W czerwcu 2011 roku rozpoczęły się dzieje Radosława Osucha, jako nowego właściciela Zawiszy. Są naznaczone największymi sukcesami w dziejach klubu, sojuszem, a potem wojną z kibolami i kilkoma, przegranymi sądowymi procesami.
REKLAMA
1 z 13
Wejście menedżera z Poznania
Radosław Osuch jest poznaniakiem i był piłkarskim menedżerem. Kilka lat temu współpracował m.in. z Arturem Borucem. Łukaszem Gargułą, Grzegorzem Sandomierskim. W czerwcu 2011 za 505 tys. złotych kupił od miasta 95 proc. akcji piłkarskiej spółki. Co wtedy mówił o Zawiszy?
- Zawisza to klub przejściowy. Piłkarz tutaj będzie się promował i zarabiał np. 10 tys. zł. Jeśli pokaże klasę, w klubach takich jak Lech, Legia czy Wisła może dostać i 100 tys. zł na miesiąc. I my w Bydgoszczy takiego zawodnika nie utrzymamy - stwierdza Osuch. Tak chciał budować swego Zawiszę - zgromadzić zdolnych piłkarzy, którzy przez 2-3 lata pokażą swój talent i potem ich sprzedać. Po przejęciu wymienił od razu trenera i wielu piłkarzy, bo uważał, że są za słabi. - Muszę wziąć ludzi, którzy prezentują odpowiedni sportowy poziom. Swoimi pieniędzmi odpowiadam za wynik. Jeśli spadnę z I ligi, stracę klub - tłumaczył Osuch. Według umowy z 2011 roku miasto mogło w takiej sytuacji odkupić Zawiszę za 100-krotnie niższą cenę. Za doprowadzenie do upadłości groziła Osuchowi 5-milionowa kara.
2 z 13
Kibole rządzili. Osuch ich chwali
W 5-letnich dziejach Osucha w Zawiszy ważną sprawą była grupa fanów Zawiszy z trybuny B. Do pierwszego spotkania z nimi, latem 2011 roku, Radosław Osuch przygotował się starannie. Przed trzema setkami ludzi w sali konferencyjnej na stadionie, stanął ubrany w koszulkę w niebiesko-czarne pasy i przemówił: - Witam prawdziwych kibiców Zawiszy, czyli to, co klub ma cennego, chyba najcenniejszego nawet. Podarował im potem wielką sektorówkę-koszulkę z nr 12. Wiedział, że to oni rządzili w klubie i zamierzał się z nimi ułożyć.
Fot. Paweł Malinowski / Agencja Wyborcza.pl
3 z 13
Trybuna B pokazuje, kto rządzi
Na trybunie B zajmowanej przez kiboli czasem był spokój i świetny doping podawany za wzór, a czasem wybuchały awantury, przez które Bydgoszcz zyskała gębę stolicy polskiego kibolstwa. W telewizji co rusz pokazuje się obrazki, kiedy zjednoczeni chuligani z Zawiszy i ŁKS-u toczyli wojnę z widzewiakami, albo w 2011 roku starli się po finale Pucharu Polski fani Legii i Lecha. To było jeszcze przed czasami Osucha. Po awansie w 2013 roku z 11 meczów drużyny w ekstraklasie na własnym stadionie aż sześć odbywało się przy ograniczeniach dla publiczności z powodu kibolskich wybryków. Wojewoda lub Komisja Ligi zamykali poszczególne trybuny lub nawet cały obiekt Zawiszy.
Fot. Paweł Malinowski / Agencja Wyborcza.pl
4 z 13
Najlepszy mecz i największa frekwencja
30 października 2013 roku Zawisza rozegrał najlepszy mecz za czasów Osucha i swego ostatniego pobytu w ekstraklasie. Pokonał Legię 3:1. Dwa gole zdobył Wahan Geworgian a jednego Luis Carlos. Na stadionie było 11 tys. widzów, najwięcej od początku lat 90.
Fot. Pawel Malinowski / Agencja Wyborcza.pl
5 z 13
Zawisza - Widzew. Początek wojny
To wydarzenie z tego meczu było zaczynem wojny między kibolami a Osuchem. Do Bydgoszczy przyjechali, zaproszeni przez bydgoskich, kibole ŁKS-u. Policja nie wpuściła ich na stadion i doszło do zamieszek. Żeby ich powstrzymać, policjanci musieli strzelać gumowymi kulami. Jeden z uczestników stracił oko, Kibole z Bydgoszczy winą obarczyli Osucha - bo nie wpuścił na stadion ŁKS-u, oraz policję za użycie siły. Skończył się alians i współpraca. 13 grudnia, na kolejnym spotkaniu z Lechem, przez 75 minut wyzywali Osucha od najgorszych. Napisali na transparencie: ''Zawisza to my. A nie Osuch i psy''.
fot. Jakub Ociepa / Agencja Wyborcza.pl
6 z 13
Miasto i Osuch kontra kibole
Po stronie Osucha twardo stanęło miasto. Ratusz zorganizował spotkania skłóconych stron i zażądał, żeby Stowarzyszenie Kibiców Zawiszy Bydgoszcz oraz SP Zawisza potępiły wyzwiska wobec Osucha i uczestników starć z policją, zobowiązały się do reagowania na takie wydarzenia w przyszłości i przyznały, że każdy, kto tak postępuje, nie jest godny miana kibica Zawiszy i nie będzie wpuszczany na stadion. Przedstawiciele obu stowarzyszeń odmówiły. Potem grupa piłkarzy poparła Osucha, co było bezpośrednią przyczyną rozpoczęcia bojkotu zespołu przez kiboli. Rozpoczął się na początku 2013 roku. Trwa do obecnych czasów.
Fot. Tymon Markowski / Agencja Wyborcza.pl
7 z 13
Największy triumf w dziejach piłki w Zawiszy
2 maja 2014 roku piłkarze Zawiszy zagrali w finale Pucharu Polski z Zagłębiem Lubin. Na Stadionie Narodowym było 37 tysięcy widzów, w większości kibice Zawiszy, którzy przyjechali z Bydgoszczy i regionu. Po 90 minutach i dogrywce był remis 0:0. Decydowały karne. Już pierwszego dla Zawiszy spudłował Sebastian Dudek, ale potem strzał Dorde Cotry obronił Wojciech Kaczmarek. Po pierwszej serii było więc 4:4. Siódmy w Zagłębiu strzelał junior Bonecki. Kaczmarek odbił piłkę, a gola na wagę Pucharu dla Zawiszy zdobył Igor Lewczuk. To największy triumf w dziejach piłki nożnej w Zawiszy.
8 z 13
Superpuchar dla Zawiszy - jedyny sukces Paixao
Po sezonie 2013/14 zrezygnowano z trenera Ryszarda Tarasiewicza. To był błąd. Osuch sprowadził do Bydgoszczy, trenera z Portugalii, Jorge Paixao. To był kolejny błąd. Portugalczyk zaczął świetnie, od triumfu w Superpucharze, w którym pokonał Legię 3:2. Odpadł potem w pierwszej rundzie eliminacji Ligi Europy, ale najgorsza była fatalna passa w ekstraklasie, zły dobór nowych zawodników. To zakończyło się zwolnieniem Paixao już po dwóch miesiącach pracy. To był początek końca Zawiszy w ekstraklasie. Portugalczyka zastąpił Mariusz Rumak.
Fot. Arkadiusz Wojtasiewicz / Agencja Wyborcza.pl
9 z 13
Procesy sądowe Radosława Osucha
Były właściciel Zawiszy wikłał się w procesy sądowe. Poprzedni prezes klubu, Bogdan Pultyn pozwał go do sądu po tym, jak Osuch oskarżał go m.in. o spowodowanie zadłużenia, brak sponsorów. Sąd przyznał rację Pultynowi. Z wyroku wynikało, że Osuch: -''błędnie przedstawił Zawiszę Bydgoszcz jako klub całkowicie pozbawiony sponsorów. W rzeczywistości w sezonie rozgrywek piłkarskich II ligi 2010/11 WKS Zawisza Bydgoszcz SA sponsorowało 27 podmiotów, udzielając klubowi wsparcia na łączną kwotę 621.810 złotych''
- ''nie była również prawdziwa przedstawiana sytuacja finansowa (...) szczegółowe zadłużenie WKS Zawisza Bydgoszcz wynosiło 80.244,60 zł, a nie więcej''. Ostatnio SP Zawisza doprowadziło do uznania przez sąd, że jedynym logo klubu jest Zetka na białym tle. Ten znak jest własnością SP Zawisza.
GRZEGORZ CELEJEWSKI
10 z 13
Dwa sezony i koniec ekstraklasy
Pojedynek z Ruchem w Chorzowie, przegrany 2:3, był ostatnim meczem bydgoszczan w ekstraklasie. Po dwóch sezonach spadli, choć wiosną 2015, z odmienioną ekipą pod ręką trenera Rumaka, odrobili niemal wszystkie straty poniesione jesienią. Nie udało się jednak przegonić rywali. Wielu piłkarzy grających w ekstraklasie wyrobiło sobie na tyle dobrą markę, że odeszło do dobrych klubów. Byli to: Jakub Wójcicki, Iwan Majewski, Grzegorz Sandomierski, Josip Barisić, Luka Marić, Andre Micael, Luis Carlos, a wcześniej Herold Goulon oraz Igor Lewczuk i Michał Masłowski, którzy przeszli do Legii.
11 z 13
Rumak odchodzi z Zawiszy i festiwal trenerski
Pod koniec sierpnia 2015 Mariusz Rumak odszedł z Zawiszy, zostawiając zespół na 5. miejscu w I lidze: - Powiem po chłopsku: nie widziałem i nie czułem tutaj warunków, by zrealizować postawiony przed nami cel. Miałem takie myśli od tygodni, nie wydarzyło się nic z dnia na dzień - tłumaczył swoje odejście. Po nim zespół przejął były piłkarz Hermes, ale oficjalnie prowadził go trener juniorów w Zawiszy, Daniel Osiński. Gdy okazało się, że PZPN nie godzi się na to, bo Osiński, nie miał odpowiednich papierów, Osuch zatrudnił Macieja Bartoszka. To był prawdziwy kontredans zmian
ARKADIUSZ WOJTASIEWICZ
12 z 13
Smółka, czyli powtórka z rozrywki
Na początku 2016 Osuch znowu zmienił szkoleniowca zatrudniając mało znanego, Zbigniewa Smółkę, prowadzącego wcześniej kluby z II ligi. On też nie miał odpowiedniej licencji, więc na ławce siedzi także Krzysztof Pawlak, były trener reprezentacji. Drużynie nie udało się przez całą wiosnę wskoczyć do czołowej dwójki I ligi. Ostatecznym pogrzebaniem szans była klęska 0:5 z Wisłą Płock - najwyższa przegrana Zawiszy w dziejach występów na zapleczu ekstraklasy.
13 z 13
Osuch znika i żegna z Zawiszą
Jesienią 2015, a szczególnie wiosną 2016, Osuch rzadko bywał w Bydgoszczy. Już nie doglądał tak klubu, jak za czasów ekstraklasy. Większość czasu spędzał w Hiszpanii. Dwa dni po klęsce w Płocku poinformował ''Wyborczą'', że sprzedał swoje 95 proc. akcji w WKS Zawisza S.A., a jego żona Anita zrezygnowała z funkcji prezesa. Następnego dnia debatowali o tym radni. Podczas dyskusji okazało się, że klub zakończył ub. rok ze stratą 2,5 mln zł. Kto jest nowym właścicielem nie wiadomo. Osuch mówi, że to inwestor zagraniczny. Jest także plotka, że związany jest jednak z Bydgoszczą. W środę ma się ujawnić.
PUCHARU POLSKI I SUPER PUCHARU POLSKI nie zabierze kibicom Zawiszy już nikt. Nawet jacyś bluzgający kolesie. Największe sukcesy w historii Zawiszy to czas kiedy Osuch był właścicielem. Takie fakty.
Podejrzanie zaczął - nabycie akcji i tak samo skończył. A dobry zewnętrzny audyt niezbędny. W końcu korzystał za darmo z bydgoskiego majątku (stadion Zawiszy), a do tego otrzymał od bydgoszczan 17 mln. zł.
Przecież kibolom nie zależy na tym by Zawisza grał w ekstraklasie. Obstawa policji, ochroniarzy, więc jak tu zrobić dym?
Nie ma warunków, ale II liga, a najlepiej III jest OK. Można w meczu wyjazdowym sterroryzować małą mieścinkę, pochwalić się na forach internetowych zdjęciami... jacy to My KIBOLE jesteśmy twardzielami.
Ech nie chce mi się więcej pisać...
Pozdrawiam normalnych kibiców z Bydgoszczy
@nika-65
Miasto wspierało dziadostwo Osuchów przez ostatnie dwa lata, chociaż klub służył tylko antypromocji miasta. Najpóźniej przed sezonem 2014-15 powinni ruszyć ostro z porządkami w Zawiszy. Zamiast tego robili tylko to co im Osuch kazał. Mają więc współudział w tej katastrofie.
@letalin
jasne stary. Lepsza promocja miasta była była jak kasę z klubu wyciągali kibole przez "pamiątki i kateringi". I jak z trybuny B wychodził tłum patologii po meczu i bluzgi było słychać na całe Leśne.
Wg mnie miasta nie powinny W OGÓLE finansować zawodowego sportu ale nie pisz głupot że jak kibolstwo było na trybunach to była promocja miasta. Przez patologię niczego nie promujesz. A poza tym zauważ że Zawisza ma problem z poważnymi sponsorami od lat, dłużej niż wasz bojkot własnego klubu. Dla czego? Bo Zeta kojarzy się źle biznesowi właśnie przez agresywnych kiboli. z resztą frekwencja z kibolami nie będzie jakoś dużo większa jeśli nie będzie WYNIKÓW. Trybuna B nie raz świeciła pustkami bo "mecz nieatrakcyjny kibicowsko" - to jest cała wasza "miłość" do klubu. Nie przychodzicie z miłości do klubu ale po to żeby się pokazać. Żenada.
Wszystkie komentarze