Edukacja to mocna strona Bruskiego. Choć sam ekspercką wiedzą w tym zakresie rzadko się wykazuje, to wie, komu powierzyć stanowiska, by nie musieć gasić pożarów. A Iwonie Waszkiewicz (na zdjęciu), jego zastępcy, wcześniej szefowej wydziału edukacji, czy Elżbiecie Wiewiórze, która ją w wydziale zastąpiła, braku kompetencji zarzucić nie sposób. Prezydent zabłysnął podczas poprzedniej kadencji m.in. stworzeniem strategii edukacji, za którą miasto zebrało szereg nagród. Idą za nią pieniądze i działania, efekty widać. Wprowadza w życie szereg sensownych pomysłów: bezpłatne podręczniki dla wielodzietnych, dostosowywanie profili i infrastruktury szkół do potrzeb rynku pracy, czy klasy zamawiane. Na efekty tego ostatniego, niestety, wciąż czekamy, dlatego pora pomyśleć, jak ten projekt odświeżyć. W pierwszej kadencji Bruskiemu sprzyjały okoliczności, płynął z wiatrem. Szkoły przygotowywały się do przyjęcia sześciolatków, prezydent przecinał wstęgi przy kolejnych nowych placach zabaw. Teraz wiatr wieje w przeciwną stronę. A wściekli nauczyciele wychodzą na ulice. I słychać wśród nich żal: chcieliby, by prezydent jasno stanął po ich stronie. Gdy kurator opublikował list o tym, jak to ?szkolne halloween szkodzi na psychikę dzieci?, oczekiwali następnego dnia kontrlistu od Bruskiego. Ale się nie doczekali. Dyrektorzy (często ze strachu, a nie przekonania) z imprez rezygnowali.. Nauczyciele mają też wrażenie, że ''dobra zmiana'' staje się też argumentem na ''nie'' przy blokowaniu szkolnych inwestycji. Nie będzie np. basenu w szkole przy Jesionowej, nie będzie łącznika przy Kcyńskiej. To inwestycje omawiane od lat, z których łatwo wymigać się, mówiąc ?bo nie wiadomo, jak będzie?. Może trochę zbyt łatwo. A za chwilę na budowanie poczucia zaufania wśród nauczycieli i rodziców może być za późno, bo podczas huraganu zwanego ''dobrą zmianą'', wszelkie działania, choćby najsensowniejsze, mogą przypominać stawianie barierek na pokładzie Titanica. Ocena: 4+
Edukacja to mocna strona Bruskiego. Choć sam ekspercką wiedzą w tym zakresie rzadko się wykazuje, to wie, komu powierzyć stanowiska, by nie musieć gasić pożarów. A Iwonie Waszkiewicz, jego zastępcy, wcześniej szefowej wydziału edukacji, czy Elżbiecie Wiewiórze, która ją w wydziale zastąpiła, braku kompetencji zarzucić nie sposób.
Prezydent zabłysnął podczas poprzedniej kadencji m.in. stworzeniem strategii edukacji, za którą miasto zebrało szereg nagród. Idą za nią pieniądze i działania, efekty widać. Wprowadza w życie szereg sensownych pomysłów: bezpłatne podręczniki dla wielodzietnych, dostosowywanie profili i infrastruktury szkół do potrzeb rynku pracy, czy klasy zamawiane. Na efekty tego ostatniego, niestety, wciąż czekamy, dlatego pora pomyśleć, jak ten projekt odświeżyć. W pierwszej kadencji Bruskiemu sprzyjały okoliczności, płynął z wiatrem. Szkoły przygotowywały się do przyjęcia sześciolatków, prezydent przecinał wstęgi przy kolejnych nowych placach zabaw. Teraz wiatr wieje w przeciwną stronę. A wściekli nauczyciele wychodzą na ulice. I słychać wśród nich żal: chcieliby, by prezydent jasno stanął po ich stronie. Gdy kurator opublikował list o tym, jak to ?szkolne halloween szkodzi na psychikę dzieci?, oczekiwali następnego dnia kontrlistu od Bruskiego. Ale się nie doczekali. Dyrektorzy (często ze strachu, a nie przekonania) z imprez rezygnowali.. Nauczyciele mają też wrażenie, że ?dobra zmiana? staje się też argumentem na ?nie? przy blokowaniu szkolnych inwestycji. Nie będzie np. basenu w szkole przy Jesionowej, nie będzie łącznika przy Kcyńskiej. To inwestycje omawiane od lat, z których łatwo wymigać się, mówiąc ?bo nie wiadomo, jak będzie?. Może trochę zbyt łatwo. A za chwilę na budowanie poczucia zaufania wśród nauczycieli i rodziców może być za późno, bo podczas huraganu zwanego ?dobrą zmianą?, wszelkie działania, choćby najsensowniejsze, mogą przypominać stawianie barierek na pokładzie Titanica.
Ocena: 4+
Wszystkie komentarze