Bydgoska firma Kormost złożyła najkorzystniejszą ofertę w przetargu na naprawę mostu Uniwersyteckiego w Bydgoszczy. Z zadaniem obiecuje się uporać w maksimum 180 dni.
Naprawa mostu Uniwersyteckiego w Bydgoszczy budzi emocje. Z tego powodu drogowcy już kilka razy przekładali otwarcie ofert.
Drogowcy kładą ścieżkę dla pieszych i rowerzystów pod Trasą Uniwersytecką. - Tymczasowa? - pytamy. - Na lata - słyszymy. - Rok, dwa, trzy - nie wiemy - mówią.
Monitoring mostu Uniwersyteckiego w Bydgoszczy prawidłowo działał tylko kilka miesięcy. Drogowcy zorientowali się po kilku latach. A wydali na niego ponad 1,1 mln zł. Dziś nie poczuwają się do winy.
- Rekomendacja dotycząca przywrócenia ruchu na moście nie ma pokrycia w przedstawionych obliczeniach - tak wnioski naukowców Politechniki Gdańskiej w sprawie mostu Uniwersyteckiego w Bydgoszczy komentuje profesor tej uczelni Krzysztof Żółtowski, autor pierwotnej ekspertyzy, na podstawie której przeprawa została zamknięta.
Od 180 do 300 dni potrwa zasadnicza naprawa mostu Uniwersyteckiego w Bydgoszczy - szacują drogowcy. To oznacza, że w skrajnym przypadku będzie zamknięty jeszcze około roku.
Stoją już trzy z czterech podpór mostu Uniwersyteckiego w Bydgoszczy. Do wykonania została najtrudniejsza, bo w korycie Brdy.
Dwie z czterech podpór mostu Uniwersyteckiego w Bydgoszczy już stoją. Drogowcy przygotowują się do ogłoszenia przetargu na zasadniczą naprawę.
Aż dwa miesiące potrwają rozpoczęte dzisiaj (22 marca) konsultacje społeczne w sprawie kolejności realizacji inwestycji w Bydgoszczy. Każdy z mieszkańców może wybrać trzy z 15 przedstawionych propozycji.
Radni PiS z Bydgoszczy chcą, by minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro miał baczenie na zamknięty most Uniwersytecki w Bydgoszczy. Sprawą zajmuje się gdańska prokuratura.
Ponad 1,1 mln zł pochłonęło zainstalowanie na moście Uniwersyteckim w Bydgoszczy monitoringu naciągu want. To pieniądze wyrzucone w błoto, bo drogowcy wyznali, że z niego nie korzystali.
Firma Kormost rozpoczęła prace przygotowawcze do budowy podpór mostu Uniwersyteckiego w Bydgoszczy. Drogowcy zapowiadają przetarg na naprawę węzłów mocujących wanty.
Bydgoska "Wyborcza" ujawnia metody TVP. Mamy nagranie całej rozmowy autora reportażu o moście Uniwersyteckim wyemitowanego w "Magazynie śledczym Anity Gargas" z Markiem Gotowskim, którego firma budowała przeprawę przez Brdę.
Pomieszane z poplątanym - tak najkrócej można podsumować wyemitowany w czwartek (11 marca) w TVP1 odcinek "Magazynu śledczego Anity Gargas" poświęcony mostowi Uniwersyteckiemu w Bydgoszczy.
Bukmacherzy niezbyt ufają bydgoskim drogowcom w sprawie mostu Uniwersyteckiego. Taki wniosek nasuwa się po analizie kursów wystawionych przez firmę STS. Można się z nią założyć, kiedy przeprawa zostanie otwarta.
- Tak nie powinno się budować mostu. Głównym elementem jest idea estetyczna, jakaś forma, którą sobie projektant wymarzył i później tej formie podporządkował wszystko, nie stosując do tego w sposób prawidłowy wiedzy inżynierskiej - mówi dr hab. inż. Krzysztof Żółtowski, profesorem Politechniki Gdańskiej.
Gdyby nie zepsuł się monitoring naciągu want, na moście Uniwersyteckim w Bydgoszczy nie zjawiłby się Krzysztof Żółtowski, niekwestionowany autorytet w branży mostowej. To on wykrył deformacje blach w węzłach mocujących wanty.
Prawie 1,8 mln zł będzie kosztowała operacja podparcia zamkniętego mostu Uniwersyteckiego w Bydgoszczy. A to tylko część kosztów.
Zamknięcie mostu Uniwersyteckiego w Bydgoszczy obudziło polityczne demony. Niestety, dyskusja na tym poziomie abstrakcji nie opiera się na logice.
- Konstrukcja "nie dowiedziała się" w lipcu 2020 r., kiedy dostrzeżono deformacje blach na węzłach, że jej stan jest tak zły, że ona musi teraz ulec zniszczeniu. Znalazła inny stan równowagi - mówi dr hab. inż. Mikołaj Miśkiewicz, profesor Politechniki Gdańskiej.
Bydgoscy drogowcy przekazali Transprojektowi Gdańskiemu pierwszą transzę kopii dokumentacji mostu Uniwersyteckiego. Relacje między stronami są raczej szorstkie.
Na sesji bydgoskiej rady miasta poświęconej mostowi Uniwersyteckiemu padło wiele ważnych zdań. Ważne są jednak też te, które nie padły.
"Wnioski, na podstawie których podjęto decyzję o zamknięciu mostu Uniwersyteckiego, mogą zostać uznane za niekompletne" - napisali naukowcy z Politechniki Gdańskiej w koreferacie przygotowanym na zlecenie Transprojektu Gdańskiego, firmy, która zaprojektowała Trasę Uniwersytecką w Bydgoszczy.
Nawet 20 mln zł może pochłonąć naprawa zamkniętego mostu Uniwersyteckiego w Bydgoszczy. Według drogowców ruch ma wrócić na niego jesienią, ale pojawił się pomysł, który by ten proces znacznie przyspieszył.
Bydgoska firma Gotowski zwozi elementy przyszłych podparć pod zamknięty most Uniwersytecki. Drogowcy pozwolili na ten zabieg, by przyspieszyć prace.
Apeluję, by w sprawie mostu Uniwersyteckiego i w ogóle stanu bydgoskich obiektów inżynierskich samorządowcy wznieśli się ponad podziały. Dla dobra mieszkańców.
W środowej (10 lutego) w sesji bydgoskiej rady miasta nie weźmie udziału przedstawiciel firmy Transprojekt Gdański, która odpowiada za projekt Trasy Uniwersyteckiej. Jeśli nie pojawi się też projektant Tadeusz Stefanowski, zapewne dowiemy się niewiele nowego.
- Priorytetem jest jak najszybsze przywrócenie funkcjonalności mostu Uniwersyteckiego mieszkańcom Bydgoszczy - przekonują naukowcy z Politechniki Gdańskiej. Z Trasą Uniwersytecką są bardzo związani.
Bydgoscy drogowcy zabrali się do odśnieżania zamkniętej Trasy Uniwersyteckiej. Nie mogą jednak korzystać z ciężkiego sprzętu.
W piątkowe (5 lutego) popołudnie bydgoscy drogowcy częściowo otworzyli fragment ul. Toruńskiej przy rondzie Bernardyńskim. Po to, by zmniejszyć korki, które tworzą się w mieście po zamknięciu Trasy Uniwersyteckiej.
- Jak mógłbym zmusić mojego inżyniera czy profesora z Gdańska do działań wbrew prawu i etyce zawodowej - mówi Marek Gotowski, prezes firmy, która budowała most Uniwersytecki w Bydgoszczy,
Specjaliści z Politechniki Gdańskiej zostali zaproszeni przez Transprojekt Gdański do wyjaśnienia przyczyn awarii mostu Uniwersyteckiego w Bydgoszczy. Uczelnia przygotowuje jeszcze odpowiedź na pismo prezydenta Rafała Bruskiego.
Bydgoscy drogowcy opublikowali pierwszy raport w sprawie działań podjętych po zamknięciu mostu Uniwersyteckiego. Zapowiedzieli w nim m.in. szybkie otwarcie dla samochodów ul. Toruńskiej.
Po zamknięciu Trasy Uniwersyteckiej w Bydgoszczy kierowcy stoją w korkach zarówno na Górnym Tarasie, jak i w centrum miasta. Niestety, do czasu zakończenia przebudowy ul. Kujawskiej i jej okolic trudno liczyć na znaczącą poprawę sytuacji.
"Mimo że bezpieczeństwo i życie ludzkie są priorytetem, to na tym etapie nie można przesądzić o słuszności decyzji o zamknięciu przeprawy" - czytamy w oświadczeniu zarządu Transprojektu Gdańskiego, firmy, której pracownik Tadeusz Stefanowski zaprojektował Trasę Uniwersytecką w Bydgoszczy.
Mirosław Kozłowicz sprawuje pieczę nad bydgoskimi drogami, mostami i komunikacją miejską tak długo, jak stoi zamknięty właśnie most Uniwersytecki. Nadszedł już czas na zmiany - tak na moście, który wymaga naprawy, jak i w ratuszowym gabinecie.
Zamknięcie mostu Uniwersyteckiego w Bydgoszczy wywołało burzę. - W przeprowadzonych do tej pory ekspertyzach ani podczas przeglądów nie stwierdzono żadnych błędów na etapie budowy obiektu - napisali we wspólnym oświadczeniu prezesi bydgoskiej firmy Gotowski Marek Gotowski i spółki Mosty Łódź Wojciech Pater.
Trasa Uniwersytecka w Bydgoszczy zamknięta w trybie natychmiastowym. Uszkodzone są mocowania want podtrzymujących zaledwie siedmioletni most. - W obecnym stanie technicznym konstrukcja jest bezpośrednio zagrożona awarią, mogącą doprowadzić do katastrofy budowlanej - napisał w ekspertyzie Krzysztof Żółtowski, wykładający na Politechnice Gdańskiej.
- Występują anomalie w węzłach mocujących - tak bydgoscy drogowcy tłumaczą zmiany w organizacji ruchu na moście Uniwersyteckim w Bydgoszczy. Wcześniej obniżenie nośności tłumaczyli ograniczeniem drgań na czas ekspertyz, które rozpoczęły się prawie trzy miesiące później.
Na otwarty zaledwie siedem lat temu most na Trasie Uniwersyteckiej w Bydgoszczy od sierpnia nie mogą wjeżdżać ciężarówki, a autobusy muszą zwolnić do 30 km na godz. Drogowcy tłumaczyli, że na czas ekspertyz chcą ograniczyć drgania. Sęk w tym, że umowę na badania podpisali dopiero w listopadzie. Punktuje ich naukowiec, z którym się skontaktowaliśmy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.