokojnego, niedobór kadr, chaos, w całym systemie panuje bałagan. To zasługa rządzących, to pokazuje niebywałą arogancję władzy - mówi dr Jerzy Rajewski, wiceprezes Bydgoskiej Izby Lekarskiej.
- Koniecznie napisz, że koronawirus SARS-Cov-2 wywołujący chorobę o nazwie COVID-19 naprawdę istnieje. I że można na niego umrzeć, i że to bardzo łatwe. Napisz, że zaczyna się nagle, nie wiadomo jak. A potem, to już rosyjska ruletka, albo fajne wakacje w domu, no, w najgorszym razie coś tak dokuczliwe jak średnia grypa - albo czarny worek. Nie ma znaczenia wiek, płeć, to, czy byłaś ogólnie raczej zdrowa, czy dbałaś o siebie, czy uprawiałaś sport. Nie wiem, co ma znaczenie, aby zasłużyć na to, żeby w statystykach cię uwzględnili jako ozdrowieńca.
Bydgoska "Gazeta Wyborcza" odszukała autorkę opublikowanego dziś (9 listopada) rano listu do redakcji. Ratowniczka medyczna z SOR jednego z bydgoskich szpitali zgodziła się rozwinąć poruszane w liście kwestie. Pozostanie anonimowa, bo medycy mają zakaz wypowiadania się na temat tego, jak obecnie funkcjonuje i jak została przez rządzących przygotowana do warunków pandemii służba zdrowia.
"Pacjentów aktualnie w SORach jest zatrzęsienie, bywają dyżury, że karetki czekają z pacjentami po kilka godzin, bo brak jest wolnych izolatek. Ratownicy medyczni z zespołów pogotowia ratunkowego muszą sprawować pieczę nad takimi pacjentami i wydzwaniać czy inne SORy nie dysponują wolną izolatką. To nie do pomyślenia" - pisze w liście do bydgoskiej redakcji "Wyborczej" ratowniczka medyczna z jednego z bydgoskich szpitali. Prezentujemy cały list.
- Rozpoczęliśmy analizę utworzenia szpitala tymczasowego w naszym województwie. Powstała już koncepcja stworzenia takiego miejsca - przyznaje wojewoda Mikołaj Bogdanowicz. Prezydent Bydgoszczy zaproponował utworzenie go w BCTW w Myślęcinku.
Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski wystosował do wojewody kujawsko-pomorskiego informację o gotowości przekształcenia Bydgoskiego Centrum Targowo-Wystawienniczego na szpital polowy.
Szpitale w Kujawsko-Pomorskiem otrzymają dodatkowe 16 mln zł. - Pandemia zweryfikowała wiele spraw - mówi dyrektor NFZ w Bydgoszczy.
Sprawdziliśmy, jak bardzo bydgoszczanie zaangażowali się w pomoc szpitalom i personelowi medycznemu w walce z koronawirusem. Lista działań jest długa. Równie długi jest spis darczyńców szpitala zakaźnego w Bydgoszczy.
Bydgoscy koordynatorzy akcji "Wsparcie dla szpitala" rozpoczęli działania pełną parą. Już udało im się zdobyć środki ochrony sanitarnej dla dwóch szpitali. Zaczynają też akcję "Wpłać piątaka na fartuch dla bydgoskich lekarzy".
W zeszłym roku w naszym regionie więcej osób popełniło samobójstwo, niż zginęło w wypadkach drogowych. - A nasz system opieki psychiatrycznej możemy dziś opisać tak: jesteśmy o włos od katastrofy - diagnozuje prof. Aleksander Araszkiewicz.
- Film opublikowany przez pacjentkę z Krotoszyna obnaża całą prawdę o jakości ochrony zdrowia w Polsce. Króluje zasada: twój pacjent - twój problem - przekonują lekarze.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.