Podanie jednej dawki "żywego leku" może wystarczyć, żeby pacjent chorujący na nowotwór, został całkowicie wyleczony. - Ta terapia przeznaczona jest dla osób, u których wystąpiły nawroty choroby lub poprzednie leczenie nie przyniosło rezultatu - mówi prof. Jan Styczyński, konsultant krajowy w dziedzinie onkologii i hematologii dziecięcej.
- Jak się dziś w Polsce leczy nowotwory u dzieci. Czy leczenie zagraniczne jest lepsze
- Jak diagnozuje się małych pacjentów i czy jest to dla nich uciążliwe
- Chemioterapia, radioterapia czy zupełnie inna metoda?
- Co to jest CAR-T i dlaczego działa tak skutecznie
- U kogo stosuje się metodę komórkową - stosowanie "żywego leku"
Rocznie na świecie u dzieci i młodzieży do 18. roku życia rozpoznawanych jest 250-290 tysięcy nowych zachorowań na nowotwory Zapada na nie 140 młodych osób na milion. W ciągu roku jedno spośród siedmiu tysięcy dzieci zachoruje na chorobę nowotworową. A jeszcze inaczej: w ciągu pierwszych 18 lat życia, na nowotwór zachoruje jedno na 600 dzieci.
Wszystkie komentarze
Gdyby jeszcze obciąć budżet Ążeja byłoby jeszcze więcej. Nie wspominając o utrzymywaniu kopaczy
Oczywiście że można wyczytać między wierszami że jej nie stosują bo jest droga, a równie dobrze by zadziałała u innych pacjentów. I nie trzeba by było ich truć chemią.
Ciekawy jestem, gdzie to dokladnie jest, to "specjalistyczne laboratorium".
Co cię to obchodzi, trollu ?
Dlaczego go tak brzydko nazwałeś? Ja też jestem ciekawa czy mamy takie laboratoria w Polsce, czy trzeba komórki wysłać za granicę?
To chyba jedt robione w USA.