- To nieprawda, że osoby LGBT i pedofile to jakaś pokrewna grupa. To nienawistne kłamstwo, które ma służyć szczuciu na osoby LGBT - mówią inicjatorki przejazdu antyhomofobusa po ulicach polskich miast. W czwartek (30 września) pojawił się w Bydgoszczy.
W czwartek (30 września) po Bydgoszczy będzie krążył antyhomofobus. - Skoro po ulicach polskich miast jeżdżą bezkarnie homofobusy, głoszące kłamstwa i siejące nienawiść wobec osób LGBT, pedofile są kryci, a reprezentanci Kościoła i politycy, uczestnicząc w tym zbrodniczym procederze, pozostają bezkarni, to najwyższy czas na oddolną kampanię informacyjną - mówią organizatorzy akcji.
- Zadziwia mnie, że naszą prywatną imprezę ma czelność komentować wysoki urzędnik państwowy, otrzymujący pensję również z moich naprawdę sporych podatków - mówi dr Maciej Socha, który ze swoim narzeczonym, także lekarzem, Mateuszem Wartęgą, wzięli ślub humanistyczny.
Nie mam śmiałości porównywać się do kobiet, ale to działa na tej samej zasadzie, One mówią, że grzeczne już były i nie mają siły prosić się o swoje prawa. Ja też nie mam już siły - mówi dr Maciej Socha, który obrzucił jajkami homofobiczny baner na bydgoskiej ulicy.
Właściciel bydgoskiej księgarni poruszony atakiem na marsz równości w Białymstoku, sprzedaje taniej jedną pozycję - "Małą książkę o homofobii". Wystawił na ulicę potykacz z hasłem "Gazeta Polska".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.