Ani złotówki nie kosztowała Tomasza Latosa jego ubiegłoroczna kampania wyborcza. Kandydat PiS na prezydenta Bydgoszczy miał ogromną liczbę banerów, ale z własnej kieszeni na fundusz wyborczy nie wydał nic. Co jeszcze bardziej zaskakujące, sam poseł milczy i ignoruje prośby "Wyborczej" o kontakt.
Siedmiu bydgoszczan wpłaciło w zeszłym roku po więcej niż 8 tys. zł na kampanię wyborczą Prawa i Sprawiedliwości. Łączy ich jedno. Wszyscy pracowali wtedy w spółkach należących do państwa, w których kluczowe decyzje podejmują politycy PiS.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.