Bydgoszcz szuka inspiracji dla nowego przeznaczenia hali targowej. Najczęściej mówi się o restauracjach i targu zdrowej żywności. - Hale typu foodhall to obecnie dominujący trend w światowej gastronomii - mówi Marco Belotto z pracowni Belotto Design, która jest autorem projektu wnętrz nowej trójmiejskiej inwestycji inspirowanej warszawską halą Koszyki. Rzeczywiście hale o takim przeznaczeniu cieszą się największa popularnością. Przyciągają nie tylko okolicznych mieszkańców, ale też stają się turystyczną atrakcją. Z tą myślą rewitalizowane są nie tylko historyczne hale targowe, ale coraz częściej powstają też zupełnie nowe obiekty tego typu. Inspiracją dla Bydgoszczy mogą okazać się najbardziej modne miejsca na świecie, zaczynając od El Nacional Barcelona, Chelsea Market w Nowym Yorku, Victor Hugo Market w Toulouse, kończąc na Mercato Centrale we Florencji czy Borough Market w Londynie ale nie tylko. Oto kilka z realizacji w kraju i za granicą.
REKLAMA
JACEK MARCZEWSKI
1 z 15
Warszawa. Biura i świetna kuchnia
W stolicy elementy ponadstuletniej hali targowej ożywione nowoczesną, niebanalną architekturą tworzą wyjątkową przestrzeń dla restauracji, barów, kawiarni i sklepów spożywczych. Pod koniec ubiegłego roku Hala Koszyki otrzymała Nagrodę Architektoniczną Prezydenta Warszawy w kategorii 'Najlepszy budynek komercyjny', a także Grand Prix. To chyba najbardziej ambitne połączenie oryginalnej, zabytkowej struktury z nowoczesną architekturą. Konstrukcja rozebranej hali targowej sprzed stu laty została złożona na powrót - w co już nikt nie wierzył - i wmontowana w kompleks biurowo-gastronomiczny. Udało się zachować część klimatu starej hali targowej, łącząc go z atmosferą zagłębia modnych restauracji i biurami działającymi w systemie coworkingowym. Wszystko w ścisłej miejskiej zabudowie. Pod odtworzoną halą powstały dwie podziemne kondygnacje, na pierwszej z nich jest supermarket sieci Piotr i Paweł i drogeria Rossman, na głębszej - parking na kilkaset aut. Po bokach powstały dwa nowe, sześciopiętrowe budynki biurowe. Warto dodać, że pomiędzy halą a ul. Koszykową powstał niewielki miejski plac, na którym posadzono dorodne, kilkumetrowe drzewa. W głównej nawie Koszyków działają restauracje - znajdziemy tu kuchnię japońską, indyjską, meksykańską czy wegańską i kawiarni, pośrodku stoi bar, przy którym naraz może siedzieć kilkadziesiąt osób. Są też sklepy spożywcze m.in. cukiernia, piekarnia, herbaciarnia i sklep ze specjałami śródziemnomorskimi.
Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Bar Sobremesa DAWID ŻUCHOWICZ
DAWID ŻUCHOWICZ
2 z 15
Warszawa. Jeśli nie Koszyki to Hala Gwardii
Zespół przy placu Mirowskim był pierwszym kompleksem hal targowych wniesionym w Warszawie na przełomie XIX i XX wieku. Hala Wschodnia po zniszczeniu w czasie wojny została odbudowana w 1953 roku i przekazana Milicyjnemu Klubowi Sportowemu "Gwardia"- stąd jej zwyczajowa nazwa. W 1953 w hali odbyły się X Mistrzostwa Europy w Boksie. Pod koniec XX w. miejsce wróciło do swego pierwotnego przeznaczenia, ale zostało zdominowane przez supermarket MarcPol. Od czasu jego upadłości hala stała pusta. - Nasz pomysł na to miejsce opiera się na trzech filarach: targu, gastronomii i kulturze - podkreśla Krystyna Chami, koordynatorka programu Hali Gwardii. Targ z żywnością lokalną i ekologiczną ma być uzupełnieniem do produktów oferowanych przez kupców handlujących w okolicy Hali Mirowskiej. Będzie też strefa z jedzeniem bezglutenowym i wegańskim. Stoiska targowe zostały zaprojektowane tak by pasowały do surowej, ale eleganckiej estetyki obiektu. Jeżeli chodzi o strefę gastronomiczną, goście mogą wybierać spośród ponad 20 stanowisk restauracyjnych, serwujących m.in. kuchnię brazylijską (Brasil on the Plate), portugalską (Terra&Mar), indyjską (Tikka Masala) i polską (Bar Nie Tylko Mleczny). Nie brakuje też propozycji wegańskich z run Vegan czy Krowarzywa. Hala to też miejsce na imprezy okolicznościowe, animacje kulturalne oraz spotkania z ludźmi kultury i nauki.
DAWID ŻUCHOWICZ
DAWID ŻUCHOWICZ
Fot. Franciszek Mazur / Agencja Wyborcza.pl
3 z 15
Warszawa. Dla nocnego życia
Zabytkowe hale targowe to doskonałe wnętrza dla klubów koncertowych i tanecznych. Jeden z bardziej wyjątkowych działa w warszawskiej Hali Mirowskiej, zaledwie 10 minut piechotą od Pałacu Kultury. Club Galeria to hetero-friendly, klub gejowski. Trafić można do niego przez główne wejście do hali. Bywali tu Anna Grodzka, Ryszard Kalisz czy Tomasz Raczek. Są tu dwie sale - z barem i dance-floorem, gdzie pobawić się można przy muzyce R&B, house i kicz - oraz druga, gdzie można usiąść i porozmawiać.
BARTOSZ BAŃKA
4 z 15
Gdańsk. Z historią romańską w tle
Gdańsk zdecydował pogodzić funkcję handlową z wyeksponowaniem historii miasta. Ponad 700 lat temu koło obecnej Hali Targowej stał klasztor Dominikanów. Kilka lat temu, podczas badań archeolodzy odkryli świetnie zachowane romańskie piwnice, które biegły pod klasztorem. Wysokie na trzy metry zajmują powierzchnię kilkudziesięciu mkw. Są w wyjątkowo dobrym stanie. Zachowały się m.in. duże fragmenty sklepień wykonanych w technice niespotykanej na Pomorzu (zastosowanie jej w XIII wieku świadczyło o architektonicznym kunszcie). Wcześniej podczas prac w Hali Targowej archeolodzy odkryli fundamenty XIII-wiecznego kościoła św. Mikołaja. Dziś dobrze wyeksponowane fragmenty średniowiecznej świątyni można oglądać w skansenie utworzonym w wyremontowanej hali. Piwnica Romańska wraz ze stworzoną w Hali Targowej ekspozycją fundamentów romańskiego kościoła św. Mikołaja, tworzy unikatowy w skali Polski kompleks prezentujący najstarsze zabytki architektury murowanej. Atrakcją dla turystów jest m.in. refektarz (jadalnia), przez który gości prowadzi wirtualny przewodnik. Część ekspozycji stanowi też pochodzące z XVI/XVII wieku tzw. ossuarium, czyli miejsce, w którym składowano kości zmarłych, odkryte obok zabytkowej budowli.
Katarzyna Szychta
Fot. Damian Kramski / Agencja Gazeta
BARTOSZ BAŃKA
Fot. Paweł Małecki / Agencja Wyborcza.pl
5 z 15
Kielce. Wyjątkowe muzeum
W Kielcach w zabytkowym XIX - wiecznym budynku dawnych hal targowych powstało Muzeum Zabawek i Zabaw. Gmach wybudowano w 1872 roku. Utrzymany jest w stylu eklektycznym z przewagą akcentów klasycyzujących. Pierwotnie budynek przeznaczony był na sklepy, zakłady usługowe i jatki. Później przez lata swoje siedziby miały tu Towarzystwo Przyjaciół Dzieci, potem RSW "Prasa-Książka-Ruch", redakcje "Słowa Ludu" i "Echa Dnia", Zrzeszenie Prywatnego Handlu i Usług i wiele innych instytucji. Miasto po przejęciu budynku, muzeum otworzyło w 2006 roku. To największe oraz najstarsze tego typu w Polsce, gdzie zobaczyć można kilka tysięcy eksponatów. Zobaczyć tu można m.in. zabawki historyczne i ludowe, lalki z całego świata, modele samochodów, samolotów, statków czy kolejkę elektryczną. Są też wystawy interaktywne. Trzy razy dziennie zobaczyć można też Babę Jagę wyglądającą z wieży zegarowej.
PAWEŁ MAŁECKI
PAWEŁ MAŁECKI
TOMASZ PIETRZYK
6 z 15
Wrocław. Zakupy i kraftowe piwo
W latach PRL-u można było tu kupić suknię ślubną i kurtkę skórzaną, sfilcowane 'szetlandy' z paczek, kawę, enerdowskie czekolady i żywą gęś. Teraz - przede wszystkim jedzenie i kwiaty. To też największe w mieście całoroczne targowisko warzyw i owoców. Na początku lat 80. hala targowa, zarządzana przez PSS Społem, przeszła gruntowny remont. Gmach ma cztery kondygnacje, poza główną halą ze stoiskami i okalającą ją galerią liczącą ok. 190 punktów, są tu jeszcze dwie olbrzymie piwnice zaadaptowane na cele gastronomiczne. Halę odwiedzają nie tylko mieszkańcy Starego Miasta. Systematycznie zaopatrują się tu wykładowcy uniwersyteccy, zakonnice i księża z Ostrowa Tumskiego czy szefowie kuchni wrocławskich restauracji. Halę zwiedzają też turyści. Dziennie to nawet ponad 30 grup. W 2015 roku profesor Rudolf Lenz, historyk i germanista, wykładowca uniwersytetu w Marburgu, doktor honoris causa Uniwersytetu Wrocławskiego zaproponował, że sfinansuje odrestaurowanie płaskorzeźby przedstawiającej przekupki oraz portalu głównego. Profesor Lenz jest zaangażowany w restauracje wielu zabytków nie tylko we Wrocławiu, ale na całym Dolnym Śląsku, a o pieniądze na to zabiega w instytucjach rządowych i pozarządowych Niemiec. - Tak ruszyła lawina kolejnych prac. Miasto wraz ze spółką Tradycja i Jakość, która zarządza halą zaplanowała przebudowę, która pozwoliła na połączenie stoisk, aby powstał tam mini market o powierzchni około 300 m kw. Miasto postarało się o projekt spójny z charakterem architektonicznym hali. Najciekawszym miejscem w hali jest na pewno Targowa Craft Beer and Food. Ten mieszczący się w podziemiach Hali Targowej lokal łączy w sobie restaurację z tradycyjnymi daniami głównie z kuchni polskiej, ale podawanymi w nowych odsłonach oraz piwny multitap - na klientów czeka aż dwanaście nalewaków, z których sączą się piwa z rzemieślniczych browarów. Właściciele Targowej od początku deklarowali, że chcą uwarzyć jakieś piwo w kooperacji z wrocławskimi piwowarami.
TOMASZ PIETRZYK
MIECZYSŁAW MICHALAK
MIECZYSŁAW MICHALAK
7 z 15
Siedlce. Hala z własnym browarem
Jeśli dobrze rzemieślnicze piwo we wnętrzach zabytkowej hali targowej, to na pewno w Siedlcach. Miejska hala powstała w latach 1908-1909 przy funkcjonującym od 1869 r. rynku targowym. To eklektyczna budowla z elementami neogotyckimi. Obiekt przez lata niszczał, ale w 2012 roku zyskał nowe życie wraz ze zmianą właściciela. Ten przeprowadził gruntowny remont obiektu i zrewitalizował jego otoczenie. Obecnie w odrestaurowanej Hali Targowej znajduje się centrum handlowe oraz w klimatyczna restauracja połączona z minibrowarem i koktajlbarem - Brofaktura. Teraz to nie tylko miejsce spotkań z smacznym jedzeniem i przy dobrym piwie. Tu odbywają się też koncerty czy pokazy mody.
Brofaktura (fot. Zajarani.pl)
Brofaktura (fot. Zajarani.pl)
RAFAŁ MALKO
8 z 15
Gdynia. Zakupy z ludzką twarzą
Perła modernizmu - tak mówią o gdyńskiej hali targowej. Halę, powstałą według projektu Jerzego Müllera i Stefan Reychmana, uznano za jedną z najnowocześniejszych w Europie. Obiekt składał się z trzech hal: łukowej (dla jarzyn, owoców i nabiału), płaskiej (rynek mięsny) i rybnej, wszystkie otrzymały przestronne piwnice. Miasto systematycznie dba o modernizację, by nadal kwitł tu handel. Przed laty tylko tam można było kupić buty beatlesówki, płyty z zachodnią muzyką i ortaliony. Dziś hala targowa to ważny gdyński zabytek, który zmienia swoje oblicze - promuje zdrową żywność i slow life. W ubiegłym roku minęło 80 lat od jej powstania. - Chcemy, by na nowo stała się gdyńską atrakcją, jak znane targowiska w Londynie czy Barcelonie, gdzie tłumnie ściągają mieszkańcy i turyści - mówi Jacek Debis z Agencji Rozwoju Gdyni, która zajmuje się wizerunkową reaktywacją Miejskich Hal Targowych. Należące do miasta hale, którymi kiedyś administrowały stowarzyszenia kupieckie, od kilku lat znów zarządzane są przez miasto. I pomału zyskują nowe oblicze. A to za sprawą wydarzeń, które pokazują, jak wyglądają 'zakupy z ludzką twarzą'. Bo dla klientów zakupy na hali oznaczają spotkania z ludźmi, a nie anonimowe transakcje w bezdusznych centrach handlowych. Na hali można poznać pochodzenie produktów i ich właściwości bezpośrednio od sprzedawcy lub nawet producenta, a nie z ulotek reklamowych. Do odwiedzin Miejskich Hal Targowych zachęcają także wydarzenia specjalne, z których pierwsze odbyło się w 2014 r., gdy kulinarny pokaz przygotowała tam Ewa 'Malika' Szyc-Juchnowicz, szefowa gdyńskiej restauracji Malika, która ugotowała krem z pasternaka.
Fot. Ewa Grabowska
Fot. Janusz Uklejewski
DARIUSZ BARAŃSKI
9 z 15
Gorzów. Trampoliny, lasery i...papugi
W Polsce rewitalizowane są nie tylko ponadstuletnie hale. W centrum rozrywki zmieniła się hala targowa, stara, poursusowska nieruchomość w Gorzowie. Gorzowski Rynek Hurtowy lata temu z pomocą miasta wyremontował ją i organizował w niej m.in. targi. Teraz działa tu park trampolin. Pod dachem ciągnie się też park linowy i 'tyrolka'. W wydzielonych pomieszczeniach są również strzelnica laserowa, labirynt, czy Laser Tag. Ten ostatni służy do gry w elektronicznego paintballa, w 400-metrowym labiryncie można się poczuć jak w realnej grze komputerowej. Strzelanie pewnie nie jest dla wszystkich. Ale każdemu z pewnością spodoba się wizyta w Papugarnii. Prawie setka bajecznie kolorowych, egzotycznych ptaków sfruwa na ramiona, siada na głowie, przymila się, albo skubie z ciekawością w ucho lub części garderoby.Co ciekawe - dla miasta powstanie parku trampolin jest ważne również z tego względu, że hala należy do GRH, spółki, w której Gorzów ma większościowe udziały. - Dzięki temu realizujemy kilka celów naraz. Pierwszy: obiekt w centrum miasta znajduje dobre wykorzystanie. Drugi: racjonalnie gospodarujemy majątkiem. Trzeci: wykorzystujemy świetną lokalizację, doskonałe skomunikowanie, aby dać nowy oddech dla Zawarcia. Dzielnica tego potrzebuje, bo poza Nova Park, targowiskiem, niewiele jest miejsc przyciągających mieszkańców i budzących pozytywne skojarzenia - wylicza Bogusław Bukowski, prezes GRH.
DARIUSZ BARAŃSKI
DARIUSZ BARAŃSKI
Finn St?le Felberg / Mathallen
10 z 15
Oslo. Smaki z huty stali
Mathallen to jedno z najpopularniejszych miejsc w Oslo, mieszczące się paradoksalnie w jednej z niegdyś najbiedniejszych dzielnic stolicy Norwegii. Hala powstała w dawnej przemysłowej dzielnicy Vulkan, w miejscu huty stali. Są tu sklepiki dla miłośników 'slow foodu', ale też restauracje serwujące dania z rożnych strona świat - Włoch, Hiszpanii, Francji, ale też z Azji. Turyści poszukujący regionalnych smakołyków znajdą tu też tradycyjne smaki Norwegii. Znaleźć tu również można stragany z największym w mieście wyborem świeżych owoców, warzyw i przypraw sprowadzanych z najdalszych zakątków globu. Mathallen to nie tylko miejsce na zakupy. Systematycznie organizuje konferencje, kursy, targi, konkursy, festiwale i inne wydarzenia związane z jedzeniem i piciem.
Finn St?le Felberg / Mathallen
Finn St?le Felberg / Mathallen
MVRDV
11 z 15
Rotterdam. Z oknami w podłodze
Markthal to budynek w kształcie podkowy, który zaprojektowała nowatorska holenderska pracownia architektoniczna MvRdV. Zdobi go olbrzymi kwiatowo-warzywny mural ''Róg obfitości'' Arno Coenena, na ekranach HD. To gigantyczna hala targowa wypełniona restauracjami, straganami z jedzeniem, której ściany są jednak na tyle grube, że mieszczą się w nich mieszkania. Mieszkańcy na ostatnim piętrze mają okna w podłodze, mogą spoglądać na halę z góry. Budynek stanął na dużym placu, w sercu Rotterdamu, miejsce jest tłumnie odwiedzane. Nathalie de Vries, projektantka opowiada 'Wyborczej': - Hale spożywcze są bardzo popularne na południu Europy, wiem, że spotyka się je także w Polsce. Lubię do nich zaglądać podczas podróży. Żywnością często handluje się w zabytkowych budynkach z lat 20. XX wieku, z ładnym sufitem, dekoracjami. W Holandii nie mamy takich tradycji. Nie było więc jasne, jaką formę ma mieć budynek, który postawimy w centrum Rotterdamu. To mógł być po prostu pawilon ze stojącymi obok blokami mieszkalnymi. Ale wtedy nie byłoby to nic ciekawego.
MVRDV
MVRDV
Materiały prasowe Torvehallerne
12 z 15
Kopenhaga. Dla miłosników street food
Historia targu w Kopenhadze sięga 1889, został jednak zamknięty w 1958 roku. Dopiero w 2011 roku przy stacji Norreport, powstały nowoczesne hale targowe Torvehallerne. To rodzaj krytego marketu, gdzie można wybrać się na zakupy, ale też - zarówno dla mieszkańców miasta jak i turystów - jedno z ulubionych miejsc na szybki posiłek. Na stoiskach można kupić świeże warzywa i produkty gourmet, a także zajrzeć na liczne stoiska z jedzeniem na wynos. - Na oszklonych półkach czekały regimenty sznytek ciemnego razowca ze spiętrzonymi składnikami: kawałkami wędzonych lub marynowanych ryb, plastrami różowego rostbefu, krewetkami, przepiórczymi jajeczkami. Tu kawior, tam krążek cebuli, pióropuszyk koperku. Kolejka posuwała się naprzód, pracownik podmieniał puste tace na kolejne, pełne świeżych, równo ułożonych kanapek - wspomina pobyt w Torvehallerne Małgorzata Minta, redaktor kulinarna 'Wyborczej'.
Materiały prasowe Torvehallerne
Materiały prasowe Torvehallerne
Chelsea market, Fot. Shutterstock
13 z 15
Nowy Jork. Tuż przy 10 alei
Chelsea Market to jedna z niewielu wciąż działających hal targowych w Nowym Jorku. Powstała w XIX wieku pierwotnie jako piekarnia. To właśnie tu wypieczono pierwsze ciasteczko oreo. Przyciąga ponad 6 milionów odwiedzających rocznie, dla porównania Lotnisko Okęcie ma 10 mln pasażerów. Spróbujemy tu potraw, z których Wschodnie Wybrzeże słynie od lat - ryb i owoców morza. Szczególnie warte polecenia jest Lobster Place, paradelikatesy, w których kupimy i zjemy na miejscu ostrygi z najróżniejszych stanów, a przede wszystkim gotowanego tu homara. Przy wyjściu od strony 10. Alei znajdziecie najlepszą lodziarnię w Nowym Jorku!
Fot. SZYMON MACHNIKOWSKI
Luis Hevia
14 z 15
Madryt. Poznaj smak Hiszpanii
Mercado de San Miguel znajduje się niedaleko głównego placu Plaza Mayor w Madrycie. Obok barcelońskiej La Boquerii to najsłynniejszy targ w Hiszpanii. Konstrukcja z żelaza i szkła powstała w latach 1913-1916 w miejscu targu, którego tradycje sięgają średniowiecza. Dla turystów, którzy podróżują nie tylko dla pięknych widoków, ale również dla smaków, to obowiązkowy punkt zwiedzania. Ten targ centrum hiszpańskiej tradycji kulinarnej. Tu posmakować można wszystkiego, co lokalna kuchnia ma do zaoferowania najlepszego. Restauracje specjalizują się głównie w tapas, nie brakuje tu sklepów i knajpek z jamónes, czy piekarni oferujących empanadas. Jak w innych tego typu miejscach nie brakuje stoisk ze świeżą żywnością. Są też cukiernie, kawiarnie piwiarnie i winiarnie.
Luis Hevia
Luis Hevia
alain POTIGNON/facebook
15 z 15
Paryż. Podziemne imperium
Les Halles to największa paryska stacja i największy podziemny dworzec w Europie. Stacje pięciu linii metra i trzech linii szybkiej kolejki regionalnej RER przyjmują 750 tys. pasażerów dziennie.
Zanim powstało Forum des Halles, w tym miejscu stało 12 żeliwno-szklanych konstrukcji wybudowanych w latach 1850-1936. Dzieło Wiktora Baltarda było klejnotem XIX-wiecznej architektury. Każda hala miała swoją specjalizację, np. 3 - mięso, 9 - ryby. Stare Hale, słynny ''brzuch Paryża'' z powieści Zoli - tu zaopatrywało się w żywność całe miasto - zajmowały 10 ha. Hurt i detal. Na straganach zwisały grona szynek i kiełbas, pięły się w górę dwumetrowe piramidy warzyw. Ułożenie tego towaru było dziełem zawodowych ''układaczy''. W opuszczonych Halach Baltarda odbył się spektakl Piccolo Teatro z Mediolanu i wystawa Picassa. Niestety, z 12 zabytkowych koronkowych konstrukcji ocalały jedynie dwie. Jedna została przeniesiona do Nogent-sur-Marne, a druga powędrowała do Jokohamy w Japonii.
Hale pozostawiły po sobie dziurę w ziemi, która szokowała paryżan. Wybudowane pod koniec lat 70. XX w. paryskie Forum des Halles miało być ''zanurzoną w ziemi katedrą'' z betonu, szkła i aluminium.
Część podziemna skryła pięciopoziomową galerią handlową, multipleksy, kryty basen czy Centrum Kinematograficzne ''Forum des Images''.
Po kolejnej modernizacji komercyjny kompleks przykryty został gigantycznym szklanym liściem o powierzchni 14 tys. m kw. Przebudowa pozwoliła na podwyższenie sufitów butików i zwiększenie powierzchni o 15 tysięcy metrów kwadratowych. Przeznaczona została na butiki, kulturę i gastronomię.
Wszystkie komentarze