Kujawsko-Pomorskie Centrum Pulmonologii to jedna z tych placówek, po której opuszczeniu nie można zrozumieć narzekań na polską służbę zdrowia. W dodatku można tam być świadkiem iście biblijnego cudu. A wszystko z powodu nikotynowego głodu.
Kujawsko-Pomorskie Centrum Pulmonologii w finansowym dole. - Pierwszy raz w historii mamy tak trudną sytuację - mówi dyrekcja szpitala. I jako jeden z najważniejszych powodów kryzysu wskazuje narzucone zmiany finansowania obowiązkowych podwyżek dla personelu medycznego.
Centrum Pulmonologii w Bydgoszczy częściowo zostało odmienione. Nie chodzi tylko o wygląd, lecz także wyposażenie.
Centrum Pulmonologii w Bydgoszczy od wtorku (26 października) wstrzymało planowe przyjęcia pacjentów na badanie snu oraz ustawienie aparatów do terapii bezdechu CPAP.
- To było typowo złośliwe działanie - mówi asp. Krzysztof Pietrzak, oficer dyżurny Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bydgoszczy. Na ratunek do Kujawsko-Pomorskiego Centrum Pulmonologii pojechały cztery strażackie wozy.
Ani jednego zgonu i ani jednego nowego przypadku zakażenia koronawirusem w województwie kujawsko-pomorskim nie odnotowało w pierwszym dzisiejszym (14 maja) raporcie Ministerstwo Zdrowia.
85-latek z Bydgoszczy to kolejna ofiara koronawirusa w naszym regionie. Mężczyzna był pacjentem Kujawsko-Pomorskiego Centrum Pulmonologii.
Dodatkowe 5 mln zł dostaną na zakup koniecznych sprzętów trzy szpitale w regionie, które są w stanie podwyższonej gotowości. Ale w większości brakuje podstawowych sprzętów ochronnych, jak maseczki i rękawiczki. Tego problemu pieniądze nie rozwiążą.
Kujawsko-Pomorskie Centrum Pulmonologii przeprowadziło trzyletni program nieinwazyjnego leczenia przewlekle chorych. Przyniósł przełom w pulmonologii.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.