To już szesnasta edycja Bydgoskich Literackich Nagród Roku. "Strzały Łuczniczki" trafiły do autorów najlepszych książek 2018 roku w trzech kategoriach.
Mieszkańcy ulicy Piechockiego i trzymający z nimi fordoniacy nie chcą jej "dekomunizacji". Poparła ich rada miasta. Wojewoda kwestionuje jednak jej uchwałę. Sprawa trafi do wojewódzkiego sądu administracyjnego. - To z zazdrości ludzie mali nie cierpią tych, którym się powiodło w życiu. Nawet po śmierci ich prześladują - komentują mieszkańcy.
Mimo licznych protestów prezes IPN nie widzi powodu, by ponownie przyjrzeć się sprawie dekomunizacji ul. Piechockiego w Bydgoszczy. Jego zdaniem w tej sprawie nie zaszły żadne nowe fakty. Jarosław Szarek: "Piechocki stanowi symbol komunizmu".
Jako redaktor IKP siedział w środowisku Stronnictwa Demokratycznego, ale nie wiem, czy należał do tej partii. Na pewno nie był "komuchem" - pisze w liście do "Wyborczej" Jerzy Lesław Ordan, poeta, prozaik i dziennikarz.
"Tu jest ulica Piechockiego". Tablice z takim napisem postanowili postawić przy swoich domach mieszkańcy ul. Piechockiego w bydgoskim Fordonie. Nie zgadzają się ze "zdekomunizowaniem" ich uliczki, bo ich patron komunistą nie był.
Sprawa "dekomunizacji" przez wojewodę Mikołaja Bogdanowicza stumetrowej uliczki w bydgoskim Fordonie wykroczyła poza granice miasta. "Jest czymś skrajnie niemoralnym i niesprawiedliwym, że rodzina Piechockich jest represjonowana w niepodległej Polsce" - pisze poseł Stefan Niesiołowski i wzywa bydgoszczan do obrony dobrego imienia patrona tej ulicy dra Jana Piechockiego.
Oto pełna treść listu, który poseł Stefan Niesiołowski przesłał do bydgoskiej redakcji "Gazety Wyborczej".
Zamieszczamy pełną treść listu, w którym prof. Piechocki przeciwstawia się decyzji wojewody kujawsko-pomorskiego i opinii Instytutu Pamięci Narodowej o dekomunizacji ulicy, której patronował jego ojciec.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.