Byli piłkarze Zawiszy są warci miliony. Który jest najdroższy

Absolutnie podstawowy piłkarz Cracovii, która po zwycięstwie w pierwszym meczu tego roku z Ruchem Chorzów 1:0, awansowała na 12. miejsce w ekstraklasie. W krakowskiej drużynie występuje jako prawy obrońca lub prawoskrzydłowy. Do Zawiszy trafił w 2010 roku z GLKS Nadarzyn. Za jego transfer zapłacił wtedy Zbigniew Boniek ok. 30 tys. złotych. Obecnie portal transfermarkt, choć co trzeba zawsze brać pod uwagę, jego szacunki są zawyżone, wycenia jego wartość na 500 tys. euro.

Bramkarz trafił do Cracovii latem 2015 roku, po spadku Zawiszy z ekstraklasy. Wydawało się, że będzie miał kłopot z miejscem w wyjściowej jedenastce, w której grał Krzysztof Pilarz. Wygryzł jednak go ze składu i niepodzielnie panuje pomiędzy słupkami Cracovii. Ostatnia wartość wg transfermarkt - 400 tys. euro.

Pomocnik Pogoni Szczecin. W Zawiszy grał jeszcze w ostatnim sezonie w I lidze, po spadku z ekstraklasy. Razem z Rafałem Murawskim tworzy bardzo mocną parę defensywnych pomocników szczecińskiego klubu. Zawisza wykupił go z Lecha Poznań za 500 tys. zł - ok. 120 tys. euro - w sierpniu 2013. Teraz Drygas jest wg transfermarkt wart 650 tys. euro.

W styczniu 2015 roku odchodził z Zawiszy do Legii za 800 tys. euro i była to rekordowa suma transferowa między polskimi klubami, a także najlepszy interes  Radosława Osucha i jego syna - Kajetana, menedżera Masłowskiego. Obecnie wg transfermarkt jego wartość spadła do 300 tys. euro. Latem 2016 Legia wypożyczyła go do Piasta Gliwice. Strzelił dla tej drużyny jesienią jedną bramkę. Obecnie pauzuje z powodu kontuzji.

Pożegnał się zimą z Piastem Gliwice. Został zatrudniony przez Arkę Gdynia i znalazł się w wyjściowym składzie na mecz z Legią (0:1). Gdy w lipcu 2015 opuszczał Zawiszę i przechodził do Piasta, jego wartość oceniono na 600 tys. euro. Teraz spadła do 400 tys. euro.

Jeden z licznej, portugalskiej kolonii w Zawiszy. Do bydgoskiego klubu przyszedł zimą 2014 roku. Po spadku z ekstraklasy, wzięła go najpierw Jagiellonia Białystok, a potem odkurzył Mariusz Rumak w Śląsku Wrocław. Teraz w Śląsku trenerem jest Jan Urban. Alvarinho wszedł na ostatni 25 minut w spotkaniu Śląska z Wisłą Płock. Wartość Portugalczyka, gdy odchodził z Zawiszy oceniano na 450 tys. euro. Teraz wynosi już tylko 200 tys. euro.

Kolejny z piłkarzy, który odszedł z Zawiszy po spadku z ekstraklasy. Walczy teraz o miejsce w podstawowym składzie Bruk-Bet Niecieczy na boku obrony. Jego wartość spadła wg transfermarkt dwukrotnie - z 200 do 100 tys. euro.

Po Zawiszy grał kolejno w Koronie Kielce, portugalskim Moreirense oraz Zagłębiu Lubin. Jesienią bez występów. Trafił zimą do II ligi portugalskiej i gra w zespole Uniao Madeira.

W Zawiszy był tylko rok - od zimy 2014 do zimy 2015. Potem znalazł tylko klub w I lidze. W Miedzi Legnica zatrzymał się zaledwie kolejne pół roku. Piłkarz z Republiki Zielonego Przylądka wrócił do Afryki. Gra w Angoli, w tej samej lidze co Jacek Magdziński - były zawiszanin, który trafił w to egzotyczne, futbolowe miejsce.

Portugalski środkowy obrońca - jeden z najlepszych transferów zagranicznych Zawiszy. Trafił do bydgoskiego klubu od razu po awansie, w czerwcu 2013 roku, i pozostał przez dwa lata - aż do spadku z ekstraklasy. Po wypełnieniu kontraktu wrócił do ojczyzny. Ostatnio cieszy się zdobycie Puchar Ligi Portugalii z zespołem - Moreirense. W finale jego zespół pokonał Sporting Braga, a w półfinale był lepszy od Benfiki Lizbona. W ekstraklasie idzie znacznie gorzej. Zespół byłego stopera Zawiszy zajmuje 16. miejsce, trzecie od końca. Wartość Andre Micaela, która po odejściu z Zawiszy spadła, ale teraz znowu rośnie. Obecnie transfermarkt wycenia go na 550 tys. euro.

Leci w dół po odejściu z Zawiszy do Omonii Nikozja. Francuski pomocnik był rewelacją polskiej ekstraklasy. Zmogły go kontuzje i w końcu skłócony z Radosławem Osuchem przeszedł zimą 2015 na Cypr. W Omonii zabawił rok. Potem na pół sezonu kupił go rumuński Vittorul. Jesienią 2016 nie miał klubu. Teraz znowu znalazł się na Cyprze, w Doxa Katokopias.

Białoruski pomocnik zagrał w Zawiszy tylko pół sezonu - od zimy do lata 2015. Po spadku z ekstraklasy odszedł, ale w tym czasie wyrobił sobie tak świetną markę, że kupił go rosyjski Anży Maczaczkała. Trafił do reprezentacji Białorusi. Od stycznia tego roku Majewskij jest zawodnikiem klubu Astana ze stolicy Kazachstanu, który grał w Lidze Mistrzów. Kiedy przychodził do Zawiszy jego wartość oceniono na 300 tys. euro. Obecnie szacowana jest na 800 tys. euro.

Największe przebicie wg transfermarkt. Igor Lewczuk, strzelec decydującej jedenastki w serii rzutów karnych podczas finału Pucharu Polski trafił do Zawiszy latem 2013 - jak Herold Goulon i Andre Micael - jako niechciany i zapomniany przeciętny ligowiec chorzowskiego Ruchu. Transfermarkt szacował wtedy jego wartość na 300 tys. euro. W Bydgoszczy stał się jednym z czołowych, prawych obrońców ekstraklasy, ale nawet wówczas jego przejście do Legii (lipiec 2014) było niespodzianką. Wydawało się, że w stołecznym klubie też trudno mu się będzie przebić do wyjściowego składu, tym bardziej, że został przekwalifikowany na środkowego obrońcę. Nic z tych rzeczy - Lewczuk został podstawowym zawodnikiem Legii. W końcu wzięło go francuskie Bordeaux. 31-letni piłkarz jest bardzo chwalony przez ekspertów we Francji. Jego wartość wzrosła do miliona euro.

I jeszcze byli trenerzy Zawiszy. Na początek największa trenerska pomyłka Radosława Osucha, czyli Jorge Paixao. W Zawiszy wytrzymano z nim tylko 3 miesiące. Zapisał się tym, że Zawisza z z nim jako szkoleniowcem zdobył Superpuchar i zagrał w Lidze Europy, odpadając z belgijskim Zulte Waregem. Paixao pracował potem w II lidze portugalskiej. Obecnie trenuje klub Mafra na tym poziomie rozgrywkowym z zadaniem- obronić się przed spadkiem.

W jego przypadku Radosław Osuch się także pomylił - zwalniając tego szkoleniowca zimą 2016 roku. Pod jego okiem zespół opuszczony wcześniej przez Mariusza Rumaka, zyskał równowagę i skończył wiosenną rundę z nadziejami na awans. Bartoszek potem pracował w Chojniczance, doprowadzając I-ligowca na szczyt tabeli, co zaowocowało angażem do Korony Kielce.

Trener, który z Zawiszą awansował do ekstraklasy i zdobył Puchar Polski. Po odejściu z Zawiszy, latem 2014 roku, został szkoleniowcem Korony Kielce. Od lata 2015 pracuje w I-ligowej Miedzi Legnica. Obecnie zespół zajmuje 7. miejsce.

Ostatni szkoleniowiec WKS Zawisza S.A. Nie awansował do ekstraklasy, po czym nastąpiła likwidacja drużyny. Krótko był bez pracy. Znalazł ją w I-ligowej Stali Mielec, którą prowadzi od października 2016. Jego obecny zespół znajduje się po jesiennych meczach tuż nad strefą spadkową. Zajmuje 14. miejsce. Sprowadził do Stali Bułgara Wasiła Panajotowa, który występował w ostatnim okresie gry Zawiszy w I lidze