- System infrastruktury retencyjnej zadziałał prawidłowo - przekonuje Stanisław Drzewiecki, prezes MIejskich Wodociągów i Kanalizacji w Bydgoszczy. I wyjaśnia, dlaczego podczas środowej (10 lipca) ulewy niektóre ulice zostały zalane. Wodociągowcy część odium odpowiedzialności zrzucają na drogowców.
Prognozy i ostrzeżenia tym razem się sprawdziły. Późnym, środowym popołudniem przez Bydgoszcz i część województwa kujawsko-pomorskiego przeszła burza z intensywnym deszczem. Ulice Bydgoszczy w takich sytuacjach chronić miał system retencji.
Podczas potężnych ulew wielu mieszkańców Bydgoszczy walczy z zalaniami i w popłochu szuka worków z piaskiem. Wkrótce ich znalezienie będzie łatwiejsze. Ale o piasek trzeba będzie zadbać samemu.
Strażacy usuwają wyrwane z korzeniami drzewa i konara tarasujące drogi. Po nawałnicy dzikie pszczoły z parku Kazimierza Wielkiego zostały "bez dachu nad głową
Meteorolodzy ostrzegają przed groźnymi burzami, nawet z gradem. Jest także ostrzeżenie hydrologów przed gwałtownymi wzrostami stanów wody.
W piątek (16 lipca) przed godz. 17 nad Bydgoszczą przeszła ulewa. Najmocniej padało w Fordonie. Woda zalała torowisko tramwajowe. Część ulic była nieprzejezdna.
Służby meteo i sztaby zarządzania kryzysowego ostrzegają przed burzami z silnymi opadami deszczu i wiatrem.
W niedzielę potężna ulewa po raz kolejny przeszła przez Bydgoszcz. Deszcz zalał ulice, chodniki i piwnice. Ucierpiała także restauracja Regionalna Warzelnia Piwa przy ul. Poznańskiej.
Nawierzchnię ul. Jagiellońskiej uszkodziła poranna, niedzielna ulewa. Ulica teraz jest już przejezdna.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.