Mieszkańcy Bydgoszczy Wschód i Siernieczka za mniej więcej rok powinni odetchnąć z ulgą bez zatykania nosa - wtedy ma być zakończona hermetyzacja zakładu Remondisu przy ul. Inwalidów. Na początku lipca ruszyła rozbiórka hali sortowni na odpady zmieszane.
Remondis w Bydgoszczy wybiera wykonawcę, który uszczelni i unowocześni instalację do przetwarzania śmieci, która znajduje się przy ul. Inwalidów 45.
Mamieni od lat obietnicami mieszkańcy bydgoskiego Siernieczka w końcu doczekają się modernizacji instalacji do przetwarzania odpadów na terenie Remondisu. Dzięki hermetyzacji tego procesu w okolicy przestanie cuchnąć.
Spółka Remondis złożyła wniosek o pozwolenie na budowę hermetycznej instalacji do przetwarzania śmieci. - Pozwolą wyeliminować występujące, zwłaszcza w okresie letnim, uciążliwości zapachowe zgłaszane przez okolicznych mieszkańców - mówi Leszek Pieszczek, członek zarządu Remondis Bydgoszcz. Mówiąc wprost: przestanie śmierdzieć.
- Kończy się ósme lato w towarzystwie smrodu - narzekają mieszkańcy osiedli Bydgoszcz Wschód i Siernieczek. Za rok będzie dziewiąte. Kto wie - może ostatnie.
Od poniedziałku (15 lutego) firma ProNatura przejęła odbiór śmieci z dwóch sektorów Bydgoszczy, z których zwija się Komunalnik. Od razu zleciła jednak podwykonawstwo Remondisowi. W okresie przejściowym mieszkańcy muszą uzbroić się w cierpliwość.
Bydgoski tort śmieciowy od kilku lat jest podzielony. Aż przyszedł Komunalnik i ten porządek zachwiał. Na razie jednak nie jawi się jako rycerz na białym koniu, a bardziej giermek jeżdżący na chabecie
Dezynfekcja przeprowadzana w Bydgoszczy przez Remondis obejmuje wiaty śmietnikowe i pojemniki na odpady.
Smród z zakładu zagospodarowania śmieci Remondisu wywołał protest mieszkańców bydgoskiego Siernieczka. Firma poinformowała, że w tym roku rozładunek, przeładunek i załadunek odpadów odbywać się będą w zamkniętej hali wyposażonej w biofiltry oczyszczające powietrze, co wyeliminuje smród poza zakładem. Przebudowa kosztować będzie ponad 20 mln zł.
Firma Remondis przeprasza bydgoszczan za wczorajsze (9.10) utrudnienia spowodowane protestem. Deklaruje, że problem odoru na Siernieczku zostanie rozwiązany.
Pisaliśmy indywidualnie petycje. Byliśmy lekceważeni. Teraz jesteśmy społecznością walczącą o czyste powietrze. Bez smrodu - mówili mieszkańcy Siernieczka blokujący wczoraj ulicę Fordońska w komunikacyjnym szczycie.
Jeśli między 16 a 17 planujesz jechać przez ul. Fordońską, to przygotuj sobie alternatywną trasę. Mieszkańcy Siernieczka zablokują drogę.
- Poprosiłem mieszkańców, aby nie organizowali protestu, bo tak naprawdę niezadowolenie mieszkańców, którzy dojeżdżają z Fordonu do centrum, skupi się na nich. Bo tak naprawdę dzisiaj tego przykrego zapachu od tego protestu nie ubędzie - mówi prezydent Rafał Bruski
Leszek Pieszczek, nowy szef bydgoskiego Remondisu, spotkał się dziś (25 września), już po raz trzeci, z mieszkańcami Siernieczka, by porozmawiać o rozwiązaniu problemów związanych z uciążliwymi zapachami.
Urbaniści od dawna wskazują potencjał terenu Bydgoszcz-Wschód (teren zawarty pomiędzy ulicami Łęczycką, Fordońską i Kamienną), dlatego w projekcie proponujemy dyslokację sortowni odpadów i kompostowni - mówi Anna Rembowicz-Dziekciowska, dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej. Zwraca też uwagę na korzyści, które mogłyby wyniknąć z takiego rozwiązania dla mieszkańców i dalszego rozwoju miasta.
Wczoraj (20 września) mieszkańcy osiedli Bydgoszcz Wschód-Siernieczek wzięli udział w spotkaniu z prezydentem Rafałem Bruskim. Nadal jednak nie wiedzą, kiedy ich problem zostanie rozwiązany, dlatego z blokady ul. Fordońskiej nie rezygnują.
Prezydent Rafał Bruski w odpowiedzi na interpelację przedstawia rozwiązania, które zobowiązał się wprowadzić Remondis, by wyeliminować problem nieznośnego fetoru w okolicach Siernieczka. Mieszkańcy obawiają się jednak kolejnych obietnic bez pokrycia.
- Powodem zmiany na stanowisku jest rezygnacja złożona przez prezesa Hoppe - poinformował nas wicemarszałek Zbigniew Ostrowski. Prostuje informację, która pojawiła się w ostatnich dniach.
Grzegorz Hoppe został odwołany ze stanowiska prezesa firmy. Jak poinformował wicemarszałek Zbigniew Ostrowski, decyzja ma związek z protestami mieszkańców Siernieczka i Bartodziejów.
- W wydziale zarządzania kryzysowego mówią nam: Mamy dosyć telefonów od was. A my mamy dosyć smrodu! - mówią mieszkańcy o fetorze z Remondisu. Zapowiadają bardziej radykalne metody protestu: blokadę dróg, a nawet pozew cywilny przeciw firmie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.