Wody czerwone - niebezpieczne odpady po produkcji trotylu z bydgoskiego Nitro-Chemu - składowane są też w dwóch miejscach niedaleko Warszawy. To kolejne dzikie składowiska odkryte przez dziennikarzy.
Groźne odpady po produkcji trotylu porzucone na nielegalnych składowiskach pochodzą z bydgoskiej spółki zbrojeniowej Nitro-Chem - ustalili reporterzy TVN24. Poszli tropem ujawnionych przez "Wyborczą" nitrochemowskich zbiorników w Jasieńcu pod Warszawą. Znaleźli je też w kilku innych miejscach.
Ponad 17 godzin trwała akcja bydgoskiej straży pożarnej przy wycieku kwasu solnego z wielkiego zbiornika należącego do spółki Brenntag Polska na terenach po zakładach chemicznych Zachem. Jakie skutki mieć może tak duży wyciek substancji chemicznej? Wyjaśniamy.
Pisma krążyły, właściciel pozostawionych bez dozoru chemikaliów działał opieszale, a słoje z odczynnikami, w ciągu kilku miesięcy od momentu podjęcia działań przez bydgoski Urząd Miasta, nadal stały i były powszechnie dostępne. "Właściwa procedura została wdrożona" - słyszymy. Czy w odniesieniu do nieznanych substancji chemicznych nie należałoby podjąć specjalnych działań?
Pożar wybuchł w fabryce styropianu przy ul. Chmielniki. Ze wstępnych informacji wynika, że chodzi o halę magazynową o wielkości 50 na 30 metrów. - W tej chwili pożar jest już opanowany. - mówi młodszy aspirant Tomasz Winiecki z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Świeciu
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.