Katarzyna Borkowska-Kiss, właścicielka kawiarni Fanaberia przy ul. Gdańskiej: - Wiadomo, że piekło na ziemi łatwo jest rozpętać, gdy na wysokich stanowiskach znajdą się ludzie z chorymi ambicjami, przesiąknięci fanatyzmem i nienawiścią do innych. Dlatego protestujmy razem przeciw temu, co nas boli! Dlaczego jednego dnia robią to kobiety, innego i kobiety i mężczyźni? Razem jest nas więcej! Spraw jest już bardzo dużo, a polskie ulice nas pomieszczą. Nie chcę wymieniać wszystkich postulatów, które od dwóch lat nosimy na transparentach, ale smuci mnie bardzo to, że tych tematów wciąż przybywa. Żeby wrzucić legalnie pieniądze do puszki na zbożny cel, żeby nie zabijano w lasach bezbronnych zwierząt, żeby nie hodowano w ciasnych klatkach zwierząt na futra, żeby nie wycinano starych dębów, nadal trzeba będzie wychodzić na ulicę?
Bardzo pragnę, żebyśmy stali się na tyle mądrym społeczeństwem, które wybierze takich przedstawicieli, którzy zapewnią nam komfort bytu, nie będą bez opamiętania rozdawać naszych pieniędzy (kupując wyborców), nie będą podżegać do nienawiści i pozwolą w spokoju realizować marzenia...
Tylko tyle, czy aż tyle?
Mnie, kobiecie brakuje jednego: ... jakichś czterech godzin więcej na dobę. Wtedy piękny tekst Wojciecha Młynarskiego '12 godzin z życia kobiety' przestałby być tak przygnębiający i smutny. Pracując najczęściej w męskim towarzystwie przy organizacji koncertów nie widzę ograniczeń związanych z płcią. Myślę, że tego typu ograniczenia są wyłącznie w naszych głowach. Nie przyłączę się do chóru tych kobiet, które przyczyn wszystkich ograniczeń i swoich klęsk upatrują w swojej słabej płci i niesprawiedliwości z tego płynącej. Pewnie podpadnę tym co powiedziałam wielu paniom, ale trudno. Jak pracuje się na własny rachunek, widzi się to właśnie tak. To nie tylko mój przykład, ale wielu kobiet, które znam, pracujących bardzo wytrwale, czerpiących z tego radość i satysfakcję. Jak trzeba to piekę ciasto, pielęgnuję kwiaty, jak trzeba, to pielę chwasty, biegam z łopatą, młotkiem lub pędzlem. Jeżeli chcemy równouprawnienia, to proszę bardzo. Mogę malować ściany czy budować. Najważniejsza jest wizja i kreatywność, a to akurat nie jest powiązane z płcią. To wyłącznie sprawa naszej woli, pracowitości i determinacji.
Jak ma się marzenia i wizje, dużo chęci do pracy, mniej oglądania się na innych, to się wszystko udaje! Są chwile potwornego zmęczenia, ale jak widzi się cel, to i to przechodzi. Na zmęczenie i chwile zwątpienia znajduję sobie przysłowiową marchewkę tzn. wymyślone i zarezerwowane pół roku wcześniej miejsce odpoczynku, czyli najczęściej wieś i góry.
Wszystkie komentarze