- Nie warto kosić trawy. Tych kilka milimetrów nie zrobi większej różnicy osobom korzystającym z danego terenu, a spowoduje wiele dobrego dla przyrody - przekonuje Piotr Malich, współprzewodniczący Stowarzyszenia "Ostra Zieleń". I podaje wzór petycji o zaprzestanie koszenia osiedlowych trawników.
"Nie jesteśmy leniwi, kosimy z głową" - zarzekają się urzędnicy odpowiedzialni za stan miejskiej zieleni. I zapowiadają, że za kilka dni zakończy się wiosenne koszenie w mieście.
- Apelujemy o zaniechanie koszenia miejskich trawników. Gleby w naszym kraju są już wystarczająco suche, nie pogarszajmy sytuacji - taką petycję do prezydenta Rafała Bruskiego złożyli członkowie Partii Razem w Bydgoszczy. Ratusz przekonuje, że stosowną decyzję podjął jeszcze w marcu.
Częste koszenie powoduje, że gleba wysycha, rośliny nie rosną i usychają - argumentują autorki petycji do władz Bydgoszczy, radnych oraz zarządów spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.