Fot. Patryk Ogorza?ek / Agencja
Rzeszów: Jak nie kijem, to pałką
Prekursorem systemu nakazowego był Rzeszów, który jest uważany za jedno z najczystszych polskich miast. Prekursorem Tak prezydent Tadeusz Ferenc opowiadał w 2007 r.: - Zacząłem od stworzenia z moimi urzędnikami dokładnego wykazu zaniedbanych budynków i działek. Zapisaliśmy, gdzie trzeba pomalować elewację, którą kamienicę wyremontować albo rozebrać, gdzie wywieźć gruz czy wyplenić chwasty. Po czym każdemu właścicielowi, czy to była instytucja, czy osoba prywatna, wysłałem podpisaną przeze mnie prośbę o poprawienie wyglądu budynku i otoczenia. Co tydzień uaktualniamy wykaz i na operatywce urzędnicy omawiają, kto remontuje, kto nie, kiedy skończy. Jeżeli właściciel nie reaguje na prośby, to w końcu oddajemy sprawę do sądu. To też czasem mobilizuje i zaczynają remontować. Kiedy jednak i to nie pomaga, zapadają wyroki - są już orzeczone grzywny na przykład za niepomalowane elewacje.
Wszystkie komentarze