Chłopak mógł być pod wpływem alkoholu - mówią nieoficjalnie policjanci zajmujący się sprawą.
Do tragedii na zamku krzyżackim doszło w miniony piątek (27 września). Osiemnastoletni Oskar spędzał tam czas z kuzynem.
Chłopak został przygnieciony przez lufę armaty, na której wcześniej zawisł, w wyniku czego doszło do jej przewrócenia. Mężczyzna z obrażeniami ciała został przewieziony do szpitala, był operowany, ale lekarzom nie udało się uratować mu życia. Następnego dnia zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.
Pomoc wezwał jego kuzyn, który, jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, miał 0,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. - Podejrzewamy, że osiemnastolatek także pił alkohol - mówią funkcjonariusze.
Wszystkie komentarze