10. Konkursy idei
Jak ściągnąć młodych, kreatywnych do tworzenia w Śródmieściu ciekawych miejsc? Jak sprawić, że lokal nie pójdzie w ręce banku, ale do dwudziestoparolatka ze świetnym pomysłem na kawiarnię?
Aleksandra Białachowska proponowała: - Róbmy konkursy idei. Nie przetargi, w których wygrywa biznes.
Temat ten wywołał dyskusję. Daria Kieraszewicz podkreślała, że jeśli ktoś ma wizję i jest do niej przekonany, przejdzie przez trudy biurokratycznej machiny przetargów. - My, ze wspólnikiem, nie mieliśmy pieniędzy, by inwestować w czynsz i płacić za wynajem lokalu na Długiej podczas remontu, a wiedzieliśmy, że będzie trwał długo - wspominała. - Poszliśmy do ADM i powiedzieliśmy: mamy tylko tyle. I zgodzili się! Alternatywą dla naszego Muzeum Mydła był lumpeks. Dlatego mam wątpliwość, czy znajdzie się wielu młodych z pomysłami na biznesy w Śródmieściu. Gdyby chcieli, już dziś walczyliby o swoje.
Wiceprezes ADM, Roman Dembek, również podziela te wątpliwości. I podaje przykład konkursu, w którym oceniany był pomysł na biznes. - Szukaliśmy chętnych na lokal po Węgliszku. Oferenci musieli pochwalić się ciekawą koncepcją na program kulturalny, który oceniała komisja. Miejsce jest szalenie atrakcyjne, ale powiem szczerze, że nie było tłumu chętnych - mówił.
Białachowska: - Dlatego nie czekajmy, aż objawi się ktoś z pomysłem. Trzeba wejść we współpracę z uczelniami, liceum plastycznym, organizować plenery artystyczne, zachęcać młodych do działania.
Wszystkie komentarze