Wygoda dla odbiorców, poprawa efektywności działania Miejskich Wodociągów i Kanalizacji - to zalety umowy podpisanej przez bydgoską spółkę z firmą T-Mobile na zdalne odczyty wodomierzy.
Rewitalizująca pl. Wolności w Bydgoszczy firma Strabag nadal nie ma do dyspozycji całego placu budowy, choć była gotowa wejść na niego z początkiem roku. Dlatego kwiaciarnie nie wróciły przed wakacjami, nie wrócą też "późną jesienią", jak deklarowali urzędnicy. Poczekamy na nie jeszcze kilka ładnych miesięcy.
Do końca tego tygodnia powinna zakończyć się rewitalizacja pl. Kościeleckich w Bydgoszczy. Ale nie od razu wjadą na niego autobusy. Inwestycja finiszuje z kilkumiesięcznym opóźnieniem.
Aż trudno w to uwierzyć, ale dziesięć ulic albo skrzyżowań w Bydgoszczy nadal nie ma odbioru drogowców po "zakończonej" w grudniu wielkiej przebudowie kanalizacji deszczowej. Jedno z miejsc w tym tygodniu zostało rozryte trzeci raz w ciągu roku. Wiemy, gdzie jeszcze będą prowadzone prace.
Miejskie Wodociągi i Kanalizacja w Bydgoszczy drastycznie uderzą mieszkańców po kieszeni. Co więcej, już wiadomo, że kolejne podwyżki opłat za wodę i ścieki czekają nas za rok i za dwa lata. Stawki są już znane.
Przed wakacjami na pl. Wolności w Bydgoszczy miały wrócić wyczekiwane przez mieszkańców kwiaciarnie, nowy termin ich powrotu to "późna jesień". Powód dużego opóźnienia jest tak kuriozalny, że aż trudno w niego uwierzyć.
Prawie 20 bydgoskich ulic nadal nie ma odbioru drogowców po odtworzeniu nawierzchni rozrytych podczas przebudowy kanalizacji deszczowej - dowiedziała się "Wyborcza". A jest grubo po terminie! Wiemy, które ulice wymagają jeszcze poprawek.
- System infrastruktury retencyjnej zadziałał prawidłowo - przekonuje Stanisław Drzewiecki, prezes MIejskich Wodociągów i Kanalizacji w Bydgoszczy. I wyjaśnia, dlaczego podczas środowej (10 lipca) ulewy niektóre ulice zostały zalane. Wodociągowcy część odium odpowiedzialności zrzucają na drogowców.
Prognozy i ostrzeżenia tym razem się sprawdziły. Późnym, środowym popołudniem przez Bydgoszcz i część województwa kujawsko-pomorskiego przeszła burza z intensywnym deszczem. Ulice Bydgoszczy w takich sytuacjach chronić miał system retencji.
Pasażerowie tramwajów w Bydgoszczy nie mają w czwartek (4 lipca) łatwego życia. Przed południem trasy musiały zmienić "czwórka" i "dziewiątka", bo zalana została pętla na Glinkach, zaś po południu na ul. Focha wykoleiła się "trójka'. To jednak nie koniec - wieczorem przy kościele Klarysek doszło do kolizji i wykolejenia dwóch konstali.
Kłamstwem okazała się zapowiedź odtworzenia jezdni na całej szerokości ulic na bydgoskim Górzyskowie. Do tego w wykonanym zakresie można było to zrobić w tydzień, a nie w miesiąc, a partactwo bije po oczach.
29 maja według Wodociągów, 31 maja zgodnie z informacją drogowców, "w czerwcu" zdaniem prezydenta Bydgoszczy - to podawane sprzeczne terminy zakończenia prac na ul. Pięknej i Solskiego na granicy Górzyskowa i Szwederowa. Najważniejsze - roboty są daleko w polu, a ich zakres nie pokrywa się z deklaracjami.
Przez ponad tydzień od zamknięcia odcinków ul. Pięknej i Solskiego w Bydgoszczy nawet nie została zdarta stara nawierzchnia. Za jej "odtwarzaniem" kryją się prace kanalizacyjne. Podwładni znowu zakpili z prezydenta Rafała Bruskiego, przekazując mieszkańcom błędne komunikaty o utrudnieniach w ruchu.
Porzucona w pół kilka tygodni temu robota na niewielkim fragmencie chodnika, niemożność odtworzenia we wcześniejszym kształcie pasów rowerowych, które zostały rozkopane krótko po wytyczeniu oraz rozjechane nowe znaki namalowane na jezdni - te wszystkie nieszczęścia skumulowały się na skrzyżowaniu niedaleko centrum Bydgoszczy.
Od wtorku (7 maja) przez kilka tygodni zamknięte będą odcinki ul. Pięknej i Solskiego w Bydgoszczy. Skomplikuje to życie nie tylko mieszkańcom Górzyskowa i Szwederowa, ale i kierowcom oraz pasażerom miejskich autobusów poruszających się po górnym tarasie.
Zniknęły wreszcie obskurne szykany nad zbiornikiem retencyjnym w ścisłym centrum Bydgoszczy. Postawione w zamian znaki ma razie nie rozwiązały problemu parkowania w tym miejscu.
Przed wyborami prezydent Bydgoszczy zapowiedział, że do czasu zakończenia odtworzenia nawierzchni ulic po pracach kanalizacyjnych prezes MWiK będzie referował na sesji rady miasta, jak wygląda postęp robót. Po wyborach Stanisław Drzewiecki do radnych już nie przyszedł, choć utrudnienia w ruchu się nie skończyły.
Stało się to, o czym kilkakrotnie już pisaliśmy - w kolejnym miejscu w Bydgoszczy niedawno położona nawierzchnia zostanie zdarta i położona raz jeszcze. Tym razem skutkuje to zmianą trasy kilku linii autobusowych.
Fragment oddanej do użytku w 2020 r. drogi dla pieszych i rowerzystów na pl. Poznańskim w Bydgoszczy został rozryty. A to dlatego, że podczas prac kanalizacyjnych uległ zniszczeniu, bo osunęła się skarpa, na szczycie której się znajduje.
Niedawno położona nawierzchnia na ul. ks. Markwarta w Bydgoszczy została zdarta, robotnicy rozebrali także chodnik. A to dlatego, że za pierwszym razem - na finiszu prac kanalizacyjnych - wykonali je na łapu-capu.
Nieaktualne oznakowanie, pozostawiony bałagan, wątpliwa jakość części wykonanych robót - to krajobraz po pracach kanalizacyjnych w Bydgoszczy. W niektórych miejscach roboty jeszcze trwają.
Od poświątecznego wtorku (2 kwietnia) zmieniły się godziny odjazdów linii nr 91 i 92 łączących Bydgoszcz z gminą Białe Błota. W środę, po ponad dziewięciu miesiącach, częściowo na starą trasę na Górzyskowie wróci autobus nr 55, ale to jeszcze nie koniec perturbacji.
Nadal nie udało się zakończyć prac na wszystkich ulicach w Bydgoszczy rozkopanych podczas przebudowy kanalizacji deszczowej. Zapowiedzi prezesa Miejskich Wodociągów i Kanalizacji Stanisława Drzewieckiego po raz kolejny okazały się obietnicami bez pokrycia.
Znowu nie udało się w deklarowanym przez MWiK terminie przywrócić ruchu na rozkopanych ulicach w Bydgoszczy. Dopiero na 16 marca drogowcy planują powrót kilku linii autobusowych na dawne trasy. Ale jeśli ktoś myśli, że to koniec kłopotów - jest w błędzie.
Za kilka dni samochody i miejskie autobusy powinny wrócić na zachodnią jezdnię mostu Pomorskiego w Bydgoszczy. W środę (6 marca) rozpoczęły się przejazdy techniczne przed powrotem tramwajów na torowisko, którym teraz biegnie objazd.
Kwestią dni jest przywrócenie ruchu na odcinku ul. Gajowej na bydgoskich Bartodziejach między Bartosza Głowackiego a Powstańców Wielkopolskich. Po awarii wodociągowej ekipy remontowe tym razem szybko zabrały się za odbudowę jezdni.
Naprawa nasypu i jezdni na dojeździe na most Pomorski w Bydgoszczy przebiega zgodnie z planem. Motorniczowie dostali już nawet informację, kiedy ma być na nim przywrócony ruch tramwajowy.
We wtorkowy (13 lutego) poranek doszło do poważnej awarii wodociągowej na ul. Gajowej w Bydgoszczy. Okoliczni mieszkańcy mają z tego powodu suche krany, trasę musiały zmienić miejskie autobusy.
Bydgoscy urzędnicy z dumą poinformowali, że w końcu możliwy jest przejazd przez pl. Wolności. Sęk w tym, że nie jest możliwy, bo we wtorek (6 lutego) na ulicy wysypano górę piachu i postawiono barierki.
Wiceprezydent Mirosław Kozłowicz zadeklarował bydgoskim radnym, do kiedy powinna być udrożniona jezdnia na dojeździe na most Pomorski od strony ronda Fordońskiego. A wie, co mówi, bo stoi na czele specjalnego zespołu ds. naprawy osuniętego nasypu.
Wykonawca kanalizacji deszczowej na ul. ks. Skorupki w Bydgoszczy ponownie rozkopał drogę nieopodal skrzyżowania z ul. Solskiego. Nie pomyślał przy tym o udostępnieniu przechodniom przejścia dla pieszych, które w tej sytuacji jest niepotrzebnie zamknięte.
Spółka Wuprinż z Poznania zabrała się w czwartek (25 stycznia) za naprawę nasypu przy moście Pomorskim w Bydgoszczy. Naprawia na swój koszt to, co nabroiła podczas robót kanalizacyjnych.
Tor przeszkód na ul. ks Skorupki, kuriozalny przejazd przez środek przejścia dla pieszych zabranego przechodniom, ruch wahadłowy na Pięknej - to tylko niektóre kłopoty mieszkańców tej części Bydgoszczy. A Wodociągi przekonują, że do wykonania zostały tylko roboty w ramach "usuwania wad".
Od kilku dni otwarta jest ul. Słowackiego w Bydgoszczy. Wbrew zapowiedziom prezydenta miasta Rafała Bruskiego urzędnicy znowu nie powiadomili o tym mieszkańców.
Spółka została zobowiązana do wprowadzenia zmian w kontakcie z mieszkańcami, instytucjami oraz z mediami - takie dyspozycje dla Miejskich Wodociągów i Kanalizacji wydał Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy. Ale podwładni go nie słuchają.
Na liście zamkniętych ulic w Bydgoszczy podanej przez prezesa MWiK Stanisława Drzewieckiego brakuje rozkopanej Podgórnej. Przy niej kierowcy znajdują informację o nieprzejezdnej Wiatrakowej, która od kilku ładnych tygodni jest już otwarta.
Wycinki drzew bez odpowiedniej kompensaty, niedbałość na placach budów, wykorzystywanie terenu nad zbiornikami retencyjnymi jako parkingów - to tylko niektóre zarzuty bydgoskich ekologów do sposobu przebudowy kanalizacji deszczowej. Apelują też, by szarą retencję zamienić na zieloną. - Zobaczcie, jak to się robi w Gdańsku - podają dobry przykład.
Wygląda na to, że jeszcze kilka ładnych miesięcy poczekamy na naprawienie nasypu i jezdni przy moście Pomorskim w Bydgoszczy. Nie jest gotowa nawet analiza geologiczna, na bazie której powstanie dokumentacja projektowa operacji.
Tylko 19 ulic w Bydgoszczy rozkopanych z powodu przebudowy kanalizacji deszczowej jest po odbiorach drogowców. A to oznacza, że aż w 43 miejscach czekają nas jeszcze utrudnienia w ruchu. To znacznie gorsza sytuacja niż ją malują Miejskie Wodociągi i Kanalizacja.
Nawierzchnia ul. Pięknej jest jak tarka, na zamkniętej Stawowej nikt nawet nie postawił znaków przewróconych po wichurze, inne ulice w Bydgoszczy nadal rozryte. A MWiK w siódmym niebie: "Odtworzenie nawierzchni nie ma wpływu na rozliczenie projektu".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.