88 głosów wystarczyło, by w ramach Bydgoskiego Budżetu Obywatelskiego zielony azyl obok pętli autobusowej na Błoniu ratusz przeznaczył na parking. Budowa trwa.
Aż prawie roku trzeba było na rozstrzygnięcie przetargu na postawienie nowych parkomatów w Bydgoszczy. Kierowców oczywiście ta zwłoka nie martwiła, bo mogą parkować za darmo w nowej części powiększonej strefy płatnego parkowania. Cierpi budżet miasta i idea park and ride.
Zniknęły wreszcie obskurne szykany nad zbiornikiem retencyjnym w ścisłym centrum Bydgoszczy. Postawione w zamian znaki ma razie nie rozwiązały problemu parkowania w tym miejscu.
- Z każdym miesiącem przybywa użytkowników systemu park and ride - przekonywała podczas kampanii wyborczej była przewodnicząca bydgoskiej rady miasta Monika Matowska. Statystyki z pierwszego kwartału tego roku temu przeczą. Ratusz nie ma pomysłu na uratowanie sytuacji.
Na bydgoskich osiedlach kierowcy mają problem z zaparkowaniem samochodów. Bydgoski magistrat wpadł na pomysł, jak to zmienić. Już rozpoczął negocjacje z firmami taksówkarskimi.
Dopiero 2025 będzie sądnym rokiem dla systemu park and ride w Bydgoszczy. Wtedy urzędnicy będą musieli wykazać się liczbą minimum 250 tys. parkowań, byśmy nie stracili unijnej dotacji. Wyjaśniamy, dlaczego nie zostaniemy rozliczeni już teraz.
Przybywa użytkowników bydgoskich parkingów park and ride - zachwalają drogowcy. I statystycznie mają rację. Liczby nadal są jednak tak mizerne, że nie ma się czym chwalić. Znamy dokładne zestawienia z grudnia.
W środę (15 listopada) poznaliśmy oferty w przetargu na montaż nowych i wymianę starych parkomatów w strefie płatnego parkowania w Bydgoszczy wraz z ich dziesięcioletnią obsługą. Najtańsze mieszczą się w budżecie drogowców.
O darmowe parkowanie w weekendy na parkingu park and ride przy ul. Grudziądzkiej podczas Bydgoskiego Jarmarku Świątecznego zaapelował radny PiS Szymon Róg. - Bydgoszczanie zmęczeni przedłużającymi się remontami na ulicach miasta zasługują na taką symboliczną rekompensatę straty czasu i nerwów w rozlicznych korkach - argumentuje.
Bydgoszczanie i mieszkańcy ościennych gmin jakoś nie potrafią pokochać parkingów park and ride. Sierpniowe statystyki pokazują, że dwa z pięciu z nich są praktycznie bezużyteczne.
Bydgoscy drogowcy ogłosili długo zapowiadany przetarg na zakup i montaż nowych parkomatów. Dzięki nim na przełomie roku zacznie działać rozszerzona strefa płatnego parkowania.
Bydgoscy drogowcy zapowiedzieli likwidację części postawionych tej wiosny słupków blokujących parkowanie na ul. Śląskiej. To jeden z efektów protestu okolicznych mieszkańców.
Bydgoscy strażnicy miejscy wypisali 94 mandaty za parkowanie na kopertach. Kierowcy, którzy ignorowali przepisy, musieli zapłacić po 800 zł.
Bydgoscy drogowcy twardo bronią swojej koncepcji zmian w centrum miasta i jego okolicy wprowadzanych przy okazji rozszerzania strefy płatnego parkowania. Wstrzymali jednak prace na ul. Pestalozziego, bo rozważają zaproponowaną przez mieszkańców zmianę kierunku ruchu.
Ponad 20 biletów okresowych zostało sprzedanych w kwietniu na bydgoskich parkingach park and ride. W sumie kierowcy zostawiali na nich samochody ok. 1800 razy, statystyki zdecydowanie poprawia część wielopoziomowego molocha przy ul. Grudziądzkiej. Dane z Przylesia wołają o pomstę do nieba.
Zdemontujcie te słupki z chodników na ul. Śląskiej, bo nie mamy gdzie parkować - to jeden z postulatów mieszkańców bydgoskiego Okola, którzy protestują przeciwko zmianom wprowadzonym na ich osiedlu w ramach rozszerzania strefy płatnego parkowania. Drogowcy nie dają im jednak nadziei.
- Nie chcemy, by nasze ulice były jednokierunkowe - mówią mieszkańcy Kilińskiego i Pestalozziego. Drogowcy obiecali przeanalizować ich pisma, ale raczej są niechętni korektom w przygotowanym planie.
W poświątecznym tygodniu rozpoczną się pierwsze prace na bydgoskich ulicach znajdujących się w powiększonej strefie płatnego parkowania. Zmiany dotyczyć będą jednak nie tylko kierowców, ale także pieszych i rowerzystów.
Fiaskiem zakończyła się na razie sprzedaż biletów okresowych na parkingach park and ride w Bydgoszczy. Drogowcy nie załamują jednak rąk i widzą szanse, by kierowcy zaczęli korzystać z pustych placów.
Bydgoscy urzędnicy promują nowe opłaty na parkingach park and ride, które mają obowiązywać od 1 kwietnia. Tymczasem wojewoda zakwestionował część załącznika do uchwały z nowymi stawkami.
250 tys. razy kierowcy powinni skorzystać z parkingów park and ride w Bydgoszczy w 2024 r., byśmy rozliczyli się z deklaracji złożonej we wniosku o unijne dofinansowanie. To niebotyczna liczba, ale ratusz robi dobrą minę do złej gry.
- Mama zmarła, musieliśmy załatwić formalności w urzędzie - powiedział nam jeden z pierwszych klientów parkingu park and ride przy ul. Grudziądzkiej w Bydgoszczy, gdy uiszczał należność w parkomacie. Gdyby skorzystał z drugiego wjazdu do tego samego budynku, w strefie płatnego parkowania nie zapłaciłby ani grosza, ale nie miał o tym pojęcia.
Liczby nie kłamią - bydgoszczanie i mieszkańcy okolicznych miejscowości nie chcą systemu park and ride w obecnej formie. Styczniowe statystyki są dużo gorsze od mizernych grudniowych.
Od poniedziałku (6 marca) kierowcy będą mogli korzystać z parkingu park and ride przy ul. Grudziądzkiej w Bydgoszczy. Pytanie tylko, kto się na niego skusi.
Bydgoscy radni przegłosowali w środę (22 lutego) zmiany w taryfikatorze systemu park and ride. Od kwietnia na czterech parkingach będzie można kupić bilety okresowe w cenie tych, które teraz obowiązują w komunikacji miejskiej. To ma przekonać kierowców do zmiany dotychczasowych przyzwyczajeń.
Gdańska firma Saferoad Kabex złożyła tańszą ofertę w przetargu na prace związane z powiększeniem strefy płatnego parkowania w Bydgoszczy. Zaproponowana cena prawie mieści się w kosztorysie drogowców.
Czy mając w dłoni bilet na darmową godzinę parkowania, można dostać wezwanie do zapłaty kary? Tak. Na parkingu przy ul. Chodkiewicza 17 w Bydgoszczy. Jak to możliwe?
Część parkingu wielopoziomowego przy ul. Grudziądzkiej w Bydgoszczy, wchodząca w skład systemu park and ride, nadal nie działa, choć prace budowlane dawno zostały zakończone. I ciągle nie jest znana data jego otwarcia.
Bydgoscy urzędnicy zapowiadali zmiany w systemie park and ride, bo pierwsze miesiące działania parkingów to spektakularna porażka. Co wydumali? Bilety okresowe, do 30 dni. W kwietniu dowiemy się, jaki przyniosą efekt, bo że pomogą, to raczej pewne.
Więcej miejsc z płatnym parkowaniem, nowe ulice jednokierunkowe i strefy z ograniczeniem prędkości, kontrapasy rowerowe, uwolnienie chodników od aut - w Bydgoszczy szykuje się prawdziwa rewolucja dla kierowców, pieszych i rowerzystów. - Chcemy zmniejszyć ruch samochodowy w centrum - mówią wprost drogowcy.
Parking wielopoziomowy przy ul. Grudziądzkiej w Bydgoszczy spełnia swoją rolę jako zaplecze dla petentów urzędu miasta, ale jest dużo za duży - wynika ze statystyk z pierwszego półrocza jego działalności. A niebawem dojdzie mu "konkurencja" w postaci drugiej części gmachu, która będzie funkcjonowała jako park and ride.
Głośno w Polsce zrobiło się o bydgoskim lotnisku. A to za sprawą paragonu za pięciodniowe parkowanie opiewającego na 6750 zł. - To była awaria systemu - wyjaśnia Port Lotniczy Bydgoszcz.
1029 biletów parkingowych sprzedano w systemie park and ride w Bydgoszczy od jego uruchomienia w ostatniej dekadzie października do końca ubiegłego roku. Znacznie większym powodzeniem cieszy się wielopoziomowy parking w strefie płatnego parkowania przy ul. Grudziądzkiej, ale większość kierowców skorzystała z niego za darmo.
19 sprzedanych biletów w październiku, 225 w listopadzie i 786 w grudniu - to statystyki z parkingów park and ride w Bydgoszczy otwieranych sukcesywnie w czwartym kwartale ubiegłego roku. Wiemy też, ile zapłacili kierowcy, którzy skorzystali z systemu.
Rozpoczyna się budowa wielopoziomowego garażu dla mieszkańców apartamentowca Brda w Bydgoszczy. Miejsca parkingowe znajdą się po drugiej stronie ul. Fredry.
Czwarty parking park and ride w Bydgoszczy i czwarta klapa. Zabetonowany las u zbiegu ul. Akademickiej i Korfantego na fordońskim Przylesiu także nie zachęcił kierowców do przesiadki na autobus czy tramwaj.
W środę (28 grudnia) bydgoscy drogowcy uruchomią czwarty parking park and ride w mieście, największy z dotychczasowych. Można się jednak spodziewać, że miejsca utworzone po wycięciu kawałka lasu w Fordonie będą świecić pustkami.
Parking przy rondzie Kujawskim w Bydgoszczy, jeden z trzech uruchomionych w ramach systemu park and ride, w końcu zapełnił się samochodami. A to dlatego, że w niedzielę handlową klienci szturmowali Zielone Arkady.
- Było dofinansowanie do parkingów, to nie mieliśmy wziąć tych pieniędzy? - tak przedstawiciele koalicji rządzącej Bydgoszczą m.in. tłumaczą porażkę systemu park and ride i powstanie wielopoziomowego gmachu obok siedziby ratusza. Teraz trzeba jakiegoś przebłysku geniuszu, by rozsupłać ten skomplikowany węzeł. Wszystko psuje nieprzemyślany moloch przy ul. Grudziądzkiej.
Bydgoski Jarmark Świąteczny sprawił, że nareszcie coś ruszyło się na otwartym w wakacje parkingu wielopoziomowym przy ul. Grudziądzkiej. Hurraoptymizm drogowców można jednak włożyć między bajki.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.