To, że bocian przynosi dzieci, wymierza kary za niewierność bocianiej małżonki przez dziobanie i wyrzucanie jaj czy potrafi z zemsty podpalić chałupę, są oczywiście szkodliwe mity. Natomiast spadek populacji tych ptaków w Polsce i zagrożenie, jakie stanowi dla nich bałaganiarstwo człowieka, jest niestety smutnym faktem, który powinien budzić więcej niż refleksję.
- Wiosna i lato to piękny przyrodniczo czas, ale z punktu widzenia przyrodnika bardzo stresujący. To czas lęgów ptaków, które niejednokrotnie są zagrożone, o których przetrwanie trzeba walczyć. Dosłownie - mówi Monika Wójcik-Musiał, wiceprezeska Towarzystwa Przyrodniczego "Kawka" i ornitolożka z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy.
Trzecie pisklę wykluło się w gnieździe bielików w Borach Tucholskich. Rzadko zdarza się taka sytuacja. Teraz rodzice troszczą się o przetrwanie miotu. Pod okiem kamery i na oczach całego świata.
Jest tu miłość, ale i sceny mrożące krew w żyłach. Kamera umieszczona wysoko na sośnie w Borach Tucholskich podgląda życie rodziny orłów bielików. Rozpoczął się kolejny sezon.
Pandemia nie jest wcale korzystna dla wielu gatunków ptaków miejskich - mówi Monika Wójcik-Musiał, bydgoska ornitolożka i edukatorka z Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego. I radzi, jak ma się zachowywać obserwator ptaków.
W Bydgoszczy pojawiła się mandarynka. Rzadko występująca w Polsce kaczka o różnobarwnym upierzeniu.
Coraz więcej miłośników ptaków wybiera się na "polowanie" z aparatem w dłoni do ogrodu botanicznego w Myślęcinku. Można tam spotkać rzadkie okazy.
Przyrodnik w dużym mieście. Bieliki, sokoły wędrowne i zimorodki obserwuje przy Brdzie, a w Myślęcinku podgląda... niebieskie żaby
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.