W poniedziałek po niemal siedmiu latach wróciła do Bydgoszczy Delegatura Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Zlikwidowała ją niegdyś premier Beata Szydło. Niejako w zamian ulokowano delegaturę CBA, ale nie do walki z korupcją tylko z opozycją przy pomocy Pegasusa.
Do Bydgoszczy wraca delegatura Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zlikwidowana przez premier Beatę Szydło. Pierwszy radość wyraził bydgoski poseł PiS Łukasz Schreiber.
Poseł do Parlamentu Europejskiego z ramienia KO złożył do Prokuratury Krajowej zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa użycia szpiegowskiej cyberboni Pegasus przeciwko byłemu premierowi. "To przestępstwo na szkodę Rzeczpospolitej Polskiej oraz na szkodę Mateusza Morawieckiego" - uznaje Brejza.
Krzysztof i Dorota Brejzowie pokazali prywatny akt oskarżenia o pomówienia przed organami ścigania, który złożyli w Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy. Sprawa została umorzona bez badania. Teraz sąd okręgowy nakazał rozpoznać ją ponownie. - Te pomówienia to był pretekst do użycia Pegasusa - mówią Brejzowie.
- Mam wrażenie, że w tej chwili służby specjalne już nie mają kręgosłupa. Służby całkiem zapomniały, że jest coś takiego jak praworządność i wykonują ślepo polecenia przełożonych, wykonują polecenia polityków i w ogóle się nie zastanawiają, czy to jest zgodne z prawem - Piotr Niemczyk komentuje stan polskich służb specjalnych.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.