21 września odbyły się na bydgoskim Starym Rynku centralne obchody Dnia Krajowej Administracji Skarbowej. Dla bydgoszczanina, dr. Romana Godlewskiego, feta rządzących zakończyła się złamanym żebrem, guzem na głowie i... wydanym 15 października zakazem zbliżania się do czterech funkcjonariuszy policji.
- To była łapanka na tych, którzy mogą być krytyczni wobec władzy - mówi Ilona Michalak z Brygady Ulicznej Opozycji. - Policja wyłapywała ludzi, którzy im się nie podobali. Policjant zadzwonił do kogoś i powiedział, że organizator się nie zgadza, żeby Roman przeszedł Mostową. Zatrzymali go przy zegarze na Mostowej, tylko dlatego, że niósł flagi z logo Strajku Kobiet i drugą, z napisem Konstytucja. Ma złamane żebro, guz na głowie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.