Kąpieliska, czyli temat wstydliwy
Kąpieliska to wstydliwy rozdział naszej historii - pisze Raszewski. - Miasto oblane wodami Brdy i dwóch kanałów, 'starego' i 'nowego', nie miało otwartego basenu do kąpieli. A ściślej biorąc miało, ale obskurny i nie dla wszystkich dostępny, bo wojskowy, pozostały jeszcze z niemieckich czasów, zwany 'garnizonowym'. Mieścił się on niezbyt daleko od mostu kolejowego, w górę rzeki, w trójkącie, który tworzyła z. wybrzeżem ul. Żeglarska. Wodę brał z Brdy - jak sądzę - był podzielony na dwie części, płytszą i głębszą, miał brzegi umocnione, ale byle jak, z drewna, a co najgorsze: był odgrodzony od świata wysokim parkanem z desek. W zasadzie służył oddziałom wojskowym do nauki pływania. Kiedy nie było wojska, wpuszczano nieco młodzieży. Tuż przed wojną bywaliśmy tam z moim bratem ciotecznym. Spora garść młodych ludzi, dobrze pływających, baraszkowała sobie w głębszej części w pogodne dni. Nas uczył pływać jakiś sierżant, który nawet poświęcał nam wiele uwagi, ale stosował metodę naukową i niczego nas w końcu nie nauczył. To stawiało nas w kłopotliwej sytuacji, gdyż w B. cała młodzież, od dziecka oswojona z wodą umiała pływać i to zazwyczaj bardzo dobrze. Brda w śródmieściu nie nadawała się do kąpieli, bo kamienne bulwary były tu strome i wysokie, za to już za mostem Królowej Jadwigi, w górę rzeki, brzegi obniżały się. Toteż latem roiło się tam od dzieciaków, które z krzykiem skakały do wody i pluskały się całymi dniami. Chmary dzieci kąpały się również w gliniankach u stóp Czarnej Drogi, koło mostu kolejowego (od strony miasta) lub w ciepłej wodzie wypuszczanej przez elektrownię. Publiczna "kąpielnia", jak u nas mówiono, znajdowała się na Okolu, mniej więcej naprzeciw basenu wojskowego, a więc po drugiej stronie Brdy, w miejscu, w którym naturalny półwysep utworzył sporą zatokę. Nadbrzeżne grunty należały tu do rodziny Petersonów. Spółka 'Sigurski & Suszycki' wynajęła je, wyszlamowała brzegi przy pomocy pogłębiarek, nawiozła całe szkuty piasku tworząc sztuczną plażę, a wreszcie wzniosła na użytek publiczności różne prowizoryczne budynki z drewna.'
Wszystkie komentarze