Wojewódzki Szpital Dziecięcy ogłosił konkurs na stanowisko dyrektora. Edward Hartwich, były wicemarszałek Kujawsko-Pomorskiego, pełniący obowiązki szefa lecznicy, nie wyklucza, że w nim wystartuje. W środowisku mówi się też o kandydaturze Tomasza Latosa. Ten zaprzecza. I zdradza, czym się teraz zajmie.
Marszałek Piotr Całbecki nie dotrzymał słowa w sprawie konkursu na prezesa Portu Lotniczego Bydgoszcz. Edward Hartwich już rok łączy to stanowisko z dyrektorskim stołkiem w Wojewódzkim Szpitalu Dziecięcym. I zarabia krocie. A na lotnisku dokooptował sobie zastępczynię.
Z problemami przebiegł dziewiczy rejs samolotu linii Wizz Air z Londynu-Luton do Bydgoszczy. Airbus utknął w Reykjaviku podczas wcześniejszego lotu i do nas dotarł z prawie półtoragodzinnym opóźnieniem.
Edward Hartwich to człowiek orkiestra - do zajmowanego od sześciu lat stanowiska dyrektora Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Bydgoszczy dorzucił kierowanie Portem Lotniczym Bydgoszcz. Nie za darmo. Na lotnisku będzie konkurs na prezesa, ale samorząd województwa nie spieszy się z jego ogłoszeniem, potrwa to jeszcze kilka miesięcy.
Szpital dziecięcy przy ul. Chodkiewicza wprowadza opłaty za parking. - Cena za najem miejsca nie będzie odbiegała od tych funkcjonujących na "rynku" - zapewniają władze szpitala. - Przyjadę z dzieckiem z nagłym przypadkiem i mam myśleć o kupnie biletu? To niedorzeczne! - oburza się jedna z mam.
Na parkingu szpitala dziecięcego w Bydgoszczy zazwyczaj jest tak ciasno, że ciężko szpilkę wcisnąć. - Przyjeżdżam tu z chorym dzieckiem i przez pół godziny szukam miejsca do pozostawienia samochodu - skarży się jeden z rodziców. Władze lecznicy zapewniają: - Pracujemy nad koncepcją złagodzenia problemu
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.