W niedziele zamieniają się w punkty odbioru przesyłek pocztowych i już nie trzeba ich otwierać. Są w Bydgoszczy markety czynne przez siedem dni w tygodniu, także w te niedziele wolne od handlu.
Sucha krakowska, szynka, parówki i twarożek ze śmietaną. Tuż obok na regale świeże pieczywo. Tak niektóre stacje benzynowe w Bydgoszczy przyciągają klientów w niehandlowe niedziele. - Mamy wtedy ruch większy niż w Boże Narodzenie - przyznają kasjerki.
Więcej ludzi w sklepach w sobotę i pustki w niedzielę - przyzwyczajamy się do zakazu handlu. Bywały też i problemy. - Czy ktoś może wie, gdzie na Kapach jest otwarty sklep spożywczy, a nie monopolowy? - pytano na facebookowym profilu "Bydgoszczanie".
- Pracowałam w Biedronce. Niedziela od rana do wieczora w pracy, wyliczony czas na obsługę klienta. Nigdy do tego nie wrócę - mówi Anna Pawlak, która teraz razem z koleżanką prowadzi lumpeks.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.