- Dzięki szyldownikowi będzie można zaprowadzić porządek w reklamowym chaosie - przekonuje Marek Iwiński, plastyk miejski.
Kodeks reklamowy, czyli dokument, który miał oczyścić Bydgoszcz ze szpetnych czy chaotycznych reklam, utknął na etapie konsultacji. Powód? Urzędnicy wciąż analizują, jak sprecyzować przepisy, by nie padły w sądzie. Taki los spotkał m.in. łódzki kodeks.
Reklama stylizowana na stare wydanie gazety została odsłonięta na szczycie kamienicy przy Rondzie Grunwaldzkim
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.