Spacerownik dostępny w Fordonie
Pisanie spacerownika zajęło Kieraszewicz kilka miesięcy. Rozmawiała z mieszkańcami Starego Fordonu, wiele godzin spędziła w archiwum. Pomagał jej Damian Rączka ze Stowarzyszenia Miłośników Starego Fordonu. - Nie jest to typowy przewodnik dla turysty, to raczej spacerownik po miejscach związanych z żydowską przeszłością miasteczka.
- To propozycja dla mieszkańców, czy dla turysty z zewnątrz?
- Stary Fordon jeszcze nie jest gotowy na przyjezdnego turystę - mówi Kieraszewicz. - Bo co z tego, że ma bogatą historię, skoro po spacerze turysta nie ma co ze sobą zrobić. Nawet kawiarni z prawdziwego zdarzenia nie znajdzie. Brakuje tu produktu turystycznego.
Kieraszewicz, przewodniczka turystyczna, twórczyni Muzeum Mydła i Brudu, jest autorką wszystkich tekstów w przewodniku. - Wszystko zaczęło się od licealnych praktyk, które prowadziłam. Opiekowałam się uczennicami Technikum Obsługi Turystycznej. Jako teren ich pracy wybrałyśmy Stary Fordon. I okazało się, że nie ma absolutnie żadnego opracowania o tym miejscu, które młodzi byliby w stanie przeczytać. Są książki historyczne: Żydzi w Fordonie, pod red. Tomasza Kawskiego i "Dzieje Fordonu" prof. Zdzisława Biegańskiego. Ale to lektury zbyt ciężkie dla młodych. Jednocześnie okazało się, że w Fordonie mieszka jeszcze sporo ludzi, którzy dużo pamiętają, są skłonni podzielić się wiedzą o kamienicach, w których żyją, pokazać zdjęcia.
Przewodnik zamówiła i wydała Fundacja dla Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego. I to ona zajmie się dystrybucją tysiąca sztuk spacerownika wśród pasjonatów historii Starego Fordonu.
Wszystkie komentarze