Elewacja niemal stuletniego budynku przy ul. Malczewskiego 1, należącego do kurii, po remoncie wróciła do pierwotnej kolorystyki. Szarości zastąpił płomienny pomarańcz.
Nie widać końca sporu pomiędzy bydgoskim magistratem a kurią o pieniądze za ziemię nad Brdą. Kościół uważa, że miasto zapłaciło mu za mało. I walczy w sądzie.
Nie ma apelacji w sprawie Kurii Bydgoskiej, która ma wypłacić odszkodowanie za molestowanie ministranta przez jednego z księży. Przez koronawirusa.
- Prezydent nie rozważa zmiany decyzji o wyłączeniu strefy Starego Miasta z ruchu kołowego - mówi rzeczniczka Rafała Bruskiego. PiS liczy na wsparcie Mikołaja Bogdanowicza, wojewody kujawsko-pomorskiego. Zdaniem biskupa Jana Tyrawy ograniczenia dojazdów samochodów do katedry i kurii "naruszają wolność Kościoła".
- Chcemy unormować relacje państwa z Kościołem - mówiła w Bydgoszczy Barbara Nowacka, liderka Inicjatywy Polskiej. Przed rezydencją biskupa bydgoskiego tłumaczyła, że państwo nie powinno opłacać składek emerytalnych i rentowych księży.
Wysocy hierarchowie Kościoła byli świadkami w sprawie o odszkodowanie za pedofilię, której bydgoski mecenas domaga się w imieniu molestowanego mężczyzny. Biskupi z Wrocławia i Kalisza zasłaniali się niepamięcią.
Mężczyzna, który jako ministrant był molestowany przez księdza w Bydgoszczy, powalczy przed sądem o 500 tys. zł od kurii bydgoskiej i wrocławskiej, które, jego zdaniem, chroniły kapłana - dowiedziała się nieoficjalnie "Wyborcza".
Ksiądz Paweł Kania, skazany za molestowanie chłopców, trafił do bydgoskiego aresztu. W przyszłym tygodniu będzie zeznawał przed sądem. Poszkodowany bydgoszczanin domaga się od kurii 300 tys. zł zadośćuczynienia.
Copyright © Agora SA