Czterech mężczyzn i kobieta ciężko pobili w Bydgoszczy kierowcę taksówki na aplikację. Powód: odmowa zabrania koleżanki, która ledwo stała na nogach po imprezie z okazji "osiemnastki".
To przykra wiadomość, jest pewne, że zarzuty wobec podejrzanych zostaną zmienione - mówi Dariusz Bebyn, szef prokuratury Bydgoszcz - Północ
Sąd Rodzinny zajmie się dwoma chłopakami, którzy pobili kolegę i żądali od niego pieniędzy.
Nastoletni chłopak został pobity po tym, jak wyszedł ze szkoły. - Przez panujące tu ciemności jest niebezpiecznie - mówią nauczyciele Zespołu Szkół Chemicznych na bydgoskich Kapuściskach.
Bydgoska policja poszukuje trzech bardzo młodych mężczyzn i udostępnia ich zdjęcie wykonane w Fordonie, niedaleko nowego nabrzeża Wisły.
Śledczy wystąpili do Zakładu Medycyny Sądowej o dodatkową opinię na temat obrażeń, jakich doznała ofiara sportowca.
- Syn miał czapeczkę na głowie, co na szczęście zamortyzowało uderzenie, bo dostał sprzączką od pasa. Ma rozciętą głowę, spuchniętą całą lewą stronę twarzy i obolałą żuchwę. Może znajdzie się ktoś, kto widział zajście i mógłby zeznać? - apeluje bydgoszczanka Daria Jully, mama Alexa.
Kilkanaście tysięcy złotych zadośćuczynienia otrzyma bydgoszczanin pobity w policyjnej toalecie przez funkcjonariuszy z Fordonu - dowiedzieliśmy się nieoficjalnie. Zapłaci mu skarb państwa, czyli wszyscy podatnicy.
Lekarz badający zatrzymanych przyznał dziś (7 maja) w sądzie, że nie zbadał solidnie mężczyzn, którzy oskarżają policjantów o pobicie. Na jednego, przywiezionego do szpitala w kasku, tylko spojrzał, a drugiego nawet nie widział.
Marcin B. zaatakował siekierą swego znajomego. Z zazdrości o kobietę. - To cud, że nie roztrzaskał mu głowy - komentują policjanci.
Przed bydgoskim sądem odbyła się kolejna rozprawa w procesie policjantów z komisariatu w Fordonie oskarżonych o pobicie zatrzymanego mężczyzny. Zeznawał oficer dyżurny, który pełnił służbę feralnej nocy. - Nic nie kojarzę - mówił o sprawie.
Nad ranem w jednym z bydgoskich hoteli znany operator filmowy Matthew L. zaatakował najpierw ratowników medycznych, a potem policjantów. Twórca przyjechał do Bydgoszczy na festiwal EnergaCamerimage. Miał we krwi trzy promile alkoholu.
Przed bydgoskim sądem rozpoczął się proces policjantów z komisariatu w Fordonie oskarżonych o pobicie zatrzymanego mężczyzny. Mundurowi nie przyznają się do winy.
Nauczycielka z Bydgoszczy została pobita przez ucznia ze szkoły przy ul. Czackiego. Chłopak uderzył ją telefonem komórkowym w głowę.
Sprawa policjantów z komisariatu w Fordonie, którzy pobili w toalecie zatrzymanego mężczyznę, wróciła do Bydgoszczy. Pierwszą rozprawę zaplanowano na 17 października.
Sąd Okręgowy w Bydgoszczy skazał dziś (20 lipca) na sześć lat pozbawienia wolności 35-latka, który pobił na śmierć swojego brata bliźniaka.
Bydgoski sąd nie chce u siebie procesu policjantów z komisariatu w Fordonie oskarżonych o pobicie zatrzymanego. Sędzia, który miał zajmować się sprawą, prosi Sąd Najwyższy o wyznaczenie do tego kogoś innego - dowiedziała się nieoficjalnie "Wyborcza".
Do bydgoskiego sądu wpłynął akt oskarżenia przeciwko lekarzowi ze szpitala MSW. Medyk wystawił policjantom lewe papiery - podejrzewa prokuratura.
Niezbędna jest druga opinia biegłego w sprawie podejrzenia pobicia zatrzymanego w komisariacie Fordon w Bydgoszczy. Prokurator nadal nie wie, czy obrażenia były skutkiem samookaleczenia, czy pobicia przez funkcjonariuszy.
Nowy wątek w śledztwie dotyczącym pobicia zatrzymanego w fordońskim komisariacie. Lekarz, który miał zbadać posiniaczonego mężczyznę, nawet go nie dotknął - dowiedziała się "Wyborcza".
Nabiera tempa śledztwo w sprawie podejrzenia, że policjanci pobili w komisariacie Fordon dwóch braci. Śledczy ujawnili nowy wątek.
Prokuratura w Nakle nad Notecią czeka na opinię biegłych lekarzy na temat obrażeń, jakich doznali dwaj bracia z Fordonu podczas zatrzymania. - Musimy wiedzieć, czy są to obrażenia ciężkie oraz czy mogły powstać w okolicznościach wskazanych przez mężczyzn - mówi Piotr Glanc, szef Prokuratury Rejonowej w Nakle nad Notecią.
Zastępca komendanta policji komisariatu Fordon stracił stanowisko, wobec trzech funkcjonariuszy wszczęto postępowanie dyscyplinarne. Jasne jest, że to konsekwencje oskarżenia mundurowych o pobicie zatrzymanego. Ale policja do dziś w oficjalnych komunikatach twierdzi, że "człowiek zranił się sam".
Przed wejściem do toalety rozkuli mnie, zdjęli okulary. Potem zaczęli bić tak, że nie mogłem otworzyć oka. Później wszedł jakiś człowiek z mopem i zmył krew z posadzki - opowiada nam "zatrzymany" w weekend przez policję w Bydgoszczy.
Sąd Rodzinny zajmie się nastolatką, która brutalnie biła koleżankę na skwerze niedaleko ronda Kujawskiego.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.