Prezentacja prof. Janusza Kowalewskiego z Centrum Onkologii w Bydgoszczy pokazuje, jak groźnym zabójcą jest zanieczyszczenie powietrza. Gdyby znali ją wszyscy, sami żądaliby wymiany starych pieców.
Przedłużenie o dwa lata czasu na wymianę pieców bezklasowych w województwie kujawsko-pomorskim postulują radni PiS w sejmiku. Argumentują, że ponad 127 tys. takich urządzeń wymienionych nie zostało, a termin minął z końcem ubiegłego roku. - Mamy martwe prawo - przekonują.
Zarząd województwa kujawsko-pomorskiego, w skład którego wchodzą przedstawiciele KO i PSL, chce wydłużyć do 2030 r., czyli aż o sześć lat termin wymiany kopciuchów. Radni PiS okazali się mniej tolerancyjni - proponowali, by datą graniczną był 2026 r.
- Przypomnamy, że do końca 2023 roku trzeba zlikwidować kotły bezklasowe (kopciuchy) - mówi Kamila Gawrońska z Bydgoskiego Alarmu Smogowego i Pracowni Zrównoważonego Rozwoju z Torunia. - Z różnych źródeł można obecnie zyskać na ten cel górę kasy
W ramach projektu "Bydgoski Włącznik Antysmogowy" w Młynach Rothera we wtorek (6 czerwca) odbyła się debata regionalna dotyczącą jakości powietrza w mieście i wchodzącego w życie od stycznia 2024 r. zakazu użytkowania najstarszych pieców węglowych, tzw. kopciuchów.
Tym razem zdecydowanie nie ma powodów do dumy. Tegoroczna edycja ogólnopolskiej kampanii "Zobacz, czym oddychasz. Zmień to" Polskiego Alarmu Smogowego (PAS) wypadła dla Bydgoszczy fatalnie.
"Płuca" były umiejscowione na bydgoskim Miedzyniu przez ostatnie 2 tygodnie. Tyle wystarczyło, żeby biała tkanina, z której oryginalnie są wykonane, stała się niemal czarna. "Efekt, uzyskany w tym czasie, obrazuje skład powietrza wdychanego przez mieszkańców tego obszaru" - mówią społecznicy z Bydgoskiego Alarmu Smogowego.
"Bydgoszcz nadal notuje bardzo wysokie przekroczenia norm jakości powietrza w dni bezwietrzne, mroźne i wyżowe. Ogólnopolski think tank Smoglab obliczył, że ostatni piec miejski zostanie w Bydgoszczy wymieniony za 52 lata". Z Kamilą Gawrońską z Bydgoskiego Alarmu Smogowego i Pracowni Zrównoważonego Rozwoju z Torunia rozmawiamy o bydgoskim smogu.
Bydgoski Alarm Smogowy przeprowadza projekt związany z opałem używanym przez bydgoszczan. Uczestnicy za wypełnienie ankiety dostaną prezent o wartości stu złotych.
Bydgoszcz najwięcej spośród miast wojewódzkich inwestuje w walkę ze smogiem - wynika z rankingu Pisma Samorządu Terytorialnego "Wspólnota".
Polski Alarm Smogowy rozpoczął akcję uświadamiającą, jaki jest stan powietrza w mieście. Można będzie to zobaczyć na własne oczy w Bydgoszczy i kilku innych kujawsko-pomorskich miastach.
Dzięki aplikacji możemy na bieżąco monitorować jakość powietrza mierzoną w 21 punktach w Bydgoszczy. Wkrótce - w kolejnych 43.
Straż miejska w Bydgoszczy ostrzega przed zbliżającym się sezonem grzewczym, żeby nie palić wszystkim, bo można za to dostać mandat.
A już za 1,5 roku zacznie obowiązywać zakaz używania pieców i kotłów najgorszej jakości. W Bydgoszczy jest ich ok. 20 tys.
To drugi wieczór i noc pod względem poziomu zanieczyszczenia powietrza w Bydgoszczy w tym sezonie grzewczym. Na Błoniu przekroczenie normy pyłów PM2,5 wyniosło ponad 800 proc.
Smog w Bydgoszczy w poświąteczny poniedziałek jest tak duży, że Rządowe Centrum Bezpieczeństwa ostrzega przed nim mieszkańców. Mroźna, bezwietrzna pogoda i intensywna praca pieców zrobiły swoje.
Powstanie pięciu grup antysmogowych na najbardziej zanieczyszczonych osiedlach - to cel nowego projektu pod nazwą Bydgoski Włącznik Antysmogowy.
Rozpoczął się sezon grzewczy. Bydgoscy strażnicy miejscy kontrolują piece i sprawdzają, co w nich spalają mieszkańcy miasta. Efekt - okazało się, że w prawie co czwartym skontrolowanym piecu płonęły odpady.
Naukowcy z Wrocławia stworzyli sieć pomiaru jakości powietrza w Bydgoszczy. W mieście zamontowano dziesięć czujników. - Dlaczego nie ma ich na Kapuściskach? - pytają mieszkańcy osiedla.
Zamiast ogrzewania kotłami ciepło z sieci, którą rozbuduje wspólnymi siłami Komunalne Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Bydgoszczy z PGE Energia Ciepła. Umowa między spółkami jest już podpisana.
Bydgoski ekopatrol ma co robić. - Ludzie palą w piecach wszystkim, głównie w czasie remontów - mówią strażnicy miejscy z Bydgoszczy.
Bydgoszczanin dorzucał do pieca pocięte fragmenty mebli. I sporo go to kosztowało.
Od 30 stycznia przy ul. Gdańskiej możemy oglądać makietę sztucznych płuc. Ich widok po dwóch tygodniach akcji jest zatrważający.
Tydzień temu na ul. Gdańskiej stanęły sztuczne płuca. Wystarczyło kilka dni ze zwiększonym zanieczyszczeniem powietrza w Bydgoszczy, żeby drastycznie zmieniły wygląd.
Miasto jest właścicielem 7,3 tys. kopciuchów. W 2019 roku zlikwidowało... 28 - Jeśli miasto będzie je likwidować w takim tempie, pozbędziemy się wszystkich za 261 lat - komentuje Bydgoski Alarm Smogowy. A przepisy każą wymienić piece bezklasowe do 2024 r.
Niskie temperatury w Bydgoszczy, brak wiatru i nasilenie zanieczyszczeń z domowych pieców zrobiły swoje. Powietrze w większości miasta jest szkodliwe dla zdrowia.
Stacje pomiarowe w centrum Bydgoszczy wskazywały z wtorku na środę rewelacyjną jakość powietrza. Jak długo to się utrzyma?
Ponad czterysta mandatów na łączną kwotę 65 150 zł wystawili strażnicy miejscy bydgoszczanom, którzy w 2020 roku palili w piecach odpadami.
Smog w Bydgoszczy to zmora mieszkańców. W ramach Bydgoskiego Budżetu Obywatelskiego powstał projekt zamontowania czujników jakości powietrza w każdej dzielnicy miasta.
Pięćset złotych kosztowała ignorancja właściciela jednego z warsztatów samochodowych, który wbrew przepisom palił w piecu plastikiem i gumą.
Bydgoski Alarm Antysmogowy, poseł Lewicy Krzysztof Gawkowski i lider Lewicy Razem Michał Wysocki wystosowali do prezydenta Bydgoszczy wniosek o udostępnienie informacji publicznej, czy miasto planuje dopełnienie zapisów uchwały antysmogowej w zasobach komunalnych miasta, czyli likwidacje bezklasowych źródeł emisji do 1 stycznia 2024 r.
Uczniowie mieli posadzić 4 tys. drzew, krzewów i bylin, ale plany pokrzyżowała pandemia. Akcja zostanie wznowiona jesienią.
MIeszkańcy Miedzynia żądają, by Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska zamontował mierniki smogu. Bo na tym osiedlu powietrze jest najgorsze w całej Bydgoszczy.
Maksymalna wysokość mandatu, jaką nałożyć może Straż Miejska na kogoś, kto pali śmieciami w domowym lub firmowym piecu to 500 zł. - Zdecydowanie za mało. Taka kwota nie powstrzyma przedsiębiorców przed spalaniem np. oleju silnikowego, którego utylizacja jest bardzo droga - mówią działacze antysmogowi.
- Jeśli miasto będzie je likwidować w takim tempie, pozbędziemy się wszystkich za 261 lat - komentuje Bydgoski Alarm Smogowy. A przepisy każą wymienić piece bezklasowe do 2024 r.
Potwierdziły się przypuszczenia, o których mieszkańcy sołectwa Białe Błota mówili od lat. Zimą w porze wieczornej nie sposób tu oddychać. Teraz wszystko mają czarno na białym, bo wójt zamontował pierwszy z dwóch czujników powietrza. Wynik w drugiej dobie działania - przekroczenie norm pyłów zawieszonych o 700 i 840 proc.
Przy 30 szkołach w Bydgoszczy uczniowie, nauczyciele i rodzice zasadzą drzewa, krzewy i rośliny miododajne w ramach projektu "Dam Ci tlen, a smog i CO2 zjem". To pomysł aktywistek z Bydgoskiego Alarmu Smogowego.
Kilkaset palenisk domowych w Bydgoszczy skontrolowali strażnicy miejscy, którzy walczą z kopciuchami i smogiem. W co czwartym palono śmieci.
W piątek (17 stycznia) Bydgoszcz ma jedno z większych zanieczyszczeń pyłami PM2,5 w Polsce. Lepiej nie otwierać okien. Najgorsza była jednak noc. Zwłaszcza na Miedzyniu.
Dopiero po interwencji policji udało się sprawdzić, czym pali w piecu mieszkaniec Szwederowa. Najpewniej zostanie ukarany mandatem
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.