Tytułu mistrza nie obroniła PGE Skra Bełchatów. To akurat nie była jakaś wielka niespodzianka. Sensacją jednak już było, że zespół Miguela Angela Falaski nie zagrał w finale. Zastąpił go w nim sensacyjny Lotos Trefl Gdańsk prowadzony przez Andreę Anastasiego, mający w składzie najlepszego zawodnika poprzedniego sezonu, Mateusza Mikę. W finale jednak gdańszczanie już nie dali rady Asseco Resovii. Rzeszowianie zdobyli złoto. Trzecie miejsce, wywalczyła PGE Skra Bełchatów. Siatkarze Transferu Bydgoszcz zajęli piąte miejsce, wygrywając walkę o nie z Zaksą Kędzierzyn, największym rozczarowaniem PlusLigi 2014/15.
Klęska w minionym sezonie spowodowała, że Kędzierzyn zrobił wiele głośnych transferów, począwszy od trenera, którym po Sebastianie Świderskim będzie Włoch Ferdinando De Giorgi. Zaksa ściągnęła świetnych Francuzów: przyjmującego Kevina Tillie i rozgrywającego Benjamina Toniuttiego, a także Rafała Buszka. Nie gorsza, a kto wie, może nawet i lepsza była Asseco Resovia. Mistrz Polski namówił do gry Bartosza Kurka (na zdjęciu), do której dołączyli Francuz Julien Lynnel, Amerykanin Thomas Jaeschke (obecnie leczy kontuzję), środkowy z Ukrainy Dmytro Paszycki, który był rewelacją w poprzednim sezonie, w Cuprum. Inne głośne transfery to: Paweł Zagumny w AZS Politechnika Warszawska, Rafael Redwitz w AZS Częstochowa.
Finansowy kryzys Jastrzębskiej Spółki Węglowej spowodował, że kłopoty dopadły ekipę Jastrzębskiego Węgla - od wielu lat przecież zaliczoną do ?wielkiego kwartetu? PlusLigi. Zespół opuścili podstawowi gracze: Zbigniew Bartman, Michał Łasko, Grzegorz Kosok, Alen Pajenk. Z gwiazd JW. pozostał tylko Michal Masny.
Wielkie zmiany dotyczą także bydgoskiej drużyny. Nazywa się inaczej. To już nie Transfer, ale Łuczniczka. Skończyła się umowa z dotychczasowym sponsorem tytularnym, a klub nie pozyskał nowego. Łuczniczka to nazwa spółki, którą przejęła drużyna. Być może tymczasowo, bo Piotr Sieńko - prezes spółki, a pewnie niedługo jej nowy właściciel (trwa procedura sprzedaży akcji przez miasto) szuka go. Bydgoska ekipa ma nowego/starego szkoleniowca: Piotr Makowski zastąpił Vitala Heynena. Zmiany w składzie są także głębokie. Jest nowy rozgrywający: Murilo Radke za Pawła Woickiego; nowi przyjmujący: Michał Ruciak i Wojciech Ferens za Konstantina Cupkovicia oraz Marcina Walińskiego; środkowy Grzegorz Kosok za Justina Duffa; libero Michał Żurek za A.J.Nally?ego.
Łuczniczka doznała wielkiego osłabienia tuż przed startem. Kontuzji pachwiny doznał atakujący Jakub Jarosz - najlepiej punktujący zawodnik zespołu z poprzedniego sezonu. - Trzeba było coś robić. Stąd decyzja o operacji. Odbyła się ona najmniej inwazyjną metodą - mówił Jarosz. Będzie wyłączony z zajęć przynajmniej trzy tygodnie. Zastąpi go Bartosz Krzysiek - kolejny z nowych nabytków Łuczniczki. Strata jednak poważna, bo w nowym systemie gier liczy się każdy mecz.
Największa zmiana to brak play off. Wszystko albo prawie wszystko zależy od fazy zasadniczej, w której każda drużyna rozegra 26 meczów (13 u siebie i 13 na wyjeździe). Potem już się od razu odbędą pojedynki o konkretne pozycje. O mistrzostwo Polski zagrają zespoły, które po fazie zasadniczej zajmą pierwsze i drugie miejsce, a o brąz: te z trzeciego i czwartego. Potyczki te będą toczyć się do trzech zwycięstw. Pozostałe ekipy rywalizować będą w parach 5-6, 7-8, 9-10, 11-12, 13-14: wszystkie do dwóch wygranych.
Niezwykle wyczerpujący i długi sezon reprezentacyjny (Puchar Świata i mistrzostwa Europy) spowodował, że wiele zespołów przygotowywało się bez swych gwiazd. W pełnym składzie grała np. Łuczniczka i niestety jej wyniki nie napawały optymizmem. Ale to tylko sparingi, więc nie trzeba się na razie przyjmować.
Z ?wielkiej czwórki? pozostała ?wielka trójka?. Faworytami do medali są więc Asseco Resovii Rzeszów, PGE Skra Bełchatów oraz Zaksa Kędzierzyn. Czwartym do brydża powinien był Lotos Trefl Gdańsk. I kto jeszcze: silne jest Cuprum Lubin, przebudowany AZS Olsztyn, a także Łuczniczka.
Były kapitan reprezentacji i ekipy z Bydgoszczy opowiedział przed sezonem, co go szczególnie zajmuje: - Bardzo ciekawy jestem pracy Raula Lozano w Radomiu. Ma młody zespół, ale on słynie z tego, że potrafi młodych ludzi poukładać i sprawić, że grają dobrze. Z różnych względów z zainteresowaniem będę się przyglądał postawie Bydgoszczy. Są tam Misiek Ruciak, Kosok i inni zawodnicy, którzy mogą zrobić różnicę na plus i sprawić, że ten zespół może pretendować do wyższych miejsc. Ciekawych drużyn jest sporo i liga powinna być w związku z tym ciekawsza. Mocne są Lubin i Bydgoszcz, silniejsze ekipy mają w Radomiu i Olsztynie.
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze