Posłowie i posłanki PiS pochodzący z naszego regionu odmówili uczczenia minutą ciszy ofiar drakońskiej ustawy antyaborcyjnej, obowiązującej po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej. W środę (14 czerwca) na pl. Praw Kobiet w centrum Bydgoszczy odbędzie się protest przeciwko ustawie antyaborcyjnej.
W środę (22 czerwca) w późnych godzinach wieczornych odbędzie się pierwsze czytanie projektu obywatelskiego ustawy "Legalna aborcja. Bez kompromisów". W całej Polsce odbędą się pikiety i demonstracje wzywające do przegłosowania prawa. Bydgoszcz dołącza do tej akcji.
- Przepisy są niejednoznaczne. To prowadzi do tragedii. Dajemy lekarzom opinie prawne dotyczące tego, kiedy i jak ratować życie bądź zdrowie kobiety ciężarnej - mówi posłanka Iwona Kozłowska (KO) i rozsyła na oddziały położnicze w Kujawsko-Pomorskiem analizy trzech prawników.
Ewa Kozanecka poparła projekt ustawy "Stop aborcji". Była jedną z 41 posłów Prawa i Sprawiedliwości, którzy chcieli karania wszystkich zaangażowanych w aborcję, w tym i matkę, jak za zabójstwo.
Przed siedzibą PiS przy ul. Gdańskiej 10 w Bydgoszczy w środę 1 grudnia odbył się protest przeciwko procedowaniu obywatelskiego projektu ustawy "Stop aborcji 2021", zakładającego całkowity zakaz aborcji i nakładanie surowych kar za jej przeprowadzenie.
Zespół projektu "O tym się nie mówi" zaprasza na otwarte wykłady na temat wad letalnych płodu i zagrożenia życia kobiety w ciąży oraz skutków zeszłorocznego drastycznego ograniczenia prawa do aborcji. Jednym z prelegentów będzie ginekolog i położnik, dr Maciej Socha z Collegium Medicum UMK w Bydgoszczy.
Pod hasłem "AniJednejWięcej" w sobotę, 6 listopada, w Kujawsko-Pomorskiem odbyły się demonstracje m.in. w Bydgoszczy, Toruniu, Włocławku, Solcu Kujawskim, Nakle nad Notecią. Marsze zorganizowano, by upamiętnić śmierć Izy z Pszczyny, pierwszej ujawnionej ofiary wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej z 27 stycznia 2020 r.
Dr Maciej Socha, bydgoski ginekolog, wspiera obywatelską akcję nagrania filmu "O tym się nie mówi". Dokument ma uświadamiać, jakie skutki naprawdę przynosi orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej w sprawie aborcji.
1 listopada na placu obok biur PiS przy ul. Gdańskiej 10 w Bydgoszczy odbył się milczący protest. Zebrani zapalili znicze i uczcili minutą ciszy 30-letnią kobietę, zmarłą w wyniku obowiązywania orzeczenia trybunału Julii Przyłębskiej w sprawie zgodności z Konstytucją Ustawy antyaborcyjnej.
Mija pięć lat od "czarnego poniedziałku" 3 października 2016 roku, gdy po raz pierwszy na taką skalę tysiące osób wyszły na ulice polskich miast, by walczyć o prawa reprodukcyjne kobiet. Czy jest szansa na powrót do grona krajów, w których prawo kobiety do decydowania o swoim zdrowiu i życiu znaczy więcej niż instrumentalnie wykorzystywane i forsowane prawa kilku komórek zarodka?
1 lutego, 2021 r. Senator RP Krzysztof Brejza pisze do Ministra Zdrowia i do Prokuratora Generalnego: "Czy w sytuacji, gdy jeden płód [w ciąży bliźniaczej - red.] jest zdrowy, a drugi ma wadę letalną, zagrażającą życiu pierwszego rzeczywiście aborcja płodu chorego będzie skutkować ewentualnym poniesieniem konsekwencji karnych (przez lekarza)?"
Pani mgr Przyłębska opublikowała uzasadnienie swojego oświadczenia ws. aborcji na stronie internetowej TK. To teoretycznie otwiera drogę do publikacji "wyroku" w Dzienniku Ustaw - informuje na FB Ogólnopolski Strajk Kobiet. W Bydgoszczy protest dziś, 27 stycznia o 19 pod siedzibą PiS.
Protest przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego rozpoczął się o godz. 17. Aż do późnego wieczora przed bydgoską siedzibą Prawa i Sprawiedliwości gromadzili się ludzie zapalający znicze, składający wieńce, plakaty z antyrządowymi i antypisowskimi hasłami, kartki z żądaniem respektowania praw kobiet. Do ściany budynku przyklejano podpaski z napisami "Je. PiS" i ośmioma gwiazdkami będącymi symbolami tego hasła oraz zdjęcia poważnie uszkodzonych płodów.
Dziś (23 października) o godz. 17 na placu przy Gdańskiej 10 odbędzie się manifestacja przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego. Przeciwnicy zakazu aborcji będą manifestować pod oknami biura parlamentarnego PiS.
Trybunał Konstytucyjny pod kierownictwem Julii Przyłębskiej uznał, że przepisy dotyczące aborcji w przypadku ciężkich wad płodu są niekonstytucyjne. Dla lekarzy oznacza to perspektywę kary więzienia za wykonanie takiego zabiegu, a kobiety skazuje na utratę zdrowia, a nawet życia czy cierpienie wynikające z rodzenia dzieci, które nie mają szans na przeżycie.
Za czym kolejka ta stoi? - pytano ustawionych dziś (15 kwietnia) w długim ogonku do Biedronki na Starym Rynku. "Za wolnością", "za prawem wyboru" - odpowiadali protestujący przeciwko zaostrzeniu przepisów antyaborcyjnych. Chwilę wcześniej podobny "kolejkowy protest" odbył się przed budynkiem Poczty Głównej.
Pomnik Łuczniczki z symbolem czarnego protestu, piorun na drzwiach biura PiS, plakaty Strajku Kobiet na murach w Śródmieściu. - Nie możemy wyjść na ulice, ale to nie znaczy, że nie możemy protestować - mówią bydgoskie działaczki. I wyrażają sprzeciw wobec zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej. Na popołudnie planują dwa "protesty kolejkowe".
Nasi rządzący znów nie bronią słabszych, a idą na wojnę ideologiczną. Wykorzystując strach przed koronawirusem, chcą zabrać nam nasze podstawowe wolności - Agata Polcyn, współorganizatorka Bydgoskiej Manify o proteście wobec zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej.
Abby Johnson jest antyaborcyjną aktywistką, bohaterką filmu "Nieplanowane", który zalecało oglądać m.in. bydgoskie kuratorium oświaty. Przyjechała do Polski na kilka spotkań ze swymi zwolennikami.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.