Bydgoski europoseł PiS Kosma Złotowski przed kampanią do Parlamentu Europejskiego wpłacił na konto PiS więcej od Daniela Obajtka.
- Jeżeli przegramy te wybory, to staniemy w takiej sytuacji, w której będziemy musieli zorganizować ogólnonarodową strukturę, która odrzuci wejście Polski do UE - zapowiedział Antoni Macierewicz w Bydgoszczy podczas spotkania z wyborcami PiS.
Co takiego powiedzieli bydgoszczanom kandydaci na urząd prezydenta w ostatnim dniu kampanii wyborczej? Dominowały podziękowania, zachęty do głosowania i drobne złośliwości.
Jest sądowy finał plakatowej wojny z wyborami w tle. W środę (26 marca) sprawą zajął się wydział cywilny Sądu Okręgowego w Bydgoszczy.
Łukasz Schreiber i Joanna Czerska-Thomas spotkali się dzisiaj (15 marca) na spotkaniach w Fordonie, by opowiedziec o swoich planach na tę dzielnicę.
Razem decydujemy, co budujemy. Nie oszczędzamy na projektach mieszkańców w ramach Bydgoskiego Budżetu Obywatelskiego, a także razem wykorzystamy miliard złotych z UE na inwestycje w Bydgoszczy. To pierwsze obietnice i założenia prezydenta Rafała Bruskiego w rozpoczętej kampanii wyborczej.
"Dotarły do mnie szokujące informacje. Zmuszony jestem zawiesić kampanię na najbliższych kilkanaście godzin. Jestem w drodze na drugi koniec Polski, wkrótce ujawnię szczegóły" - napisał w niedzielę w nocy senator Krzysztof Brejza.
Ewa Kozanecka swoją kampanię wyborczą rozpoczęła jeszcze przed jej startem. W podbydgoskich Białych Błotach pojawiły się plakaty posłanki informujące o 38 mln złotych rządowego wsparcia dla gminy Białe Błota.
Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski dopytuje, na jakich zasadach minister Marcin Warchoł przekazał pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości szpitalowi w Rzeszowie. I domaga się podobnego wsparcia dla bydgoskiej ochrony zdrowia, bo to tu miał miejsce "jeden z najdrastyczniejszych przypadków znęcania się nad żoną, a jego sprawcą był radny - Rafał P.".
Paulina Wenderlich (PiS) chce, aby debata publiczna w Polsce przybrała zupełnie inny obraz. I zapowiedziała, że o to będzie starała się zabiegać.
Siedmiu bydgoszczan wpłaciło w zeszłym roku po więcej niż 8 tys. zł na kampanię wyborczą Prawa i Sprawiedliwości. Łączy ich jedno. Wszyscy pracowali wtedy w spółkach należących do państwa, w których kluczowe decyzje podejmują politycy PiS.
Studenci wzornictwa, strażacy - ochotnicy chętnie przyjmą od radnych reklamy wyborcze. Schronisko dla zwierząt - niekoniecznie, choć wielu kandydatów po zakończonej kampanii właśnie tam próbuje je dostarczyć.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.