Gdy mamy do czynienia z osobami, które świadomie i celowo wprowadzają innych w błąd, niszczą instytucje państwowe, wykorzystując swoją pozycję, krzywdzą najbardziej bezbronnych, pytamy - jak to możliwe? Jak oni mogą robić coś tak niegodziwego? Czy sumienie pozwala im na to? Co myślą o sobie? Na te pytania próbuje odpowiedzieć prof. dr hab. Jan Hartman, kierownik Zakładu Filozofii i Bioetyki CM UJ
Marianna Schreiber wzięła udział w warszawskim proteście przeciw lex TVN. W krótkim filmie mówi o obowiązku obrony wolności.
- Wyrwali mi flagę, byłem szarpany i obrażany, zostałem opluty - mówi Roman Godlewski z Brygady Ulicznej Opozycji. - Sprawę zgłosiłem na policję.
Nie tylko w metropoliach, nie tylko w dużych miastach, Polacy nie chcą słuchać zmanipulowanych, oficjalnych komunikatów władzy. Kujawsko-Pomorskie żąda wolnych mediów i prawdy.
- Będziesz siedział! - tak podczas bydgoskiego protestu przeciwko "lex TVN" zwrócił się do Jarosława Kaczyńskiego współzałożyciel Porozumienia Centrum Antoni Tokarczuk. "Precz z Kaczorem dyktatorem!" - skandował tłum.
W liście otwartym do pięciorga posłów PiS z Bydgoszczy, którzy poparli "lex TVN" prezydent Rafał Bruski oskarża ich o likwidację prawa dostępu do rzetelnej informacji i apeluje o powstrzymanie niszczenia wolnych mediów. Oburzyło to Roberta Erdmanna z publicznego Radia Pomorza i Kujaw. - Stygmatyzuje pan lokalne media, obraża dziennikarzy - odpisał.
- TVN jest jak tlen - mówi bydgoski lider Komitetu Obrony Demokracji Karol Słowiński. I zaprasza na niedzielną (19 grudnia) demonstrację na Starym Rynku. Początek o godz. 19.
Podczas piątkowego (17 grudnia) głosowania nad senackim wetem do ustawy uderzającej w TVN pięcioro bydgoskich posłów nie wyłamało się z dyscypliny partyjnej. W gorzkich słowach skomentowała to żona Łukasza Schreibera - celebrytka Marianna Schreiber.
Na bydgoskim Starym Rynku w piątek, 10 września, odbył się protest w obronie wolnych mediów, wolnych sądów i praw obywatelskich. "TVP łże", "Stan wyjątkowego bezprawia", "Wolne sądy, wolne media, wolni ludzie", "Wolna szkoła" i "Warto być przyzwoitym" - takie hasła pojawiły się na przyniesionych transparentach.
Bydgoszczanki i bydgoszczanie wychodzący na ulice w obronie wolnych mediów wiedzą, że bez wolności słowa nie ma demokracji. Ty też o tym wiesz?
- Demokracja umiera w ciszy, ale nie może zabraknąć w tej ciszy naszego głośnego "Nie" - wołają uczestnicy protestu w obronie wolnych mediów w Bydgoszczy. Młodzi ludzie położyli się na torach tramwajowych, na przejściu przy ul. Focha.
Z rozdartym sercem przyjdzie żyć i nie zrozumie tego nikt - jakże prorocze to słowa bydgoskiego posła Piotra Króla, a raczej jego alter ego Niebiesky'ego, bo pod takim artystycznym pseudonimem nagrał ten utwór.
Europoseł Koalicji Obywatelskiej z Bydgoszczy Radosław Sikorski napisał do posła Prawa i Sprawiedliwości z Bydgoszczy Tomasza Latosa, aby nie głosował za przejęciem niezależnej telewizji. Latos mu nie odpowiedział. Zrobiła to Krystyna Pawłowicz.
- Musimy krzyczeć, by władza PiS nie zabrała nam TVN i kolejnych mediów. Nasza demokracja potrzebuje TVN-u jak tlenu - wołali zebrani na manifestacji w obronie wolnych mediów bydgoszczanie. Umówili się na kolejną - 18 sierpnia.
- Wolne Media to Wolni Ludzie, a Wolni Ludzie to Wolna Polska - dziś (10 sierpnia) na Starym Rynku w Bydgoszczy manifestacja w obronie wolnych mediów w naszym kraju.
Bydgoszcz będzie wśród dziesiątek miast, w których we wtorek (10 sierpnia), dzień przed zapowiadaną sejmową debatą w sprawie "lex TVN", zaplanowano protesty w obronie wolnych mediów i wolności słowa.
Magdalena Ogórek i poseł PiS, Piotr Kaleta tłumaczyli w publicznym radiu Pomorza i Kujaw, dlaczego rządząca partia chce zmian w ustawie medialnej: "Bo PiS chce dobrze dla Polski i Polaków" - to po pierwsze, a po drugie: "Dziennikarze TVN i mediów komercyjnych pracują dla obcego kapitału".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.