- Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski zaczyna realizację swoich "ekopostulatów" od wykluczenia większości potencjalnych beneficjentów z możliwości skorzystania z dotacji miejskiej do wymiany ogrzewania na ekologiczne - komentuje Kamila Gawrońska-Dickson z Bydgoskiego Alarmu Smogowego.
Rozpoczął się sezon grzewczy. Bydgoscy strażnicy miejscy kontrolują piece i sprawdzają, co w nich spalają mieszkańcy miasta. Efekt - okazało się, że w prawie co czwartym skontrolowanym piecu płonęły odpady.
Zamiast ogrzewania kotłami ciepło z sieci, którą rozbuduje wspólnymi siłami Komunalne Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Bydgoszczy z PGE Energia Ciepła. Umowa między spółkami jest już podpisana.
1 czerwca, w godzinach 16-18, uczniowie Zespołu Szkół Budowlanych organizują dla mieszkańców Bydgoszczy, którzy planują wymianę pieca CO, spotkanie pod hasłem: Odetchnij - bądź częścią rozwiązania, a nie zanieczyszczania!
Miasto jest właścicielem 7,3 tys. kopciuchów. W 2019 roku zlikwidowało... 28 - Jeśli miasto będzie je likwidować w takim tempie, pozbędziemy się wszystkich za 261 lat - komentuje Bydgoski Alarm Smogowy. A przepisy każą wymienić piece bezklasowe do 2024 r.
Maksymalna wysokość mandatu, jaką nałożyć może Straż Miejska na kogoś, kto pali śmieciami w domowym lub firmowym piecu to 500 zł. - Zdecydowanie za mało. Taka kwota nie powstrzyma przedsiębiorców przed spalaniem np. oleju silnikowego, którego utylizacja jest bardzo droga - mówią działacze antysmogowi.
- Jeśli miasto będzie je likwidować w takim tempie, pozbędziemy się wszystkich za 261 lat - komentuje Bydgoski Alarm Smogowy. A przepisy każą wymienić piece bezklasowe do 2024 r.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.