Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
    Zapraszam na wizytę do Docklands w Londynie. Tu są zabytkowe budynki, drzewa, ławeczki, bulwary, a tuż obok drapacze chmur. Wszystko się wzajemnie komponuje. Nawet pobliskie bloki mieszkalne.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    A ja myślę, że nie ma dylematu: płasko czy wysoko. Pewnik jest jeden - błękitna, krystaliczna rzeka w sercu miasta. Sumując wszystkie odcinki Starego i Nowego Kanału, rzeki Brdy i w końcówce, północne nabrzeże Wisły, mamy w Bydgoszczy nadmiar szczęścia - kilkadziesiąt kilometrów wspaniałych terenów rekreacyjnych i inwestycyjnych do wykorzystania. Proszę uświadomic sobie poza tym, że jako jedyne miasto w Polsce i jedno z nielicznych w Europie mamy komfort sąsiedztwa z rzeką ujarzmioną tzn. o uregulowanym poziomie lustra i przez to nie zagrażającą powodziowo jak np. Wisła w Toruniu albo Odra we Wrocławiu. Doceńmy to atrakcyjnym zagospodarowaniem nabrzeży i bulwarów. Te pierwsze w naturalny sposób powinny zostać zagospodarowane ekologicznie, z poszanowaniem naturalnego krajobrazu i naturalnych elementów, zabudowane nisko i mało agresywnie. Tak jak dawne Śluzy. Te drugie - czyli bulwary śródmiejskie zagospodarujmy bardziej intensywnie i urbanistycznie - z twardymi nawierzchniami, licznymi pomostami i przystaniami, aneksami parkowymi, pośród wyższej - a w ścisłym centrum wysokiej, a nawet bardzo wysokiej zabudowy. Bezpośrednio zbliżonej do rzeki. Lustro wody i szklane „pały” wspaniale się uzupełniają. A z dachów tych wysokosciowców jakie mogą być widoki... Jeśli zatem zależy nam na metropolitalnym i nowoczesnym charakterze naszego miasta, zgodzić się musimy i na zagęszczenie zabudowy średniej, i na wysokie - nawet 100 metrowe biurowco-apartamentowce ( te funkcje bardzo się uzupełniają i przyciągają zamożną klasę społeczna ). Wszystko to w rozległych terenach nadbrdziańskich da się zmieścić i zrealizować. Tylko z głową, umiarem i w dobrym guście. Powziąłem niedawno wiadomość o zamiarze lokalizowania nowego śródmieścia w rejonie ulicy Wyścigowej - i przyznam - zwaliło mnie to z nóg. Tylko dlatego, że koncentrują się tam linie komunikacyjne i istnieją poprzemysłowe tereny do zabudowania? Drodzy Urbaniści - noszący głowy w chmurach - to jest wielki błąd. Centrum Bydgoszczy istnieje w obrębie historycznej już zabudowy - czy tego chcemy lub nie. Wymaga ( z powodu dziejowych losów, dewastacji i zaniedbań ) tylko zagęszczenia aby zyskać na atrakcyjności. Budując nowe „centra” na obrzeżach i w rozproszeniu nie uzyskamy nigdy porządanego efektu „wielkomiejskosci”. Dlatego wysokościowce należy zbudować w istniejacym centrum i bardzo blisko Brdy. Nawet na Placu Teatralnym, koniecznie przy Focha na przeciwko gmachu Opery ( tam bym ustawił nawet dwa razem z nowym centrum kongresowym z salą na 2000 m usytuowanym u zbiego Marcinkowskiego i Obrońców Bydgoszczy - przy śluzie Miejskiej ), następne dwa powinny stanąć przy rondzie Jagiellonów, a dopełnieniem osi powinna być wysoka zabudowa na terenie obecnego dworca autobusowego. Oto, proszę państwa, jest nowe - nowoczesne centrum miasta.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Ciekawe, że mając tereny zdegradowane, wymagające rewitalizacji przez co dość dobrze nadające się na nowe duże inwestycje (nawet wspomagane przez miasto) dążymy do tego, by nową wysoką zabudową zniszczyć to, co ma obecnie całkiem wysoką wartość estetyczną. W pełni rozumiem deweloperów - łatwiej wybudować betonowy kloc w pięknym zakątku, sprzedać go i szukać następnego ładnego miejsca pod inwestycję. Nam zaś pozostanie "zabetonowana" rzeka i do tego bez dostępu, bo oczywiście dziś w Polsce buduje się tylko osiedla zamknięte.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Większość głosów cechuje zbyt duża ostrożność w działaniach, by miasto zaczęło rozwijać się tak szybko, jak robią to inne, większe, od kilkunastu lat. Nikt nie zauważył, że to deweloperzy i ich klienci mają wielkie pieniądze, które w każdej chwili mogą zacząć zmieniać miasto, a nie mają ich urzędnicy, dziennikarze czy uniwersyteccy wykładowcy. Dlatego podoba mi się głos młodego pokolenia, który właśnie w tych wielkich pieniądzach widzi potencjał. Osoby decyzyjne w mieście powinny skupić się na bieżącym kontrolowaniu inwestorów, by ci nie tworzyli enklaw dla bogaczy, a otwierali miasto na ludzi, zamiast odbierać jakąkolwiek wolność architektoniczną (np. wysokość budynków) już na starcie. Inwestorzy z wielkimi pieniędzmi zawsze wybiorą miejsce, w którym będzie im łatwiej i jednocześnie dzięki którym zyskają prestiż.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Bulenda jeszcze gadał na spotkaniu o kompleksach małomieszczańskich Bydgoszczy i takie podobne. Więc tymi i podobnymi stwierdzeniami przesrał sobie
    @gustavos BulAnda. Słuchajcie Bulandy, bo dobrze prawi.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0