Stoję na stanowisku, że umowy powinny być dotrzymywane. Kiedy pan Gollob kupował klub, doskonale wiedział o jakich pieniądzach mówimy. Można się domyślać, że teraz trafił na niezapowiedziane wydatki.
Media zwykle krytykują takie propozycje, choć może w przypadku żużla w Bydgoszczy jest inaczej. Przypominam, że mamy Radę Sportu. Tam zasiadają fachowcy z tej branży. Jestem ciekaw ich opinii, co myślą o dodatkowym wsparciu.
Na razie nie wiemy o jakich kwotach mówimy i w jakiej formie pieniądze miałyby trafić do Polonii. Dlatego na razie wstrzymuję się z odpowiedzią.
Pamiętajmy, że Władysław Gollob nie był jedynym chętnym do zakupu spółki. Był inny kontrahent, z większymi ambicjami. Pan Gollob zmaga się od lat z różnymi zarzutami.
Jeżeli ktoś zabiera się za coś tak poważnego, jak ożywienie żużla w Bydgoszczy, to trzeba się liczyć z kosztami. Jeśli pan Gollob podpisał określoną umową, to powinniśmy się jej trzymać.
Nie popierałem decyzji pana prezydenta, by klub trafił do pana Golloba. Widać jak się sprawy toczą. Pan prezydent musi sobie z tą sytuacją poradzić. Uważam, że gdyby klub sprzedano komuś innemu, sytuacja byłaby inna.
Powinniśmy sobie odpowiedzieć na podstawowe pytanie. Czy Bydgoszcz ma być miastem sportu czy też nie? Jeśli tak, to powinniśmy finansować kluby, choć są oczywiście określone pułapy.
Ratusz powinien bardziej zaangażować się w znalezienie sponsorów dla klubu. Powinien pomagać tworzyć dobrą atmosferę. Tak dzieje się w Toruniu.
W Polsce Bydgoszcz kojarzy się z żużlem. Lekkoatletyka jest fajna i miasto żyje przez krótki czas, ale jednodniowe imprezy nie tworzą atmosfery. Buduje sport ligowy.
Jeśli będzie wniosek za dołożeniem pieniędzy, nie wykluczam, że go poprę.
Na komisji sportu pytaliśmy Władysława Golloba, czy planuje awans. Usłyszeliśmy, że to wszystko zależy od miasta. Będą pieniądze, będzie sukces. Musiałem bronić prezydenta Bruskiego. Miasto sprzedało klub po to, by finansował go ktoś inny. Ten dialog był proroczy.
Chciałbym się dowiedzieć, na co te pieniądze mają iść. Niech Władysław Gollob powie, czego dokonał, co mu się udało. Czekam na podsumowanie pierwszego sezonu. Oczywiście oprócz narzekania, że nie ma kibiców, nie ma sponsorów itd. To, że było źle, to wiemy. Ale dlatego przyszedł pan Gollob.
Branie pieniędzy od ratusza to żadna sztuka. To może zrobić każdy.
Jestem na nie. Na pewno wysłucham pana Golloba, ale osobiście jestem przeciwko powtarzaniu znanego schematu. Nie powinniśmy po raz kolejny dosypywać pieniędzy żużlowej spółce. Lepiej skromniej żyć, ale nie wydawać.
Rozumiem tłumaczenie, że niektóre stare płatności zaskoczyły pana Golloba. To przykra sprawa, ale zawsze z taką sytuacją trzeba się liczyć. Trupy lubią wypadać z szafy. Klub miał dobry plan - tanio funkcjonował, ale ten problem trzeba rozwiązać inaczej.
Propozycji wysłucham, słyszymy o temacie współpracy z Tomaszem Gollobem. Jestem ciekaw, czy chodzi o dotację, czy też o pożyczkę. Jestem za pomocą klubowi, ale nie dorzucaniem pieniędzy.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze