Od ponad tygodnia w całej Polsce odbywają się protesty przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, który uznał za nielegalną aborcję płodu ze względu na jego nieodwracalne uszkodzenie. "Rząd nie ciąża, można go usunąć", "Rewolucja jest kobietą!" czy "Nawet kot ma prawo do aborcji" - to tylko kilka haseł towarzyszących demonstracjom. To właśnie one, wypisane na kartonach, stały się znakiem rozpoznawczym protestów. Oto najlepsze z nich, sfotografowane na bydgoskich ulicach.
Aktorzy Teatru Polskiego w Bydgoszczy wyrazili solidarność z protestującymi kobietami. Po spektaklu w Mogileńskim Domu Kultury wygłosili komunikat. - Solidaryzujemy się ze wszystkimi kobietami i stanowczo podkreślamy, że stoimy murem za wolnością osobistą i prawem do decydowania - mówili ze sceny.
Kolejny dzień protestów przeciwników orzeczenia TK Julii Przyłębskiej o zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej. Dziś - 29 października - manifestanci zgromadzą się o godz. 17 na Starym Rynku.
Strajk Kobiet trwa. W środę (28 października) zbierają się bydgoszczanie. Mieszkańcy Solca Kujawskiego kolejny raz także będą protestować w obronie praw kobiet.
Demonstranci początkowo mieli się zebrać pod siedzibą Kurii Biskupiej, ostatecznie - wobec ogromnej liczby napływających uczestników organizatorzy - Manifa Bydgoska, Marsz Równości w Bydgoszczy, Lato Wolnej Miłości i Stowarzyszenie Stan Równości - zdecydowali o przeniesieniu manifestacji na płytę Starego Rynku.
26 października wielotysięczny tłum bydgoszczan przemaszerował ulicami miasta, protestując przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, dotyczącego zaostrzenia prawa do legalnej aborcji ze względów embriopatologicznych. W przytłaczającej większości młodzi ludzie zablokowali rondo Jagiellonów, ale chyba najbardziej znamienne wydarzenia rozegrały się przed Bazyliką Mniejszą.
Zablokowane rondo Jagiellonów, nieprzejezdna ulica Gdańska i zakorkowane Śródmieście. Tłumy ludzi przeszły dziś (26 października) ulicami Bydgoszczy. Protestowali przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego.
Tłumy osób protestują w Bydgoszczy przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego. Protestujący zebrali się pod siedzibą PiS przy ul. Gdańskiej 10 i ruszyli ulicami miasta. Blokują ronda i ulice miasta.
Dziś (26 października) kolejne protesty kobiet na bydgoskich ulicach. Początek manifestacji o godz. 17 pod siedzibą PiS-u przy ulicy Gdańskiej 10.
Bydgoskiemu radnemu nie spodobał się protest posłanki Lewicy, która weszła do kościoła z transparentem i stanęła przed ołtarzem. W całej Polsce odbywają się kolejne manifestacje przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego, który uznał aborcję ze względu na ciężkie uszkodzenie płodu za niezgodną z konstytucją.
Kolejny dzień protestów przeciw zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej. W niedzielę (25 października) bydgoszczanie zanieśli pod siedzibę kurii biskupiej świeczki, wieszaki i hasła nawołujące biskupa Jana Tyrawę do ustąpienia z funkcji.
Protest przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, dotyczącego zaostrzenia prawa do legalnej aborcji ze względów embriopatologicznych, przybiera na sile. Wczoraj, 24 października, manifestowało wiele miast w Kujawsko-Pomorskiem, zapowiedziane są kolejne akcje protestacyjne. Wysłuchaliśmy przedstawicielek i przedstawiciela miejscowości z regionu.
Protest przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego rozpoczął się o godz. 17. Aż do późnego wieczora przed bydgoską siedzibą Prawa i Sprawiedliwości gromadzili się ludzie zapalający znicze, składający wieńce, plakaty z antyrządowymi i antypisowskimi hasłami, kartki z żądaniem respektowania praw kobiet. Do ściany budynku przyklejano podpaski z napisami "Je. PiS" i ośmioma gwiazdkami będącymi symbolami tego hasła oraz zdjęcia poważnie uszkodzonych płodów.
W Bydgoszczy i regionie kujawsko-pomorskim do protestu dołączają kolejne szkoły. - To pogrzeb oświaty - komentują młodzi ludzie, protestujący przeciw powołaniu Przemysława Czarnka na stanowisko ministra edukacji i nauki. - Dlatego do piątku będziemy chodzić w czarnych strojach.
Za czym kolejka ta stoi? - pytano ustawionych dziś (15 kwietnia) w długim ogonku do Biedronki na Starym Rynku. "Za wolnością", "za prawem wyboru" - odpowiadali protestujący przeciwko zaostrzeniu przepisów antyaborcyjnych. Chwilę wcześniej podobny "kolejkowy protest" odbył się przed budynkiem Poczty Głównej.
Pomnik Łuczniczki z symbolem czarnego protestu, piorun na drzwiach biura PiS, plakaty Strajku Kobiet na murach w Śródmieściu. - Nie możemy wyjść na ulice, ale to nie znaczy, że nie możemy protestować - mówią bydgoskie działaczki. I wyrażają sprzeciw wobec zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej. Na popołudnie planują dwa "protesty kolejkowe".
Nasi rządzący znów nie bronią słabszych, a idą na wojnę ideologiczną. Wykorzystując strach przed koronawirusem, chcą zabrać nam nasze podstawowe wolności - Agata Polcyn, współorganizatorka Bydgoskiej Manify o proteście wobec zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej.
W całej Polsce w piątek szykują się strajki kobiet. Największa manifestacja zaplanowana jest w Warszawie. Aktywistki z Bydgoszczy zachęcają, aby jechać właśnie do stolicy. Protest odbędzie się też na Starym Rynku.
300 osób zgromadził protest w sprawie liberalizacji prawa aborcyjnego. - Posłowie opozycji potrafili się lansować na "czarnym proteście", a potem nie potrafili zagłosować. Najlepiej, gdyby złożyli mandaty - mówiła Karolina Kozłowska z Partii Razem.
Organizatorka bydgoskiego czarnego protestu złożyła na policji zawiadomienie w sprawie słów Romana Sklepowicza. W prawicowym programie wRealu24, mówiąc o uczestniczkach demonstracji, zastanawiał się "Kto to rucha?". Krystyna Malinowska poczuła się zniesławiona i pomówiona.
Kolejny protest kobiet przeciwko zaostrzeniu przepisów antyaborcyjnych. Zbierano również podpisy pod projektem ich liberalizacji. Bydgoszcz ma ich pięć tysięcy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.