mat. promocyjne
Michał Marciniak: Słyszałem 303 języki
"Cel wyprawy - eksploracja górskich terenów Dagestanu i Czeczenii. Na terytorium wielkości dwóch polskich województw mówi się w 303 językach. Broń to powszechny widok, a nóż stanowi przedłużenie ręki, nawet u młodych chłopców. Tamtejsi ludzie nie rozumieją pojęcia turystyka, dla nich byłem oszołomem, szpiegiem bądź zwiadowcom. Niektórzy z nich przyjmowali mnie pod swój dach, traktując jak członka rodziny, ale spotkałem również takich, dla których byłem wrogiem. Doświadczyłem tylu sprzeczności, że chwilami czułem jakby to, co widzę nie było realne. Do górskich wiosek Dagestanu nie dociera prawo Federacji Rosyjskiej, występują tam tylko dwa kolory - biały i czarny, a do bólu prostolinijni ludzie mogą cię pokochać albo zabić. Zabrzmi to protekcjonalnie, ale czasami czułem się jak odkrywca. Nie zmienia to faktu, że to cudowna, pasjonująca kraina, gdzie ogrom kaukaskich gór i dolin zlewa się z ciszą, tworząc poczucie bezkresu. W przeciwieństwie do Gruzji na Kaukaz Północny nie dociera wielu gości z zagranicy, dlatego też spodziewałem się wielkiej przygody. Nie zawiodłem się. W Dagestanie poznałem swojego przyszywanego ojca z dumnego, okrutnego rodu Awarów. Zapoznałem dziesiątki policjantów podczas rutynowych, codziennych przesłuchań. Mężczyzn, którzy deklarowali że wkrótce wyjadą do Syrii, walczyć w szeregach ISIS oraz zwykłych ludzi, którzy są solą każdej podróży."
MATERIAŁY PROMOCYJNE
Wszystkie komentarze