Krzysztof Pietrzak zniesławił byłego wiceprezydenta Bydgoszczy Sebastiana Chmarę. Tak ustalił sąd. Pietrzak publicznie twierdził, że wiceprezydent złożył mu propozycję korupcyjną.
Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju uchyliło postanowienie wojewody Mikołaja Bogdanowicza w sprawie egzekucji tartaku, który blokował budowę przedłużenia Trasy Uniwersyteckiej. Właściciel nie wyklucza, że zwiezie z powrotem swój dobytek. Sęk w tym, że w miejscu jego firmy już jeżdżą auta.
Drewniane krzyże, a na nich rozpięte koszulki "Bruski musi odejść" stanęły przy tartaku w Otorowie. - To drogowskazy - mówi Krzysztof Pietrzak, który je postawił.
To była kuriozalna konferencja. Krzysztof Pietrzak łajał dziennikarzy. Renata Włazik ogłosiła, że jest wrogiem publicznym i jest "zbyt bystra". Wspólnie ogłosili powstanie stowarzyszenia, ale padł też głos sprzeciwu. - Mamy za stołem przestępcę! - wołał przeciwnik Pietrzaka. Tak powstał Janosik.
Prokuratura w Gdańsku nadal nie wie, dlaczego firma, która miała dokonać eksmisji tartaku w Bydgoszczy, poszła z dymem. Ponownie przedłuża śledztwo.
Właściciel Tartaku Bydgoszcz Krzysztof Pietrzak przyjechał dziś (21 lutego) odebrać swój majątek po egzekucji działki przy ul. Ujejskiego. - To, co już widzę, jeśli to jest wszystko, to jakiś śmiech na sali - komentował, kiedy zobaczył składowisko przy ul. Przemysłowej.
W czwartek (20 grudnia) przed południem pracownicy firmy przeprowadzającej egzekucję usuwali z terenu tartaku ostatnie trzy pawilony. Urząd wojewódzki oskarża prezydenta miasta za to, że do egzekucji musiało dojść.
W środę zakończyła się eksmisja tartaku Krzysztofa Pietrzaka. W czwartek w południe teren zostanie przekazany ekipom budującym Trasę Uniwersytecką. Kończy się trwająca niemal dwa lata blokada inwestycji.
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku nie wie, kto stoi za pożarem , gdyńskiej firmy Kraz Transport Wykopy, która latem miała dokonać egzekucji tartaku Krzysztofa Pietrzaka w Bydgoszczy. Śledczy nadal nie wykluczają podpalenia.
Zgodnie z zapowiedziami dzisiaj (15 grudnia) kończy się eksmisja tartaku przy ul. Ujejskiego w Bydgoszczy. To oznacza, że prace przy drugim etapie budowy Trasy Uniwersyteckiej wreszcie nabiorą tempa.
- Wojewoda łamie prawo. To jest upadek państwa polskiego - tak właściciel Tartaku Bydgoszcz Krzysztof Pietrzak skomentował dzisiaj (10 grudnia) rano rozpoczynającą się eksmisję nieruchomości, która blokuje dokończenie przedłużenia Trasy Uniwersyteckiej w Bydgoszczy.
W poniedziałek (10. grudnia) rozpocznie się eksmisja tartaku, który blokuje budowę Trasy Uniwersyteckiej. - Nie mam zamiaru się stąd wynosić, nawet nie kiwnę palcem, bo cała procedura jest nielegalna - mówi Krzysztof Pietrzak, właściciel firmy.
Właściciel tartaku, którego eksmisja przeciąga się od miesięcy, ogłosił na Facebooku, że wyznaczono termin na 10 grudnia. Zapowiada, że wesprze go 3 tys. osób, głównie kibiców.
Nikt nie zgłosił się do ostatniego przetargu na egzekucję tartaku przy ul. Ujejskiego. Wojewoda liczy, że w końcu uda mu się udostępnić działkę miastu, gdy zaoferuje więcej pieniędzy.
Wojewoda ogłosił kolejny przetarg na egzekucję tartaku z działki przy ul. Ujejskiego. Ogłoszenie postępowania poprzedziła prośba do rządu o dołożenie pieniędzy.
Minął rok, od kiedy Mikołaj Bogdanowicz zajmuje się egzekucją tartaku przy ul. Ujejskiego. Jego najnowszy pomysł to prośba do rządu o dodatkowe pieniądze.
Drugi etap budowy Trasy Uniwersyteckiej to jedna z najważniejszych inwestycji drogowych w Bydgoszczy. Usprawni ruch przez miasto z północy na południe. Nie może zostać ukończona, bo blokuje ją właściciel tartaku znajdującego się na trasie budowy.
Niespodzianki nie było. Urząd Wojewódzki unieważnił kolejny przetarg na egzekucję działki z tartakiem przy ul. Ujejskiego. Jedyna oferta była zbyt droga.
Bogdan Dzakanowski tylko przez dwa dni był pełnomocnikiem prezydenta ds. przygotowania ugody z byłymi współwłaścicielami gruntu pod tartakiem przy ul. Ujejskiego. W piątek zrezygnował.
Radny Bogdan Dzakanowski oficjalnie został pełnomocnikiem prezydenta Bydgoszczy ds. przygotowania projektu porozumienia z Krzysztofem Pietrzakiem. Ma zaproponować legalne rozwiązanie, które doprowadzi do tego, że byli współwłaściciele działki z tartakiem opuszczą ziemię należącą do samorządu, a blokującą rozbudowę Trasy Uniwersyteckiej.
TVP1 wyemitowała materiał reportera, który wtargnął do gabinetu prezydenta Rafała Bruskiego. Autor ocenił, że w sprawie tartaku prezydent Bydgoszczy się skompromitował. Z materiału, w którym jako ekspert występuje Bogdan Dzakanowski, wynika, że wojewoda robi w tej sprawie co może. Bohaterowie oceniają, że prezydent Bydgoszczy jest "złym człowiekiem".
- W TVP ma się ukazać zmanipulowany materiał - mówi prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski. I pokazuje ponad pół godziny nagrań z wizyty reportera programu "Alarm" w ratuszu, który wtargnął do gabinetu, a wcześniej siedział w krzakach i nie przedstawił się podczas spotkania.
Z radnym Bogdanem Dzakanowskim oraz kamerą programu "Alarm" Krzysztof Pietrzak wszedł do gabinetu prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego. Przedstawił swoją propozycję - chce 3 mln zł za opuszczenie działki, z której rok temu został wywłaszczony.
Miasto liczy się z tym, że wykonawca Trasy Uniwersyteckiej wystąpi z roszczeniem wobec ratusza. Wojewoda od dziewięciu miesięcy nie dokonał egzekucji działki przy ul. Ujejskiego. Prezydent Bruski nie wyklucza pozwu wobec Skarbu Państwa.
Krzysztof Pietrzak rezygnuje ze startu w wyborach na prezydenta Bydgoszczy. Dalej jednak chce się angażować politycznie i doprowadzić do porażki prezydenta Rafała Bruskiego.
Do kolejnego przetargu na egzekucję tartaku przy ul. Ujejskiego zgłosiła się tylko jedna firma. Choć wojewoda zadeklarował, że chce wydać 300 tys. zł, to wykonawca oczekuje aż 1 mln zł.
Wojewoda Mikołaj Bogdanowicz odpowiedział na list prezydenta Rafała Bruskiego dotyczący Tartaku Bydgoszcz, blokującego budowę przedłużenia Trasy Uniwersyteckiej. - Miał pan przynajmniej trzy możliwości załatwienia tej sprawy w inny sposób, co doprowadziłoby do rozwiązania problemu - poucza. Ale nie udziela odpowiedzi na zadane mu wcześniej pytania.
Prezydent Rafał Bruski pisze do wojewody Mikołaja Bogdanowicza w sprawie tartaku. Ten drugi uznał, że "prezydent mógł się z jego właścicielem porozumieć". - Bogdanowicz realizuje polityczny scenariusza napisany przez Tomasza Latosa - sugeruje prezydent.
Rząd broni wojewody Mikołaja Bogdanowicza, który od ponad 9 miesięcy nie jest w stanie dokonać egzekucji tartaku. Na pytanie, kiedy robotnicy będą mogli dokończyć budowę Trasy Uniwersyteckiej, MWSiA nie odpowiedziało.
Poseł Paweł Skutecki jest bliski decyzji o starcie w wyborach na prezydenta Bydgoszczy. W kampanii ma współpracować z właścicielem Tartaku Bydgoszcz. Jednocześnie, ze startu nie rezygnuje Marcin Sypniewski, z którym parlamentarzysta Kukiz'15 blisko współpracował.
Wojewodzie nie udało się rozstrzygnąć przetargu na egzekucję tartaku przy ul. Ujejskiego. Obie oferty złożyły firmy związane z Krzysztofem Pietrzakiem.
Dwie firmy zgłosiły się do egzekucji Tartaku Bydgoszcz. Jedna to sam tartak, a druga spółka mieści się w bloku i nie ma nawet strony internetowej. Wszystko wskazuje na to, że bydgoszczanie jeszcze długo nie pojadą wiaduktem nad al. Jana Pawła II.
Wojewoda ogłosił kolejny przetarg na egzekucję tartaku przy ul. Ujejskiego. Krzysztof Pietrzak, jego właściciel, który deklaruje chęć walki o prezydencki fotel, ogłosił, że chce wziąć w nim udział. Celem jest opóźnienie procedury.
Drogowcy nie chcą już dłużej czekać na egzekucję tartaku. Opracowują plan objazdu działki przy ul. Ujejskiego, bez której nie da się kontynuować budowy Trasy Uniwersyteckiej. Tymczasowy przejazd ma być gotowy jesienią.
Uchybienia spowodowały kolejne opóźnienie w egzekucji tartaku na Wzgórzu Wolności i budowy Trasy Uniwersyteckiej. Ministerstwo wskazało uchybienia i umorzyło postępowanie egzekucyjne. Urzędnicy Mikołaja Bogdanowicza o sprawie nie informowali, bo jak mówią, elektroniczny list do nich nie dotarł.
Wojewoda kujawsko-pomorski zamierza ogłosić kolejny przetarg na egzekucję tartaku przy ul. Ujejskiego. Sprzęt firmy, która miała egzekucję wykonać, spłonął po podpaleniu.
Zakończyło się przeszukanie tartaku przy ul. Ujejskiego należącego do Krzysztofa Pietrzaka. Funkcjonariusze z Gdańska wywieźli stamtąd kilka komputerów, telefony komórkowe i karty pamięci.
Kryminalni z Gdańska w Tartaku Bydgoszcz. - Przyjechali w związku ze śledztwem dotyczącym podpalenia firmy, która w poniedziałek miała dokonać egzekucji - dowiedzieliśmy się nieoficjalnie.
Bydgoscy policjanci sprawdzają podpalenie gdyńskiej firmy, która miała dokonać egzekucji tartaku przy ul. Ujejskiego. W Trójmieście spłonęły maszyny warte ponad milion złotych. Dla kryminalnych z Bydgoszczy to priorytetowa sprawa.
Ferment wśród egzotycznych kandydatów na prezydenta Bydgoszczy. Możliwość startu sonduje Bogdan Dzakanowski, niczego nie wyklucza Grażyna Ciemniak. Krzysztof Pietrzak z Tartaku Bydgoszcz zawiesza polityczną aktywność i nie wie, czy wystartuje w wyborach. Czas poświęci egzekucji działki i zakładaniu BruskiTV.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.