Po cichu liczę, że jeszcze przez jakiś czas dziennikarzy nie zastąpi sztuczna inteligencja - mówi "Wyborczej" Maciej Czerniak z "Gazety Pomorskiej", który zdobył nagrodę Grand Press za dziennikarstwo lokalne i regionalne.
Reportaż Żanety Walentyn "Terapia" ze specjalnym wyróżnieniem w prestiżowym konkursie Prix Europa 2024 w Berlinie. To jedyna nagroda dla reprezentantów Polski.
Jest oficjalna lista wszystkich nominacji do nagród dla mediów publicznych Prix Europa w Berlinie. Wśród czterech z Polski znalazł się reportaż "Terapia" Żanety Walentyn z Polskiego Radia PiK w Bydgoszczy.
Współcześnie nie tylko widzimy najróżniejsze techniki manipulacji w mediach, ale stajemy się obiektami (targetem) ich działań. Internauci przestali już kpić z "newsów" tabloidów o czterogłowych owcach czy spektakularnych dramatach pozbawionych "latte na sojowym" celebrytów, ale często żartują ze stronniczych pasków TVP czy artykułów tzw. mediów opiniotwórczych ("Polityki", "Sieci" "Rzeczpospolitej" "Gazety Wyborczej").
Wybór redaktorki naczelnej kujawsko-pomorskich dzienników Polska Press to ostatni etap przejmowania sterów w regionalnych mediach przez osoby z dziennikarskim doświadczeniem, a nie politycznych namiestników.
Alicja Polewska została redaktorką naczelną Gazety Pomorskiej, Expressu Bydgoskiego i toruńskich Nowości. - Przez wiele lat poznałam mistrzów w swojej pracy i mam nadzieję, że wiem, jak to zrobić. A minione lata? Cóż. Dobrze, że są minione. Jak przetrwałam? Trzeba robić swoje, nie iść na ustępstwa, tylko twardo bronić racji - mówi w rozmowie z "Wyborczą".
Zmarł Maciej Pakulski, były prezes Polskiego Radia Pomorza i Kujaw i wieloletni dziennikarz rozgłośni. Prowadzone przez niego programy poświęcone sportowi miały wiernych słuchaczy. "Sportowa zgaduj-zgadula" czy "Muzyka i sport" gromadziły przy odbiornikach radiowych nie tylko kibiców.
- Komu przeszkadza bezpłatna gazeta z szewcem czy miss 80-latek na okładce? - dziwili się na środowej (27 marca) sesji bydgoscy radni reprezentujący rządzącą koalicję. Wykazywali się przy tym kompletną niewiedzą o rynku mediów. Po raz kolejny postaramy się im to wyjaśnić.
Sąd Rejonowy w Bydgoszczy wpisał do Krajowego Rejestru Sądowego postanowienie o otwarciu likwidacji Spółki Radio PiK S.A. Sąd oddalił jednak wniosek o wykreślenie z rejestru Prezes Zarządu Spółki Jolanty Kuligowskiej-Roszak. - W poniedziałek składamy skargę - zapowiada mecenas Paweł Kusak, likwidator spółki.
Anna Derewienko o swojej współpracy z TVP wypowiada się enigmatycznie. Znalazła się jednak na liście osób, którym Telewizja Polska wypłacała stałe, bardzo wysokie wynagrodzenie za pojawianie się na wizji.
Magdalena Ogórek nie będzie prowadzić "Rozmów dnia" na antenie Radia PiK nadającego z Bydgoszczy. W ostatnią środę zamiast telefonicznej rozmowy z krajowymi politykami można było usłyszeć bydgoskiego radnego.
Łukasz Schreiber, poseł PiS z Bydgoszczy próbuje zastraszyć dziennikarzy wolnych mediów. -Politycy muszą powstrzymywać się od wysiłków mających na celu podważanie roli dziennikarstwa jako strażnika - odpowiada Scott Griffen, wicedyrektor International Press Institute (IPI).
W czwartek (4 stycznia) spółka Radio PiK SA otrzymała akt notarialny z postanowieniem o postawieniu jej w stan likwidacji. Co to tak właściwie oznacza?
Minister kultury i dziedzictwa narodowego zdecydował o likwidacji spółek regionalnych rozgłośni Polskiego Radia. - Do czasu zmiany ustawy dotyczącej jej kompetencji będę uznawać jedynie decyzje Rady Mediów Narodowych - oświadcza Jolanta Kuligowska-Roszak, prezes zarządu Polskiego Radia Pomorza i Kujaw.
Łukasz Schreiber bierze udział w protestach pod siedzibą PAP. Jego żona Marianna Schreiber, która przygotowuje się do walki MMA, zdecydowała się na zaskakujący komentarz.
To nie była najbardziej udana manifestacja w obronie mediów w historii Bydgoszczy. A tradycje takich protestów sięgają tu 2015 roku. W środę grupa zwolenników PiS zebrała się pod siedzibą TVP Bydgoszcz.
Z zajmowanymi stanowiskami pożegnać muszą się osoby, które zostały wstawione według klucza partyjnego lub towarzyskiego. Chcemy przywrócić rzetelność mediów - mówią politycy Koalicji 15 Października z Kujawsko-Pomorskiego. Zmiany czekają TVP3 Bydgoszcz, Radio PiK, ale też dzienniki Polska Press.
Dobrze, że rząd Donalda Tuska dostał wotum zaufania przed uchwaleniem budżetu Bydgoszczy na 2024 r. Prezydent Rafał Bruski może bowiem w ramach poprawki pieniądze z niepotrzebnego już "Bydgoszcz Informuje" przeznaczyć na transport zbiorowy. Miasto potrzebuje kierowców.
Prof. Aleksander Nalaskowski, lansujący na antenie publicznego radia PiK swoje propisowskie poglądy, dobrał się do liderów Trzeciej Drogi. Marszałka Szymona Hołownię nazwał niekompetentym, a Władysława Kosiniaka-Kamysza - miernotą. Ale to początek.
Przewodniczący Rady Mediów Narodowych przestrzega przed przejęciem obecnych mediów rządowych przez polityków związanych z obozem demokratycznym. Gdy sam startował w wyborach do Sejmu 2019 wykorzystywał regionalną telewizję i radio w prowadzeniu swojej kampanii. I to jak.
Tylko w ostatnim tygodniu kampanii wyborczej TVP Bydgoszcz opublikowała 66 materiałów pokazujących działania kandydatów PiS. I sześć Koalicji Obywatelskiej. - Za niewłaściwe ukazanie polityka można było ponieść karę - mówi nam jeden z pracowników telewizji.
Na antenie publicznego Radia Pomorza i Kujaw padły słowa krytyki pod adresem Telewizji Polskiej. Prof. Rafał Toczko w swoim felietonie mówi o jawnym psuciu przez TVP debaty publicznej.
Sąd Okręgowy w Bydgoszczy w sobotę (7 października) w trybie wyborczym wydał kolejne postanowienie w sprawie rozpowszechniania przez spółkę Polska Press, będącą wydawcą m.in. "Gazety Pomorskiej" i "Expressu Bydgoskiego", nieprawdziwych informacji na temat senatora Krzysztofa Brejzy. - Gazety niegdyś znane i szanowane w regionie stają się szlauchem do oblewania kłamstwami opozycji - mówi parlamentarzysta.
Sąd Okręgowy w Bydgoszczy w środę (4 października) w trybie wyborczym postanowił zakazać spółce Polska Press, będącej wydawcą m.in. "Gazety Pomorskiej", rozpowszechniania kłamstw na temat senatora Krzysztofa Brejzy. Orzeczenie zapadło w sprawie publikowanego w rządowych mediach artykułu dotyczącego zrzeczenia się immunitetu przez polityka Koalicji Obywatelskiej.
Prodemokratyczne stowarzyszenia i fundacje masowo występują do opanowanych przez partie rządzące mediów o bezpłatną emisję materiałów referendalnych. - Będziemy informować, jak skutecznie zbojkotować referendum. A opanowana przez PiS telewizja i radio będą musiały takie spoty nadawać - mówi Karol Słowiński, lider bydgoskiego KOD.
18 stacji radiowych będzie nadawać w Bydgoszczy. Do istniejących dojdzie zupełnie nowa. Jak poradzi sobie z silną konkurencją?
Gdy emocje buzują po szczecińskiej tragedii, od mediów publicznych oczekiwałbym rozwagi. I mądrości. Zapewne dostałbym to, gdyby dziennikarze byli silniejsi od pracowników z partyjną nominacją.
Poseł Łukasz Mejza w "Rozmowie Dnia", którą na antenie kujawsko-pomorskiej rozgłośni Polskiego Radia PiK przeprowadziła Magdalena Ogórek, wystąpił jako autorytet moralny. - Dzisiaj opozycja gra śmiercią i organizuje brutalną nagonkę na wolne media i działaczy Prawa i Sprawiedliwości - mówił przy poparciu prowadzącej program.
Upolitycznione media publiczne nie respektują ustawy o radiofonii i telewizji, która opisuje obowiązki, jakie ma nadawca - uważa mecenas Dorota Brejza z Inowrocławia. - Dziś media publiczne są przekaźnikami zła, hejtu i nienawiści, która zabija. Nie rozumiem, jak w takiej sytuacji można wymagać od Polaków zapłaty abonamentu i jak można dotować TVP.
Zarówno TVP Bydgoszcz, jak i Radio Pomorza i Kujaw promują program telewizyjnej "Jedynki" - "Sanatorium miłości". Regionalna telewizja koncentruje się na wątku bydgosko-toruńskim. W programie jest Anita Nowicka z Bydgoszczy, ale i Krzysztof Nowakowski z Torunia.
Jeśli trzech ludzi powie ci, że jesteś pijany, nie kłóć się, tylko idź spać - mówi stare przysłowie. Bydgoski ratusz w sprawie "Bydgoszcz Informuje" tę prawdę ignoruje.
Zamiast głosowania w płatnym plebiscycie na "Osobowość Roku" proboszcz bazyliki św. Wincentego a Paulo w Bydgoszczy prosi o wsparcie w organizacji pomocy dla ubogich. Zbiórka "Ks. Sławomir Bar dla Ubogich" rozkręca się w szybkim tempie.
- Doskonale rozumiem więc wszystkich moich kolegów i wspaniałe koleżanki, których co roku jest niemała liczba z nominacją na Osobowość Roku, a którzy chwaląc się nominacją na portalu społecznościowym, jednocześnie dodają - miło mi, ale nie dajcie się w to wciągnąć, szkoda pieniędzy. I jak to dziś zwykło się w takiej sytuacji mówić - ja to szanuję - mówi dr Tomasz Marcysiak, socjolog z Wyższej Szkoły Bankowej w Bydgoszczy.
- Odmówiłem udziału w plebiscycie "Osobowość Roku 2022". Jestem za wolnymi, niezależnymi, nieupolitycznionymi mediami. Nie jestem zainteresowany "honorami" ze strony mediów orlenowskich czy jak niektórzy mówią obajtkowymi - mówi Roman Jasiakiewicz, były prezydent Bydgoszczy, radny sejmiku województwa kujawsko-pomorskiego. W plebiscycie można zagłosować nieskończoną ilość razy, ale każdy głos kosztuje.
Wydawca Portalu Kujawskiego złożył skargę do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów na portal i bezpłatne czasopismo "Bydgoszcz Informuje", które wydaje Urząd Miasta w Bydgoszczy.
Z Ołehem Biłeckim, dziennikarzem kanału Ukraina24 i TVN24 rozmawiamy o Dziadku Mrozie, niebezpieczeństwie, jakie płynie z zawierzenia propagandzie, broni dziennikarza, wojnie i dynamicznych przemianach, jakie się właśnie dokonują w ukraińskim społeczeństwie
Wiceminister Jarosław Wenderlich domaga się przekazania pieniędzy z wydawanych przez bydgoski urząd miasta mediów samorządowych na plenerową imprezę "Ster na Bydgoszcz" i schronisko dla zwierząt. W tle jest "walka z propagandą". Naprawdę?
Prawie 40 tys. zł pochłonie w lipcu wydawanie periodyku "Bydgoszcz Informuje" i portalu Bydgoszczinformuje.pl. Ratusz na ich potrzeby zatrudnił cztery osoby, ale przekonuje, że zmniejszył jednocześnie wydatki na reklamę i inne koszta.
Po tekstach "Wyborczej" ze spotkań Jarosława Kaczyńskiego z partyjnym aktywem TVP Info, a za nią należące do Orlenu "Gazeta Pomorska" i "Express Bydgoski" zarzucają naszej autorce upolitycznienie. I wyciągają działalność w ruchu obywatelskim.
Wymyślona przez Ilonę Michalak, podjęta przez KOD Bydgoszcz akcja zamieszczania demaskatorskich komentarzy w działach płatnych, drobnych ogłoszeń gazet należących do wykupionej przez Orlen Polski Press przyniosła niespodziewany efekt - na próbę zamieszczenia kolejnego ogłoszenia zareagował redaktor naczelny "Expressu Bydgoskiego", "Gazety Pomorskiej" i toruńskich "Nowości"
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.