Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydała postanowienie w sprawie pierwszego z czterech odcinków, na które podzielono budowę drogi ekspresowej S10 między Bydgoszczą a Toruniem. To przybliża nas do wydania w końcu przez wojewodę zezwolenia na realizację tej inwestycji.
Budowa drogi ekspresowej S10 między Bydgoszczą a Toruniem utknęła na etapie załatwiania formalności. Trwają tak długo, że w czerwcu wojewoda Michał Sztybel zwołał konferencję prasową, by wyjaśnić zawiłości dochodzenia do zezwolenia na realizację inwestycji drogowej.
Poinformował, że wszystkie cztery odcinki, na jakie podzielono liczącą ok. 50 km trasy, muszą przejść powtórną weryfikację środowiskową. Tłumaczył, że na wydanie ZRID ma 90 dni od daty złożenia kompletnego wniosku, ale ten licznik zatrzymuje się, gdy sprawą zajmują się inne organy.
Wszystkie komentarze
Tak bym tego nie nazwał , każda inwestycja taka jak np nowa droga , to '' złoto " dla różnej masci organizacji pro ekelogicznych - które czepiają sie wszystkiego , ale jak tylko dostaną pare groszy wsparcia , to nagle nic im nie przeszkadza .
A to wszystko trwa
Kolejna kłoda pod nogi , to ustawa o zamówieniach publicznych .
Czyli przetarg i niekończące się procedury odwoławcze .
Żeby urzednik mógł spać spokojnie , to musi wybrać najtańszą firme , jak to się skończyło na budowie trasy S5 Bydgoszcz - Nowe Marzy , gdzie jeśli dobrze pamietam wygrała firma ze słonecznej ITALII , która uciekła z placu budowy .
Zostawiajac podwykonawców z niezapłaconymi fakturami , o opoźnieniach w realizacji celu nie wspomnę