16 'tłustoczwartkowych' przysmaków posmakowała w tym roku piątka redakcyjnych łasuchów: Agnieszka, Ola, Marta, Wojtek i Andrzej. Nie wiedzieliśmy z której cukierni pochodzi smakowany akurat pączek. Punktowaliśmy nie za markę, a za apetyczny wygląd, zachęcający zapach, sprężyste smaczne ciasto i odpowiednio kontrastujące z jego słodyczą nadzienie. Oceny przyznawaliśmy wg szkolnej skali. Od 1 do 6 punktów. Które trzy pączki zyskały najwyższe noty? Dowiecie się, przeglądając nasze zestawienie.
ROMAN BOSIACKI
ROMAN BOSIACKI
Ten pączek był niewielki, ale poszukiwanie w nim nadzienia wcale nie było przez to łatwe. Wreszcie udało się znaleźć odrobinkę w małym kawałku. - Tak go mało, że jedząc można go nie zauważyć - zmartwił się Andrzej. Może ciasto będzie tak dobre, że zrekompensuje tak biedne nadzienie? - miała nadzieję Marta. Niestety nikomu nie przypadło do gustu. - Smakuje starą drożdżówką - zgodzili się jurorzy.
Niby wszystko było z nim dobrze. Rozmiar, kolor ciasta, ilość nadzienia - wszystko na pierwszy rzut oka zachęcało. Ale, kiedy jurorzy zbliżyli swoje kawałki pączka do ust, reakcja była jedna: - Ale nieświeżo pachnie - zgodzili się. - Stary olej? - szukał przyczyny Andrzej. Do gustu nie przypadło też nadzienie. - Za kwaśne - stwierdziła Marta.
Ten pączek nie zachwycił ciastem. - Suchy bardzo, brakuje mu sprężystości, a tym samym lekkości - ocenił Wojtek. - Ciasto jest tak zbite, że wygląda bardziej na biszkopt - wtórowała mu Marta. - Za to naprawdę smaczne są powidła - dodała Ola.
Ten pączek po przekrojeniu rozczarował niewielką ilością nadzienia. - To propozycja dla tych, którzy zdecydowanie bardziej w pączkach cenią ciasto - stwierdzili jurorzy. - Zwłaszcza, że nadzienie smakuje bardziej jak żelkowy miś niż malina czy róża - stwierdziła Marta. - Rzeczywiście trochę sztuczne - potwierdzili inni. - Ciasto gliniaste, za to dużo lukru - zauważył Andrzej.
Ten pączek ani nie zachwycił, ani też nikogo specjalnie nie zraził. - Ciasto generalnie dobre, choć trochę za bardzo czuć drożdże. Nadzienia odpowiednio dużo, ale trochę za kwaśne - przytakiwali sobie jurorzy.
- Dzieli się dobrze, ciasto nie jest zbite, a przyjemnie puszyste - komentowała Ola. Niestety pączek stracił punkty za nadzienie. Powidła nie były ani słodkie, ani kwaśne, a gorzkawe. - To kompletnie do pączka nie pasuje - uznali jurorzy.
Ciasto okazało się dość blade, ale sprężyste i smaczne. - Za to nadzienie nietrafione. Tania marmolada - narzekała Agnieszka. - I skorupa lukru jest za gruba. Przy gryzieniu po prostu odpada. Zamiast trafić do ust, spada na stół - żałowali jurorzy.
- Taki murzynek - skomentował Andrzej patrząc na ciemny wierzch ciasta przebijający spod lukru. - Mocno przypieczony i to niestety czuć - narzekały Marta i Agnieszka. - A ja akurat takie lubię - kontrowała Ola. Wojtek smakował nadzienie. - Poprawna tradycyjna czerwona marmolada o różanym smaku.
W tym pączku powideł było tak dużo, że jurorzy podzielili się bez problemu, a część nadzienia jeszcze pokapała na talerz. - Nie są jednak najsmaczniejsze - żałowali jurorzy. - Ciasto za to ma ładny kolor, smak i jest sprężyste - ocenił Wojtek. - Niestety lukru za dużo. I strasznie się rozpuszcza - narzekała Marta.
Ten pączek był jednym z największych, pośród testowanych. Podobał się nie tylko jego rozmiar, ale też wzorcowa 'obrączka'. - Jest wyjątkowy, bo jako jedyny nie ma lukru, a posypany jest cukrem pudrem - zauważył Wojtek. - I to się broni - zauważyła Marta. - Nadzienie bardzo różane. Trochę za dużo aromatu - zgodzili się Wojtek i Agnieszka.
- Temu daję punkty ekstra za sam rozmiar. Jest ogromny, a ja lubię duże pączki - mówił przed degustacją Wojtek. Wnętrze zaskoczyło równie dużą ilością nadzienia. - W kolorze buraka. Za to smaczne malinowe - stwierdzili jurorzy. - Niestety w smaku ciast bardzo było czuć olej.
Ten pączek najwięcej punktów dostał za smaczne powidła. - Smak ciasta też dobry - ocenił Wojtek. - Dla mnie za słodki, ale to wina zbyt grubej skorupki lukru - dodała Ola. - I przez to smaki nie równoważy się dobrze - stwierdziła Marta.
- Trudno się kroi, konsystencja lekko gliniasta - uznała Ola, która dzieliła pączka między jurorów. Za to w smaku ciasto naprawdę niezłe - z uznaniem kiwał głową Wojtek. - Trochę zbyt słodkie - pokręcił nosem Andrzej. - Za to nadzienie lekko kwaśne i smak się świetnie równoważy - dodała Marta. Do tego niezły lukier - dodała punkty Agnieszka.
- Wypieczony jak lubię i mięciutki - zachwycała się tym pączkiem Agnieszka. - Dobre proporcje smakowe między ciastem, nadzieniem a lukrem - uznali jurorzy. Zgodzili się, że pączek mógłby być większy. Okazał się też trochę za tłusty.
W tym pączku nadzienia było niewiele, ale jurorzy z przyjemnością odkryli, że to przepyszne powidła. - Lekko kwaskowe. Bardzo fajnie równoważą nieprzesadzoną słodycz ciasta - zgodzili się jurorzy.- Byłoby ideałem, gdyby nadzienia było więcej - uznała Ola. - Aż chce się zjeść jeszcze jeden - dodaje Wojtek.
- Ten wygląda jak pączek od babci - z zadowoleniem stwierdził Wojtek. Naprawdę wyglądał apetycznie. Ładny kolor ciasta, symetryczne i pachnące nadzienie zachęcały, by posmakować. - Powidła kwaśne, ale w taki bardzo przyjemny sposób. Chce się więcej - mlaskali jurorzy.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze